Codziennie media informują o aktach chuligaństwa i wandalizmu dokonywanych przez pseudokibiców. Mecze piłki nożnej stają się powodem zmasowanej mobilizacji sił policji z jednej strony, a z drugiej obaw zwykłych ludzi, że padną ofiarą kolejnych burd wszczynanych przez chuliganów przy okazji meczów, także poza stadionami.
Czy na rozprawienie się z tą chorobą musimy czekać aż dojdzie do tak tragicznych wydarzeń jakie miały miejsce na stadionach W. Brytanii i Włoch? A jak to będzie wyglądało w czasie EURO 2012 i jaką wizytówkę Polski pokażemy wówczas światu?

Te właśnie kwestie i sprawa co mogą zrobić by zaradzić złu organy państwa, kluby a wreszcie i sami kibice były tematem kolejnej dyskusji z cyklu Hard Talk, zorganizowanej przez miesięcznik EU Magazine 23 kwietnia 2008 w Centrum Olimpijskim Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie. Wzięli w niej udział ministrowie: sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski i sportu Mirosław Drzewiecki, prezes Ekstraklasy S.A. Andrzej Rusko, przedstawiciele PZPN, MSWiA oraz komendanta głównego Policji, a także prezesi i przedstawiciele czołowych klubów piłkarskich oraz stowarzyszeń kibiców.

Uczestnicy dyskusji doszli do zgodnego wniosku, że prawo dotyczące organizacji imprez masowych jest nieskuteczne i nie przestrzegane oraz że niewiele się robi by zapewnić respektowanie tego prawa. - "Karanie to ostatnia rzecz jaką musimy robić, bo karze się już za skutki. A tak naprawdę musimy zapobiegać złu… Jest zgoda polityczna wszystkich partii politycznych do szybkiej nowelizacji prawa dotyczącego organizacji i bezpieczeństwa na meczach piłkarskich. Tolerancji wobec chuliganów nie będzie i prawo musi być twardo egzekwowane, a najważniejsza jest nieuchronność kary za przestępcze czyny" - mówił minister Zbigniew Ćwiąkalski. Jego zdaniem organizator wyjazdu grupy kibiców na mecz powinien ponosić pełną odpowiedzialność za ich zachowanie- w tym także finansową. Minister wskazał, że jedną z kar może być zakaz stadionowy oraz przymusowe prace użyteczne społecznie. Nowa ustawa wprowadzi wobec chuliganów zarówno tzw. zakaz stadionowy jak i areszt domowy w czasie meczów.

Jednym ze skutecznych sposobów eliminacji chuliganów ze stadionów jest - zdaniem ministra sportu Mirosława Drzewieckiego - dobrej jakości monitoring przy użyciu kamer oraz identyfikacja kibiców. Obecnie stosowane przez kluby urządzenia dają obraz fatalnej jakości i sądy często odrzucają teraz taki materiał dowodowy co utrudnia karanie sprawców aktów wandalizmu. Innym poważnym problemem jest - jak wskazał rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski - swoiste "nakręcanie" spirali nienawiści między kibicami rywalizujących ze sobą klubów. Niestety zdarza się, że atmosferę tej nienawiści podgrzewają komentatorzy - spikerzy prowadzący mecze, a nawet komentatorzy z niektórych mediów.

Andrzej Rusko, prezes Ekstraklasy SA podkreślił, że podstawą skutecznego zapobiegania aktom wandalizmu i przemocy na trybunach jest nowoczesna, dobra infrastruktura stadionowa. Według prezesa spółki prowadzącej rozgrywki pierwszoligowe, zadaniem wszystkich osób zaangażowanych w organizację imprez piłkarskich jest egzekwowanie przepisów prawa. Prawo to powinno być jednak dostosowane do polskich realiów i wsparte nowoczesnymi systemami monitoringu oraz dostępu kibiców. Bez odpowiednich narzędzi walka z pseudokibicami będzie po prostu nieskuteczna. Ciężar odpowiedzialności powinny wziąć też na siebie stowarzyszenia kibiców, które muszą wykluczać i nie dopuszczać do swoich struktur osób przychodzących na stadiony tylko po to by wszczynać burdy. Surowe prawo jest niezbędne - na wzór angielski należy eliminować ze stadionów niepożądane jednostki.

Przedstawiciele władz klubów piłkarskich wskazywali, że chuligani na stadionach tak naprawdę zabijają prawdziwy futbol i szkodzą swoim drużynom. Kluby muszą finansować bardzo kosztowną infrastrukturę zapewniającą bezpieczeństwo i monitoring na stadionach i nie mogą być odpowiedzialne za niedociągnięcia partnerów w zapewnieniu tego bezpieczeństwa. Zdaniem wielu prezesów klubów same obostrzenia i sankcje nie rozwiążą problemu, bo z kibicami trzeba rozmawiać i wychowywać ich. To kibice danej drużyny muszą rozumieć klubowy interes i sami muszą eliminować "czarne owce" spośród siebie.

Uczestniczący w debacie Andrzej Strejlau zaapelował, by kontynuować tą dyskusję już w mniejszym gronie i wypracować wspólnie prawo - może kartę kibica, która precyzowała by co wolno kibicowi w czasie meczu, a co będzie surowo karane i konsekwentnie egzekwować te postanowienia. Jako swoiste memento zabrzmiało na koniec ostrzeżenie ministra Drzewieckiego, że dalsza eskalacja aktów chuligaństwa na stadionach może wystraszyć bogatych sponsorów, którzy zaczną się wycofywać i odbije się to bardzo negatywnie na samych klubach i kibicach.