Rozmowa z dr Tomaszem Zalasińskim, konstytucjonalistą, Counsel w Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka sp.k.

- Trybunał Konstytucyjny spowolnił swoje prace w 2011 roku, mimo, że nowy prezes prof. Andrzej Rzepliński zapowiadał przyspieszenie rozpatrywania wniosków na początku swej kadencji. Jaka jest tego przyczyna?
- Podstawową przyczyną tego stanu rzeczy może być stale rosnąca liczba skarg i wniosków, które wpływają do Trybunału Konstytucyjnego. Wzrost ten jest, z jednej strony, pochodną inflacji dość niskiej jakości prawa, a z drugiej, rosnącej świadomości prawnej obywateli i przedsiębiorców, coraz śmielej domagających się uszanowania ich konstytucyjnych wolności i praw. Sprawy wpływające do Trybunału są także coraz bardziej skomplikowane, wymagające pogłębionej i długotrwałej analizy, zwłaszcza gdy dotyczą np. kwestii gospodarczych, podatkowych, oceny prawidłowej legislacji, czy proporcjonalności ingerencji ustawodawcy w prawa i wolności jednostki. 

- Pan, jako praktyk wie, że problemem jest także daleko posunięty formalizm w przyjmowaniu wniosków. Tzw. przedsąd w Trybunale mieli bardzo wolno i bardzo wiele spraw odrzuca.
-Tak.Kontrola formalna skarg i wniosków, jej czasochłonność oraz – niestety – powierzchowność, są w mojej ocenie najpoważniejszymi problemami systemu kontroli konstytucyjności prawa w Polsce. Ukształtowana w toku działalności orzeczniczej Trybunału praktyka stosowania przepisów dotyczących legitymacji do złożenia wniosku do TK, zwłaszcza w zakresie tzw. szczególnej legitymacji wnioskowej, która przysługuje ogólnokrajowym organom związków zawodowych oraz ogólnokrajowym władzom organizacji pracodawców i organizacji zawodowych, jest bardzo restrykcyjna. Faktycznie prowadzi do znacznego ograniczenia legitymacji tych podmiotów, zwłaszcza w zakresie ochrony ich praw i wolności gospodarczych.
- Proszę o przykład.
- Zgodnie z Konstytucją prawo do złożenia wniosku do Trybunału posiadają ogólnokrajowe władze organizacji zawodowych. Trybunał przyjął jednak szczególną interpretację pojęcia ogólnokrajowości. Nie decyduje o niej statut organizacji zawodowej i zawarta nim klauzula o jej ogólnokrajowym charakterze, ani fakt zarejestrowania jako organizacji ogólnokrajowej w KRS, lecz posiadanie jednostek terenowych. Prowadzi to do sytuacji, że nawet organizacja zawodowa skupiająca wszystkie osoby wykonujące dany zawód w kraju i zarejestrowana jako ogólnokrajowa nie ma możliwości złożenia wniosku do TK dopóki nie założy jednostek terenowych lub oddziałów. W przeciwnym razie – jak w sprawie Tw 13/08 – wnioskowi nie zostanie nadany dalszy bieg, gdyż organizacja nie zostanie uznana za ogólnokrajową. Przywołana sprawa Tw 13/08 jest interesująca także z tego względu, że wnioskodawcą było stowarzyszenie, które – zgodnie z prawem o stowarzyszeniach – ma wolność tworzenia jednostek terenowych. W tym przypadku zatem nieskorzystanie z wolności skutkuje brakiem legitymacji do złożenia wniosku do TK.
Szczególnie trudną drogę do skutecznego wszczęcia procesu kontroli konstytucyjności prawa mają przedsiębiorcy. Nie mogą tego bowiem uczynić za pośrednictwem izb gospodarczych, legitymacja organizacji pracodawców ograniczona jest natomiast wyłącznie do spraw związanych z relacją pracodawca – pracownik, podobnie w przypadku organizacji zawodowych, do spraw związanych z wykonywaniem zawodu. Pozostaje możliwość złożenia skargi konstytucyjnej w trybie art. 79 Konstytucji RP, ale w tym przypadku pojawiają się jeszcze większe problemy związane z koniecznością uzyskania ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji publicznej, co może zając kilka lat. W drodze skargi konstytucyjnej można jednak zaskarżyć wyłącznie przepis, na podstawie którego orzeczono ostatecznie o wolnościach lub prawach konstytucyjnych. W praktyce przepis ten często nie jest prawdziwą przyczyną wątpliwości konstytucyjnych.     
Niestety wszystko to prowadzi do wniosku, że np. wobec nieproporcjonalnej ingerencji w prawa konstytucyjne przedsiębiorców pozostają oni często – wskutek nadmiernie rozbudowanych ograniczeń formalnych dotyczących wniosku – bez realnej możliwości ochrony ich praw przed Trybunałem Konstytucyjnym.

- Kto odrzuca wnioski i skargi: sędziowie czy pracownicy biura?
- Postanowienie o odmowie nadania dalszego biegu jest wydawane przez Trybunał Konstytucyjny w składzie jednego sędziego. Na postanowienie to przysługuje zażalenie, które jest rozpatrywane przez Trybunał Konstytucyjny w składzie trzech sędziów. 

- Jeśli więc na jednego sędziego Trybunału przypada rocznie 10 merytorycznych wyroków, to nie znaczy, że tylko tymi sprawami się zajmował? Może ich być trzy-cztery razy więcej?

- Oczywiście. Sędzia Trybunału ma różnego rodzaju obowiązki, nie ograniczają się one wyłącznie do wydawania wyroków, lecz obejmują także analizę formalną skarg i wniosków oraz postanowienia wydawane na posiedzeniach niejawnych.

- To może należałoby stworzyć drugą instancję w Trybunale?
- Realizacja takiego postulatu wymagałaby nowelizacji przepisów Konstytucji RP dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, co nie wydaje się być potrzebne.
 
- Może zmienić regulamin wewnętrzny TK?
- Sądzę, że skrócenie czasu oczekiwania na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, który w chwili obecnej jest liczony w latach, wymaga gruntownej analizy wielu aspektów jego funkcjonowania, czego się w tym miejscu nie podejmuję. Prosta korekta regulaminu może jednak nie być wystarczająca. 

- W 2011 roku połowa orzeczeń, które wynikły z pytań prawnych stwierdzała niekonstytucyjność. To znaczy, że sędziowie sądów powszechnych znają zasady konstytucyjnie i słusznie mają wątpliwości?
- Sędziowie sądów powszechnych, jak wykazały badania nad bezpośrednim stosowaniem Konstytucji RP, często stosują bezpośrednio ustawę zasadniczą, a w przypadku wątpliwości występują z pytaniem prawnym. Dla strony, zwłaszcza będącej przedsiębiorcą, wykazanie wątpliwości konstytucyjnych i przekonanie sądu powszechnego za wystąpienia z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, bywa najszybszą, a często także jedyną realną drogą, umożliwiającą skuteczne wszczęcie procesu kontroli konstytucyjności prawa.   

Rozmawiała: Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska