W ramach oceny analizowana byłaby sprawność i efektywność w podejmowaniu czynności i kierowaniu postępowaniem, kultura urzędowania, w tym kultura osobista i sposób zachowania oraz poszanowanie praw stron lub uczestników procesu. Na końcowy stopień wpływałyby również poszerzanie wiedzy oraz umiejętność syntetycznego uzasadniania wydanych wyroków.
Ta propozycja nie zadowala środowiska. - Nie można zaszufladkować sędziów do czterech, pięciu poziomów i wystawiać im ocen jak uczniom w szkole. Zbyt nierównomierne jest obciążenie, nie ma określonego pensum. Takie oceny służyłby tylko śrubowaniu wyników ilościowych kosztem jakości orzecznictwa. Do karania sędziów źle pracujących powinno służyć tylko i wyłącznie postępowanie dyscyplinarne – ocenia propozycję sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Jego zdaniem propozycja ministerstwa nie przybliża porozumienia w sprawie ocen sędziów.
Źródło: Rzeczpospolita 8.06.2010.