W czasie epidemii, przy zamrożeniu pracy sądów, to właśnie młodzi prawnicy i aplikanci najbardziej odczuli skutki kryzysu.
- Stale rosnąca liczba adwokatów i radców prawnych oraz trudności w odnalezieniu się na rynku usług prawnych powodują, że mniej osób jest zainteresowanych wyborem zawodu adwokata, który nie jest już kojarzony wyłącznie z wysokimi dochodami - mówi Anisa Gnacikowska, zastępca sekretarza Naczelnej Rady Adwokackiej.

W lepszej sytuacji zdają się być radcy prawni - z prawem do zatrudnienia o umowę o pracę i bez formalnego zakazu reklamy, są - jak oceniają sami adwokaci - bardziej od nich konkurencyjni.  I u nich widać jednak, że nie wszyscy po zdanym egzaminie wpisują się na listę radców prawnych. Jak wynika z danych KRRP, w 2020 roku do egzaminu radcowskiego przystąpiło 1881 osób, wynik pozytywny uzyskało 1518 osób, wnioski o wpis na listę radców prawnych złożyło ich ok. 1330.   - Niewątpliwie rynek jest coraz bardziej nasycony i konkurencja jest znacząca pomiędzy radcami, którzy wchodzą na rynek i tymi, którzy na nim są. Nie rozszerza się diametralnie popyt, bo jest też coraz więcej pomocowych programów, które są bezpłatnymi programami dla potencjalnych klientów. Nie oceniam w tym momencie, czy są potrzebne czy nie i jak bardzo, ale powodują, że jeśli jest taka możliwość klienci chętnie korzystają z bezpłatnych porad - mówi Zbigniew Tur, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych. 

Czytaj: Aplikacja coraz cenniejsza w prawniczym CV - samorządy chcą ją doskonalić>>

 

Jedni mają strategię... 

Sytuacja zależy oczywiście od regionu Polski. Są izby, w których jest zdecydowanie lepsza, takie jak Warszawa, gdzie wejście na rynek jest szczególnie trudne. Generalnie jednak - jak mówią przedstawiciele  NRA - od 2016 roku systematycznie spada liczba osób przystępujących do egzaminów na aplikację i adwokackiego oraz wpisujących się na listy adwokatów. 

Mimo jednak spadku zainteresowania zawodem, przez te lata w szeregi adwokatury wstąpiło ponad 5 tys. nowych adwokatów. Na koniec 2019 roku na listę wpisanych było 23 tys. 183 adwokatów i 4 tys. 759 aplikantów adwokackich. Dla porównania, dziesięć lat wcześniej było ich blisko 10 tys., aplikantów nieco ponad 3 tysiące. 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami uzyskanie pozytywnego wyniku z egzaminu adwokackiego lub radcowskiego uprawnia do złożenia wniosku o wpis na listę adwokatów lub radców w terminie 10 lat od dnia doręczenia uchwały o wyniku egzaminu. Symbolicznym "wejściem" w zawód jest natomiast ślubowanie. 

 


I tak, przykładowo, ze 115 osób, które zdały w tym roku egzamin adwokacki w krakowskiej izbie, 70 już złożyło ślubowanie, 45 jeszcze nie.

- W naszej izbie nie widać w tym zakresie specjalnej różnicy, bo zazwyczaj te proporcje są podobne - 2/3, 3/4 przystępuje do ślubowania w pierwszym terminie ustalonym przez dziekana, a reszta w okresie późniejszym. Czy wpływ na to w tym roku ma też COVID-19? Wymagałoby to poszerzonej analizy. Moim zdaniem powody są podobne jak w poprzednich latach, według naszej wiedzy i obserwacji cześć adwokatów stara się uzyskać różnego rodzaju dofinansowania, pomagające w rozpoczęciu działalności i wstrzymuje się ze ślubowaniem do czasu ich pozyskania – mówi sekretarz ORA Aleksander Gut. 

Chodzi o polepszenie swojego startu poprzez m.in. uzyskanie funduszy z nowego roku kalendarzowego lub zakończenie procedur występowania o fundusze dostępne w bieżącym roku. 

