Jak przypomina „Rzeczpospolita", przepis pozwalający ścigać stalking, czyli uporczywe nękanie, obowiązuje od ponad pięciu lat i jak pokazuje praktyka, był potrzebny. Nękane ofiary coraz częściej przerywają milczenie i zawiadamiają organy ścigania.

O ile w 2012 r., tuż po wprowadzeniu karalności stalkingu, doszło do blisko 2,7 tys. takich przestępstw, o tyle w 2015 r. już do 3,4 tys. Kiedy wydawało się, że ten poziom się utrzyma, znowu podskoczył.

Jak pisze gazeta, wcześniej do dręczenia ofiar sprawcy nagminnie wykorzystywali telefony na karty. – Od tego roku karty trzeba rejestrować, więc stalkerzy kupują w internecie karty zarejestrowane na kogoś innego – dodaje.

Coraz częściej ofiary są nękane za pośrednictwem portali społecznościowych. Sprawca zakłada na portalu różne konta i z nich pisze obraźliwe, szkodzące ofierze opinie. Kiedy pokrzywdzona zablokuje konto, sprawca zakłada kolejne i robi to samo.

Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Grażyna Zawadka