Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowała list otwarty w związku ze wzrastającą liczbą przypadków publikowania w Internecie prześmiewczych materiałów wykorzystujących wizerunek osób prywatnych bez ich zgody. Fundacja, z uwagi na społeczną wagę problemu, zaapelowała o refleksję nad sposobem prowadzenia dyskusji w sieci, charakterem materiałów umieszczanych przez prywatnych użytkowników oraz obowiązkami ciążącymi na pośrednikach, którzy umożliwiają publikację tych treści. - Wolność słowa wiąże się z odpowiedzialnością, a jej granice wyznacza obowiązek poszanowana godności drugiej osoby czytamy w apelu.
Jak podkreslają jego autorzy, materiały (i komentarze do nich), w których wykorzystuje się wizerunek osoby prywatnej bez jej zgody, często mają charakter ironiczny, napastliwy i obraźliwy. i Przypominają, że w minionym roku media informowały m.in. o sprawie fikcyjnego bloga pani Grażyny Żarko, która stała się obiektem zjadliwych komentarzy internautów, tzw. sprawie „pana Andrzeja”, funkcjonariusza policji, którego wizerunek wykorzystano w licznych ironicznych i satyrycznych układankach graficznych, tzw. „memach”,  czy, w ostatnich dniach, uczestniczki wigilii miejskiej w Radomiu, z której uczyniono bohaterkę licznych „memów” oraz podstron na portalach społecznościowych, ukazujących ją w jednoznacznie negatywnym i obraźliwym kontekście. 
Zdaniem Fundacji, polskie ustawodawstwo przewiduje ograniczone możliwości reagowania przez poszkodowanych na podobne przypadki. - Z uwagi na fakt, że jedynym skutecznym mechanizmem jest przewidziana w art. 14 Ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2002 r. nr 144 poz. 1204 z późn. zm.) procedura notice and takedown, zakładająca blokowanie treści po otrzymaniu zgłoszenia naruszenia, szczególnie istotna rola w zapobieganiu podobnym zdarzeniom powinna spoczywać podmiotach pośredniczących w przekazywaniu informacji. Specyfika rozprzestrzeniania informacji, w szczególności niezwykle szybkie tempo multiplikowania materiałów  w internecie oraz niezwykle duża liczba stron, gdzie są one publikowane, w gruncie rzeczy uniemożliwia trwałe i całkowite usunięcie owych treści z internetu. W związku z tym pośrednicy powinni wykazywać szczególną wrażliwość na sygnały i zgłoszenia dotyczące możliwości naruszenia praw jednostki - czytamy w apelu.
Jego autorzy wskazują, że z wolnością słowa wiąże się zobowiązanie rozsądnego i odpowiedzialnego publikowania oraz komentowania w sieci. Ukrócenie opisywanego zjawiska – którego dolegliwość doskonale ilustruje ukute przez chińskich internautów określenie „polowania na ludzkie mięso” – wymaga przede wszystkim reagowania na wszelkie przejawy naruszania dóbr osobistych, a więc po pierwsze zwracania uwagi i zgłaszania administratorom stron takich treści.
- Osoby, które padły ofiarą internetowej agresji, mają ograniczone możliwości reagowania na podobne incydenty, dlatego też kluczowe jest tu współdziałanie wszystkich zainteresowanych w celu skutecznego zapobiegania i niwelowania skutków podobnych sytuacji - napisano w liście otwartym Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.