Do projektu - jak wyjaśnia dr Ewa Hofmańska, prezeska Fundacji zaproszeni zostali eksperci, m.in. prawnicy specjalizujący się w zakresie międzynarodowego prawa karnego, prawa humanitarnego, migracyjnego, praw człowieka oraz praw osób poszkodowanych w konfliktach zbrojnych. - Wiedza i ogromne doświadczenie zawodowe wszystkich tych osób, jak również olbrzymie pokłady empatii i zaangażowania w społecznie ważny projekt wpłynęły na jego ostateczny kształt. Misją Projektu Sunflowers jest wspieranie międzynarodowych i krajowych organów powołanych do badania i orzekania o zbrodniach prawa międzynarodowego i organów zaangażowanych w projekty reparacyjnych dla ofiar wojny w Ukrainie - wskazuje.

Link do projektu>>

Jednym z partnerów jest też Wolters Kluwer Polska.

Czytaj: Dowody na zbrodnie wojenne ważne, ale trzeba wiedzieć, kiedy i jak je zbierać >>

Putin przed Trybunał w Hadze - możliwe, ale łatwo nie będzie >>

By ślad o zbrodniach nie zaginął

Prezeska Fundacji wyjaśnia, że informacje te gromadzone są w bezpiecznej bazie danych w oparciu o dobrowolne przekazywane ich przez potencjalnych świadków i osoby poszkodowane.

- Nasza baza danych zawierać będzie zarówno informacje o samych osobach poszkodowanych, jak i rozmiarze szkody. W oparciu o te informacje, zwłaszcza w zakresie pokrzywdzonych i szkód, jest szansa na przyspieszenie programów reparacyjnych. Zresztą oprócz zbierania takich informacji organizujemy również otwarte webinary. Bo nie wszyscy potrafią rozróżnić zbrodnie wojenne od zbrodni ludobójstwa czy zbrodni przeciwko ludzkości. Mówimy też na nich o prawie migracyjnym, humanitarnym - dodaje.

Formularz kontaktowy, weryfikacja, zebranie informacji

Z kolei dr Andriy Kosyło wyjaśnia, że ta baza zawiera te informacje, które mogą być wykorzystane jako dowody w sprawach. - Obecnie różne podmioty zbierają takie informacje, również organy ściganie w Ukrainie i innych krajach, natomiast liczba zbrodni popełnionych w tym kraju jest ogromna dlatego w naszej ocenie ważne jest zabezpieczenie dowodów. Chcemy ten proces zautomatyzować. Polega to na tym, że osoba, która chce przekazać taką informację wypełnia krótki formularz kontaktowy na stronie, dzięki czemu wolontariusz może się z nią skontaktować. Chodzi o to, by osoba, która przekazuje taką informacje została zweryfikowana - mówi.

Dodaje, że wolontariusze to osoby, które odbywają szkolenia zarówno dotyczące obsługi aplikacji, jak i szkolenia psychologiczne. - To ma służyć temu, by wywiad z potencjalnym świadkiem był dobrze poprowadzony, bez ryzyka kolejnych traum. Wolontariusz musi być też przygotowany z ogromem negatywnych informacji, które otrzymuje. Po przeprowadzeniu wywiadu dane są przechowywane w naszej bazie, która jest bezpieczna. Wolontariusze fizycznie znajdują się w różnych krajach na świecie, najwięcej jest ich w Ukrainie i są to obywatele Ukrainy ze względu też na to, że pokrzywdzonymi są obywatele Ukrainy - zaznacza.

W sumie siatka wolontariuszy jest obecnie w 19 państwach m.in. takich jak Polska, Ukraina, Słowacja, Czechy, Hiszpania, Irlandia, Wielka Brytania, Niemcy, Grecja, Włochy, Holandia oraz Stany Zjednoczone.

Jak zrobić to krok po kroku? Najpierw trzeba wejść na stronę www.projectsunflowers.org, następnie kliknąć w przycisk: share information. Kolejny krok to wypełnienie zgłoszenia chęci kontaktu z wolontariuszem. Ten - jak wynika z informacji - ma się skontaktować ze zgłaszającym w ciągu trzech dni i przekazać link aktywacyjny do formularza, sam link jest ważny trzy dni, co oznacza, że w tym czasie trzeba się poprzez niego zalogować. Formularz można wypełnić samodzielnie lub poprosić wolontariusza o bezpłatną pomoc w jego wypełnieniu. Do czasu wysłania można go wielokrotnie edytować.

Link do projektu>>

W samej Ukrainie 100 tys. postępowań

Profesor Hanna Kuczyńska, również członkini Zarządu Fundacji Sunflowers, wyjaśnia, że w bazie są oświadczenia świadków.

- To nie są jeszcze dowody w rozumieniu postępowania karnego tylko informacje o dowodach. Można na te bazy danych patrzeć z jednej strony z punktu widzenia świadków, którzy mają możliwość umieszczenia w bezpiecznym miejscu wspomnień, filmów wywiezionych z Ukrainy, z drugiej jako platformę dla organów ścigania, bo w chwili obecnej w wielu krajach toczą się postępowania dotyczące zbrodni wojennej w Ukrainie. I tak w samej Ukrainie tych postępowań jest 100 tys. zakończonych spraw jest kilkanaście - wskazuje.