Nowa ustawa m.in. wprowadza zasadę, że jeśli jakaś instytucja ma dostęp do spisów i rejestrów nie powinna żądać zaświadczeń. Wystarczą oświadczenia obywateli, a instytucja sama zweryfikuje informacje, jeśli uzna, że sprawdzenie jest potrzebne.  - Ale prowadzący biznes hazardowy i handlujący bronią będą nadal musieli przedstawiać zaświadczenia o niekaralności. To oczywiście nie oznacza, że wszystkie dane staną się ogólnodostępne dla wszystkich urzędów. Informacje o obywatelu muszą być chronione - dodał minister Boni.
Zapowiedział również, że w najbliższym czasie rząd zajmie się skonsolidowaną ustawą o finansach publicznych. Będą tam opisane: reguła wydatkowa, zasady zarządzania płynnością budżetu, algorytm wzrostu VAT, jeśli przekroczymy próg ostrożnościowy.
Doradca premiera skrytykował licznik Leszka Balcerowicza, który - jego zdaniem - może niebezpiecznie zmienić sposób patrzenia na Polskę na rynkach międzynarodowych. - Do tej pory traktuje się nas jako kraj z dużym deficytem sektora finansów publicznych i może zbyt dużą ostrożnością reformatorską, ale nie jako kraj, któremu grozi bankructwo wywołane przez zbyt duży dług publiczny - powiedział.
Minister Boni zapowiedział, że zatrudnienie w administracji zmaleje w 2011 r., niższy poziom zostanie utrzymany do końca 2012 r. Unormowane zostaną koszty refundacji leków co pozwoli na przeznaczenie co roku 700 - 800 mln zł więcej na świadczenia zdrowotne, bo nie będzie rosła skala wydatków na refundacje.

Źródło: Rzeczpospolita