Zgodnie z dyrektywą, przestępstwem zagrożonym karą więzienia od roku do pięciu lat będą takie czyny jak: okaleczanie żeńskich narządów płciowych, zmuszanie do małżeństwa, cyberprzemoc, w tym publikowanie nagich zdjęć lub filmów bez zgody osoby, której wizerunek jest na nich prezentowany, cyberflashing, czyli tzw. ekshibicjonizm internetowy, w tym wysyłanie komuś niechcianych zdjęć genitaliów, prześladowanie (cyberstalking) i nękanie w internecie, w tym nawoływanie do przemocy i nienawiści.

Czytaj: Nowa definicja gwałtu - potrzebne mądre przepisy, a nie notariusz >>

 Tylko tak znaczy zgodę - w Sejmie projekt zmieniający definicję gwałtu >>

Okoliczności obciążające - kara wyższa

Zagrożenie będzie wyższe, jeśli popełnionym czynom towarzyszyć będą tzw. okoliczności obciążające - np. zostaną popełnione wobec dziecka, byłego lub obecnego małżonka lub partnera, a także wobec osoby publicznej, dziennikarza lub obrońcy praw człowieka.

Przepisy określają również obowiązki państw członkowskich odnośnie pomocy i ochrony ofiar przemocy. Chodzi tu m.in. o ułatwienie zgłaszania przestępstw, w tym cybernetycznych, które dzisiaj często są ignorowane przez organy ścigania, a także zapewnienie poszkodowanym schronienia, np. w ośrodkach dla ofiar przemocy, oraz pomocy profesjonalistów. Państwa UE będą musiały także wprowadzić skuteczne środki ochrony dzieci, zwłaszcza w sytuacjach kiedy krzywdzone są one przez rodzica lub opiekuna. Wówczas władze będą najpierw musiały zadbać o bezpieczeństwo dziecka, zanim poinformują o zarzutach domniemanego sprawcę.

- Jest to przełomowa chwila, jeżeli chodzi o umacnianie praw kobiet. Prawdziwa równość nastąpi dopiero wtedy, gdy kobiety będą mogły żyć bez strachu przed nękaniem, brutalnym atakiem czy obrażeniami fizycznymi - powiedziała belgijska sekretarz stanu ds. równości płci Marie-Colline Leroy. Belgia sprawuje aktualnie rotacyjną prezydencję w Radzie.

Aby lepiej chronić kobiety przed gwałtem i przemocą seksualną, państwa członkowskie mają prowadzić kampanie promujące w społeczeństwie świadomość, że seks bez zgody jest uznawany za przestępstwo.

W nowych unijnych przepisach zabrakło jednak zapisów o wspólnej dla całej UE definicji gwałtu, chociaż jeszcze na etapie negocjacji międzyinstytucjonalnych mocno naciskali na to negocjatorzy Parlamentu Europejskiego. PE chciał zdefiniować gwałt jako każdy stosunek bez zgody; tak zresztą definiuje gwałt ratyfikowana przez Unię Konwencja Stambulska. Nie zgodziła się na to jednak Rada, która jeszcze w czerwcu ub.r. chciała wykreślenia z dyrektywy zapisów ws. gwałtu pod groźbą jej zawetowania. Dzisiaj w krajach UE obowiązują różne definicje zgwałcenia. I tak np. w Szwecji, Holandii i Hiszpanii czynności seksualne bez zgody uznawane są za gwałt, a we Francji, Włoszech i Polsce za zgwałcenie uważa się stosunek, do którego doszło z użyciem przemocy, groźby lub podstępu.

Państwa członkowskie będą teraz miały trzy lata na włączenie przepisów dyrektywy do prawa krajowego.

 

Sejm pracuje nad definicją gwałtu

Polski Sejm pracuje m.in. nad nową definicją gwałtu - z przepisu mają zniknąć znamiona przymusu, podstępu i groźby bezprawnej. Do czynu dojdzie, jeżeli sprawca nie uzyska świadomej i dobrowolnej zgody drugiej strony. Pomysł już rozgrzał fora internetowe, pojawiają się komentarze - również prawników - że od wejścia w życie zmiany każdy akt seksualny będzie potencjalnym przestępstwem. Ale też takie, że jest ona konieczna, choć warto rozważyć wprowadzenie dodatkowego kwalifikowanego typu przestępstwa.

Z kolei od 1 października 2023 r. obowiązuje m.in. zmiana art. 156 Kodeksu karnego, zgodnie z którą wycięcie, infibulacja lub inne trwałe i istotne okaleczenia żeńskiego narządu płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.

Z kolei od 15 sierpnia 2023 r. obowiązuje art.  191b.  dotyczący zmuszania do zawarcia małżeństwa; nakłanianie do opuszczenia kraju w celu zmuszenia do zawarcia małżeństwa.

pru/ pap