- Nie mogę ingerować w postępowanie prokuratorskie, nigdy nie ingerowałem. Jako minister spraw wewnętrznych, przewodniczący różnych komisji uważałem, że niezależność prokuratury jest bardzo istotna - powiedział Biernacki. Według niego każda ingerencja ze strony polityków skutkowałaby jeszcze większą utratą zaufania. - Państwo byście uważali, że jest ingerencja polityków, no bo politycy mają jeden cel - coś ukryć - wyjaśnił.
Biernacki to m.in. były minister sprawiedliwości i minister spraw wewnętrznych (1999-2001). Ministrem Sprawiedliwości był od maja 2013 r.; kiedy jednak we wrześniu 2014 r. tekę premiera objęła Ewa Kopacz, Biernacki nie znalazł się w składzie jej gabinetu.
Dopytywany przez dziennikarzy o priorytety związane ze stanowiskiem, które ma objąć, powiedział, że są to przede wszystkim zagrożenia związane z tym, co się dzieje na Wschodzie; sprecyzował, że chodzi m.in. o Ukrainę oraz zagrożenia terrorystyczne związane z basenem Morza Śródziemnego, Afganistanem.
Przyznał również, że premier Ewa Kopacz kładzie nacisk, by jak najszybciej i jak najdokładniej wyjaśnić aferę taśmową. - Sam chciałem, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona. Te sprawy muszą być wyjaśnione, nie mogą grać do wyborów - mówił. Dodał, że jego najczarniejszym snem - który się spełnia - było to, że afera taśmowa będzie "żyła do wyborów".  (ks/pap)