Sprawa będzie miała też znaczenie w kontekście polskiego prawa i praktyki. A chodzi m.in. o stosowanie zasad ochrony informacji w postępowaniach cywilnych. Bo jak wskazują eksperci, RPO i ABW brakuje przepisów.

- W ocenie TSUE problem prawny, w prawie węgierskim - stanowi odpowiednio dostęp danej osoby do części niejawnej akt postępowania. Trybunał przygotowując się do wydania orzeczenia, analizując przepisy węgierskie uznaje, że przepisy dyrektyw 2013/32 oraz 2011/95 stoją na przeszkodzie przepisom krajowym, w tym zakresie. Słusznie wskazuje, że osoba, której sprawa dotyczy nie powinna się zapoznawać z treścią materiałów niejawnych, jednak istota informacji, które należy jej przekazać, w momencie wydania decyzji o cofnięciu lub odmowie udzielenia ochrony międzynarodowej musi umożliwiać uzyskanie wiedzy o głównych faktach i zachowaniach, które są jej zarzucane - mówi Prawo.pl Jacek Kudła, ekspert w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych, biegły sądowy.

Czytaj: Przestępstwa objęte kontrolą operacyjną - jak worek bez dna, a rząd dorzuca kolejne>>
 

 

Służby muszą się nauczyć

W ocenie eksperta o ile taka osoba nie może mieć dostępu do materiałów operacyjnych to powinna wiedzieć co jej się zarzuca. - Chodzi o przedstawienie jej pełnomocnikowi podstawowych informacji, które uzasadniają podstawy do podjęcia przez organ określonej decyzji administracyjnej. Służby powinny przekształcić odpowiednio materiał operacyjny na podstawowy materiał procesowy, który pozwoli na ustalenie przez pełnomocnika tej osoby podstaw faktycznych podjętej przez organ decyzji - mówi. Dodaje, że w tym kierunku zmierza też analiza TSUE.

Kudła podkreśla, że co raz więcej wyników czynności operacyjno – rozpoznawczych po spełnieniu procedur procesowych staje się dowodem w postępowaniu. - Dlatego polskie służby de lege lata muszą i powinny się przygotować, i nabyć umiejętności odpowiedniego wykorzystywania wyników pracy operacyjnej w postępowaniu przy zachowaniu konspiracji działań. Jest to możliwe, tylko wymaga odpowiedniej wiedzy od funkcjonariusza prowadzącego sprawę operacyjną - mówi.

LINIA ORZECZNICZA w LEX: Postępowanie sprawdzające wobec ławnika sądowego w zakresie ochrony informacji niejawnych >>>

W postępowaniu karnym reguluje to art. 181 par. 2 k.p.k., a konkretnie wydane na jego podstawie rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości. "Dostęp" uzależniony jest od decyzji (zarządzenia) organu procesowego i możliwy nawet jak strony i biegły nie posiadają poświadczenia bezpieczeństwa.

- W mojej ocenie biegły sądowy odpowiednio jak ławnik nie powinien posiadać poświadczenia bezpieczeństwa, przecież jest on pomocnikiem organu procesowego i to organ procesowy powinien podejmować decyzję z jaką częścią materiału niejawnego biegły sądowy powinien się zapoznać. Występują także, przypadki, w których to właśnie biegły sądowy podpowiada organowi procesowemu (odpowiednio sądowi, prokuratorowi), które materiały operacyjne są istotnie i nie dekonspirują metod i form pracy operacyjnej - zaznacza Kudła.

Czytaj też: Nieodtajnienie materiałów niejawnych jako przyczyna zwrotu sprawy do uzupełnienia >>>

 

"Niejawność" odbija się czkawką w sprawach cywilnych

Szef ABW, płk. Krzysztof Wacławka w odpowiedzi na pismo Stanisława Trociuka, zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazał że zasadne byłoby wprowadzenie rozwiązań podobnych do stosowanych w postępowaniu karnym, w postępowaniach cywilnym i administracyjnym.

Jak wyjaśnił, że zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych (u.o.i.n.) regulującej zasady ochrony informacji, których ujawnienie spowodowałoby lub mogłoby spowodować szkody dla Rzeczypospolitej Polskiej albo byłoby z punktu widzenia jej interesów niekorzystne, informacje niejawne mogą być udostępnione wyłącznie osobie dającej rękojmię zachowania tajemnicy i tylko w zakresie niezbędnym do wykonywania przez nią pracy lub pełnienia służby na zajmowanym stanowisku albo wykonywania czynności zleconych. O ile w sprawach karnych - dzięki obowiązującym rozwiązaniom sądy sobie z tym radzą, o tyle w sprawach cywilnych nie. Chodzi w szczególności o dostęp do takich informacji stron procesu i ich pełnomocników. Przedstawiciele sądów zwracają uwagę na rosnącą liczbę spraw - szczególnie gospodarczych - w których materiał dowodowy zawiera również dane niejawne.

Ponieważ nie ma aktu normatywnego w tym zakresie, konieczne jest stosowanie zasad ogólnych wynikających z ustawy o ochronie informacji niejawnych, zgodnie z którymi dostęp do informacji niejawnych może uzyskać jedynie osoba dająca rękojmię zachowania tajemnicy i tylko w zakresie w jakim jest jej to niezbędne na zajmowanym stanowisku lub wykonywania prac zleconych. Dokumentami potwierdzającymi dawanie rękojmi są poświadczenie bezpieczeństwa osobowego oraz - w zakresie dostępu do klauzuli „zastrzeżone" - pisemne upoważnienie wydane przez kierownika jednostki organizacyjnej.

- Zgodzić się jednak należy, iż wymaganie takich dokumentów od uczestników procesu cywilnego i administracyjnego może być rozpatrywane jako nierówne traktowanie podmiotów znajdujących się w tej samej sytuacji (podział na uprawnionych do dostępu do całego materiału dowodowego i pobawionych tej możliwości), a przez to ograniczanie ich uprawnień procesowych - zaznacza płk. Krzysztof Wacławka.

Czytaj: Podczas podsłuchu wykryto inne przestępstwo? Sąd powinien to ocenić>>

Zwraca na to uwagę też Kudła. - Przy obecnie obowiązujących przepisach w postępowaniu cywilnym, nawet jak sąd zarządzi o dostępie do informacji niejawnych przez biegłego, to biegły, znający przepisy prawa, nie powinien się z takim materiałem zapoznać. Jedyną możliwością, w postępowaniu cywilnym jest po pierwsze: zniesienie klauzuli tajności na podstawie art. 6 ust. 3 ustawy o ochronie informacji niejawnych z określonych materiałów lub jednorazowe udostępnienie informacji niejawnych po uzyskaniu zgody Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji lub Komendanta Głównego Policji lub organów przez nich upoważnionych – na wniosek organu procesowego - mówi.

I dodaje, że jeszcze inaczej jest to unormowane, w przypadku stron i uczestników postępowania cywilnego, ponieważ do nich nie stosuje się przepisów o biegłych. - W postępowaniu cywilnym nie ma takich rozwiązań prawnych jak w postępowaniu karnym i strony czy też biegły sądowy nie mogą się zapoznać z określoną treścią dokumentów. Zaznaczam, w tym dokumentów, które przemawiają na korzyść „broniących się” funkcjonariuszy Policji i w żaden sposób nie wpływają na naruszenie ochrony bezpieczeństwa państwa - wskazuje ekspert.