Dyskusja na ten temat nie jest niczym nowym, trwa od lat. Zgodnie jednak z obowiązującymi regulacjami ani adwokat ani radca prawny nie mogą informując o swojej działalności tytułować się specjalistą w danej dziedzinie. - Taka praktyka jest jednak dość powszechna, a co istotne wynika często z poczucia wyspecjalizowania w danej dziedzinie, a nie jest poparta np. dodatkowymi szkoleniami - mówią prawnicy. 

Zmiany w tym zakresie są oczekiwane i być może w najbliższym roku nastąpią, bo jak bumerang - w obu samorządach - powraca też kwestia dostosowania zasad etyki do zmieniającej się rzeczywistości i konkurencji na rynku. A jako przykład podawane są rozwiązania z Niemiec gdzie obowiązuje katalog dziedzin, w których może specjalizować się prawnik, ale też obostrzenia. Uzyskanie tytułu specjalisty wymaga i szkoleń i zdania egzaminów.   

 


Prawnik "od wszystkiego" nie wystarczy

- Coraz częściej słyszę od prawników, że informując o swojej działalności, chcieliby pokazywać się nie z ogólnej praktyki zawodowej, tylko z tej, którą wybrali jako swoją specjalizację – choćby windykacja, restrukturyzacja, czy rozwody. I od strony klientów też jest podobne zapotrzebowanie. Dla nich ważna jest informacja, czy dany prawnik jest w danej dziedzinie specjalistą, czyli czy specjalizuje się w danym obszarze prawa, ma potrzebne umiejętności, prowadził takie sprawy – mówi Prawo.pl radca prawny Katarzyna Abramowicz, współautorka serwisu specprawnik.pl.  Nie ma ona wątpliwości, że zmiany w tym zakresie są pożądanym kierunkiem. Jak dodaje, prawnicy w serwisie specprawnik.pl, pokazywani są poprzez sprawy które prowadzą, prowadzili i sukcesy, które w nich osiągnęli. – Podajemy klientom informacje i o sprawach, i o tym jakie miały znaczenie, jakiej tematyki, branży dotyczyły, jakie były ich rezultaty. To pokazuje pewną specjalizację prawnika, a dla klienta jest informacją niezwykle istotną – podkreśla, powołując się na dotychczasowe doświadczenia.

Czytaj: 
Interes klienta to nie tylko proces - rozpoczyna się dyskusja nad radcowską etyką>>

Będą zmiany w adwokackiej etyce? W marcu nadzwyczajne posiedzenie​>>
Adwokat w zarządzie spółki? NRA zmienia kodeks etyki adwokackiej>>
 

Nie wolno, ale praktyka powszechna

Adwokat Joanna Parafianowicz dodaje, że praktyka określania się specjalistą w danej dziedzinie jest w tym środowisku powszechna. - Trudno znaleźć strony adwokatów, na których nie byłoby podanej informacji, że specjalizują się w tej, czy innej dziedzinie. Problem w tym, że ta specjalizacja zazwyczaj wynika z własnego przekonania o wiedzy w danej dziedzinie prawa. Z drugiej strony - w mojej ocenie język polski jest na tyle bogaty, że można w takich przypadkach słowo specjalizacja zastąpić innymi sformułowaniami, choćby preferowana praktyka. Co nie narusza reguł jakie ustalił samorząd - dodaje.

Nie ma przy tym wątpliwości - że jeśli coś jest zabronione, to prawnicy nie powinni "naginać przepisów do własnych potrzeb", bo mogą wprowadzić w błąd klienta. - Biorąc pod uwagę obowiązujące regulacje, każdy adwokat, który używa tego w odniesieniu do swojej praktyki popełnia w jakimś sensie delikt dyscyplinarny, choć w porównaniu z innymi deliktami, można uznać, że jest on niewielki. Zresztą w mojej ocenie o wiele większym problemem jest stosowanie tytułów naukowych z innej dziedziny niż prawo i nie informowania o tym - na przykład ktoś jest doktorem socjologii, adwokatem, a podpisuje się dr adwokat - mówi.

Dyskusja trwa, zmiany potrzebne

Prawnicy są zgodni, że zmiany w tym zakresie powinny nastąpić. Tym bardziej, że i w samorządzie adwokackim i radcowskim od dłuższego czasu mówi się o konieczności dostosowania zasad związanych z informowaniem o swojej działalności do potrzeb rynku i coraz większej konkurencji, także ze strony np. kancelarii odszkodowawczych.

