Wystąpienie Adama Bodnara ma związek z tym, że ostatnio grupa prokuratorów, w tym pięciu członków Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” została oddelegowana do jednostek niższego szczebla, często oddalonych o setki kilometrów od miejsca ich zamieszkania i dotychczasowej pracy. Kierownictwo prokuratury tłumaczy to trudną sytuacją kadrową, a Stowarzyszenie i związki zawodowe protestują przeciwko decyzjom ingerującym w życie rodzinne prokuratorów. - Osoby delegowane dowiadują się o tym w momencie doręczenia aktu delegacji, a decyzje te nie zawierają jakiegokolwiek uzasadnienia. Przed podjęciem decyzji nie jest też analizowana sytuacja osobista i rodzinna prokuratora pod kątem tego, czy nie uzasadnia ona odstąpienia od jego delegowania - komentuje RPO.

Czytaj: Delegacjoza w prokuraturze - członkowie "Lex Super Omnia" przenoszeni setki kilometrów>>
 

Prokurator Krajowy decyduje i nie musi się tłumaczyć

Zdaniem RPO, uprawnienie przysługujące kierownictwu prokuratury do skorzystania z możliwości delegacji uznawane jest za całkowicie dyskrecjonalne. Ten stan rzeczy potwierdza dotychczasowa korespondencja RPO z Prokuratorem Krajowym.  W jednej z odpowiedzi stwierdził on, że „decyzje o delegowaniu podejmowane  przez uprawnione podmioty w ramach ustawowych kompetencji i uprawnień wynikają z przyjętej przez ustawodawcę organizacji prokuratury. Jednym z jej istotnych punktów jest elastyczność w zarządzaniu kadrą prokuratorską mająca na celu zapewnienie sprawności i skuteczności działania”, zaś „reguły stosowania instytucji delegowania odpowiadają naturze publicznoprawnych stosunków służbowych oraz obowiązywaniem zasady dyspozycyjności”. Decyzje zaś „nie wymagają uzasadnienia.”

 

- Prokuratura nie widzi, że każda taka delegacja stanowi daleko idącą ingerencję w sferę prawnie chronionych praw pracowniczych. Prokurator-pracownik postrzegany jest  wyłącznie jako przedmiot podejmowanych wobec niego działań, a nie jako jednostka korzystająca z autonomii, której przysługują prawa chronione konstytucyjnie - komentuje Rzecznik. Jego zdaniem taki sposób korzystania z uprawnienia do delegowania pracowników budzi istotne wątpliwości RPO. Wskazuje też na duże prawdopodobieństwo naruszenia podstawowych praw pracowniczych poprzez przedmiotowe traktowanie pracowników.

Prokurator to też pracownik

Jak przypomina RPO, prokurator jest bowiem pracownikiem w rozumieniu art. 2 Kodeksu pracy, jego praca pozostaje zaś pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej (art. 24 Konstytucji), co wyklucza wszelką dowolność i arbitralność w zakresie kształtowania treści stosunku pracy łączącego prokuratora z jednostką organizacyjną prokuratury, w której jest zatrudniony.  W myśl art. 111 k. p. pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika.

- Ogólne zasady rządzące prawem pracy sprzeciwiają się przedmiotowemu traktowaniu pracowników jakimi są prokuratorzy, traktowanie takie narusza godność osoby ludzkiej. Naruszeniem godności jest bowiem każda sytuacja, gdy człowiek staje się wyłącznie przedmiotem działań podejmowanych przez władzę, a jego rola sprowadzona zostaje do czysto instrumentalnej postaci - ocenia Rzecznik.

Dlatego Adam Bodnar zwraca się do Głównego Inspektora Pracy o przeprowadzenie kontroli w celu ustalenia, czy Prokurator Krajowy nie narusza przepisów prawa pracy, delegując pracownika-prokuratora bez jego zgody do innej jednostki, bez uprzedniego ustalenia sytuacji osobistej i rodzinnej tego prokuratora.