Wojciech Wagner o uchwalonej 20 marca br. ustawie krajobrazowej mówi, że dała ona samorządom narzędzia do uporządkowania reklam, w których tonie Polska. Wymagało to wielu zabiegów, gdyż trzeba było znowelizować kilka ustaw.
Samorządy otrzymały dzięki tej ustawie możliwość wprowadzania nowych zasad umieszczania reklam na terenie gminy poprzez uchwały, które zlikwidują dotychczasowe regulacje, istniejące w planach miejscowych. Obecne prawo jest wybiórcze, gdyż plany nie obejmują całości terenu.
Gminy będą mogły określać wielkość reklam, ich lokalizację, a także technologię wykonania. Czytaj też>>Ustawa o ochronie krajobrazu zagrożona.
- Rewolucja polega na tym, że uchwały będą mogły całościowo regulować problem reklam - twierdzi Wojciech Wagner. - Tego brakowało do tej pory.
Wagner zauważa, że w ustawie jest fatalna luka. Wyłączono spod przepisów szyldy, czyli coś co jest prawem każdego przedsiębiorcy do oznaczania miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Konsekwencją tego pominięcia może być na przykład sytuacja, gdy na budynku nie będzie reklam, lecz zamiast nich szyldy typu "Naprawa komputerów" lub sklep z komputerami danej marki zawieszony na wysokości trzech pięter.
- Mogą to być zwykłe reklamy, które ukrywają się pod szyldami - zauważa Wagner. 
Ponadto - warto zauważyć, że ustawa wprowadza możliwość wprowadzania opłat od powierzchni reklamowej i wysokość ceny jest limitowana. Oznacza to, że za każdą reklamę, która jest widoczna w przestrzeni publicznej rada gminy może naliczać opłaty.
- Celem ustawy krajobrazowej nie jest wprowadzanie nowego podatku, ale zracjonalizowanie obecności reklam w przestrzeni publicznej, będzie mniej drobnych reklam - uważa Wojciech Wagner. - Dzisiaj widzimy ogromną liczbę reklam, które na siebie nie zarabiają, ale wiszą dlatego, że je ktoś powiesił - podsumowuje.
Teraz ustawa trafi do Senatu.