-  Adwokat po zdaniu egzaminu adwokackiego ma prawo występowania w różnych dziedzinach prawa, bo ze wszystkich dziedzin prawa zdaje egzamin. Niemniej świat idzie naprzód i specjalizacja w określonych gałęziach może stać się sposobem na utrzymanie się na trudnym rynku prawniczym ze względu na olbrzymią konkurencję. Przy czym niewątpliwie kwestia ta, kontrowersyjna w środowisku, wymaga dalszej dyskusji potrzebnej do ewentualnej zmiany zasad etyki adwokackiej i deontologii zawodu  – mówi prezes Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie dr Witold Kabański.

 

I dodaje, że pierwsze kroki, wstęp do tych zmian, które mogłyby nastąpić w przyszłości, już zostały poczynione. Jako przykład podaje Okręgowa Radę Adwokacką w Warszawie, gdzie od kilku lat, na skutek pozaustawowej inicjatywy działają sekcje praktyków prawa. - Powstały takie, jak m.in. sekcje prawa medycznego, postępowania karnego, prawa cywilnego, prawa rodzinnego. O ile przymusowe doszkalanie nie cieszyło się zbyt dużym zainteresowaniem, to sekcje zaczęły przyciągać szczególnie młodych adwokatów, którzy sami dla pogłębienia praktyki zawodowej, chcą się szkolić i  specjalizować – mówi. 

Czytaj: 
Radcowie prawni szukają sposobów na pozyskanie klienta>>

Radcowie widzą konkurencję, ale źle ją rozpoznają>>

Jest przekonany, że taka inicjatywa w przyszłości doczeka się uregulowań prawnych na poziomie Adwokatury. -

- Nie umiem odpowiedzieć, czy uzyskanie tytułu specjalisty miałoby być certyfikowane, kto miałby to weryfikować, ale rzecz w tym, żeby adwokat, który ma odpowiednią wiedzę w określonej dziedzinie mógł z tytułu specjalisty korzystać. Nie może to jednak wynikać z samowolnego nadawania sobie takiego tytułu. Mamy rok wyborczy zarówno w izbach adwokackich, jak i czeka nas Krajowy Zjazd Adwokatury - przypomina. 

Adwokat Parafianowicz ma jednak wątpliwości, czy i w jakim zakresie specjalizacja prawnika, adwokata powinna być weryfikowana.  - Żeby ktoś oceniał innych sam musiałby by być specjalistą. Wyłonienie z grona adwokatów specjalistów, którzy mieliby oceniać umiejętności innych specjalistów wydaje się być karkołomne, biorąc pod uwagę liczbę samych adwokatów. Nie wiem, czy to jest możliwe do przeprowadzenia - mówi. 

Na świecie weryfikuje rynek, albo komisje

Radca prawny Zbigniew Tur, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych mówi z kolei, że konstrukcja specjalizacji usług prawnych od lat jest różnie postrzegana nie tylko w Polsce, ale i w całej prawniczej Europie. 

- Są różne podejścia do tej materii i tak pierwsza opcja to anglosaska, która podnosi, że to rynek określa czy ktoś jest specjalistą w danej dziedzinie, czy nim nie jest. To znaczy, która kancelaria jest np. najlepsza w prowadzeniu spraw gospodarczych, a która w rozwodowych. Są też bardziej rygorystyczne metody w tym zakresie czyli nadawanie tytułów specjalisty przez komisje weryfikujące, organizowane przez samorządy zawodowe - mówi. 

I dodaje, że zgodnie z takim modelem zainteresowani uzyskaniem tytułu prawnicy, muszą udowodnić swoje kompetencje. 

- Na ostatnim zwyczajnym Zjeździe Radców Prawnych w 2016 roku tematyka ta była przedmiotem obrad. Jednakże zmiana w tym zakresie nie znalazła oparcia w głosach zebranych delegatów. Bo ostateczna decyzja, czy i w jakim kształcie mogą nastąpić ewentualne rozwiązania leży w gestii najwyższego organu samorządu, którym jest Zjazd Delegatów - mówi mecenas Tur.