Inni walczą o przetrwanie

W Warszawie - jak mówi Prawo.pl wicedziekan ORA Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, od kilku lat tylko ok. 30 proc. osób, które zdały egzamin adwokacki, wpisuje się na listę adwokatów wykonujących zawód. Pozostali zasilają listę niewykonujących zawodu. 

- Czy wrócą kiedykolwiek do tego zawodu? Nie wiemy. Wśród niech jest wiele młodych osób, które ze względu na ustawowy zakaz zatrudnienia i np. plany macierzyńskie - muszą zrezygnować z wykonywania zawodu i poszukać alternatywy dającej choćby gwarancję świadczeń w okresie wczesnego macierzyństwa i potem - mówi. 

Czytaj: Adwokaci chcą umów o pracę, bo kancelarie podupadły w pandemii>>

Przyznaje, że otwarciu zawodów prawniczych przyświecała zasada, że najlepszą weryfikacją będzie rynek. - To jest faktem. Ale pamiętajmy, że tym mechanizmom rynkowym podlegają konkretni ludzie i ich problemy. Jest wielu adwokatów, którym bardzo trudno utrzymać się na rynku wobec kosztów jakie generuje prowadzona działalność gospodarcza - wskazuje adwokat. 

Podobnie sytuację ocenia mecenas Gnacikowska i przyznaje, że są takie osoby, które po zdanym egzaminie nie chcą podejmować praktyki adwokackiej, dalej pracują w stosunku pracy niekoniecznie związanym z wykonywaniem zawodu prawniczego. 

- Na taką decyzję mają 10 lat od zdania egzaminu zawodowego. Trudno powiedzieć czy tak długi okres od zdania egzaminu do podjęcia praktyki może mieć negatywny wpływ na jakość świadczonej pomocy. Na pewno im dłużej taka osoba zwleka, tym trudniej będzie jej odnaleźć się w dynamicznie zmieniającym się porządku prawnym - dodaje. 

Samorządy szukają rozwiązań

Wicedziekan warszawskiej ORA przyznaje, że samorząd może w określonym stopniu pomóc - np. tworząc sprzyjające warunki dla rozpoczęcia działalności przez młodych adwokatów. 

- Ale czy ich zrealizowanie pozwoli później młodemu przedsiębiorcy na bycie stałym graczem na rynku? Nie zawsze. Sytuacja aktualnego pokolenia jest oczywiście inna niż osób wchodzących na rynek 15 lat temu. Warto wyciągnąć z tego wnioski. Myślę, że jeśli nie pomożemy stworzyć systemowego wsparcia młodych adwokatów, zwłaszcza adwokatek, to te osoby wchodząc na rynek, bez stałej pracy w kancelarii, bez warunków odpowiadających uprzednio funkcjonującym zespołom adwokackim, mają małe szanse by samodzielnie się utrzymać - mówi mec. Gajowniczek - Pruszyńska. 

 

W jej ocenie potrzebny jest jednak projekt ogólnopolski, nie tylko jednej izby.

Także wiceprezes Tur zapewnia, że "młodzi" są jednym z priorytetów KRRP. -  Zrobiliśmy np. całościowe opracowania dotyczące marketingu usług prawniczych, z niego każdy może czerpać to czego potrzebuje i to w zależności w jakiej formule i wielkości prowadzi kancelarie. Na aplikacji radcowskiej są prowadzone zajęcia dotyczące umiejętności miękkich, które mają pomóc w wejściu w zawód. Bo mówimy o zawodzie zaufania publicznego, klient poza możliwością uzyskania porady czy wiedzy, musi mieć też zaufanie do osoby, z którą chce lub będzie chciał dalej współpracować – mówi mecenas.

I dodaje, że poza szkoleniami bezpośrednimi, realizowane są zajęcia e-learningowe i webinaria, które propagują te umiejętności.

Rozmówcy Prawo.pl wskazują, że część działań powinno rozpoczynać się zdecydowanie wcześniej - już na etapie studiów - np. wprowadzenie do ich programu elementów psychologii.