Chodzi o dwie dyrektywy: o dostępie do adwokata oraz w sprawie pomocy prawnej z urzędu dla podejrzanych i oskarżonych w postępowaniu karnym. Polska wielokrotnie zapewniała, że nie ma konieczności zmiany przepisów, bo te obowiązujące chronią zatrzymanych i zapewniają im dostęp do adwokata czy radcy prawnego.  Wskazywano przy tym m.in. na art. 245 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym zatrzymanemu na jego żądanie należy niezwłocznie umożliwić nawiązanie kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym, a także bezpośrednią z nim rozmowę. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak również wielokrotnie podkreślał, że obowiązujące przepisy są wystarczające, a dyrektywa o pomocy prawnej z urzędu nie stawia znaku równości między zapewnieniem pomocy adwokata a jej opłaceniem przez państwo.

Czytaj: 
Prawnik z urzędu już od zatrzymania - unijna dyrektywa obowiązuje, także w Polsce>>
Dostęp do adwokata wystarczający? MS - tak, RPO i adwokaci postulują zmiany>>
 

Prawnicy podnoszą natomiast, że przepisy może i są ale ...w Polsce nie ma systemu zapewniania pomocy prawnej z urzędu dla zatrzymanych. A jeśli taka osoba zdecyduje się na adwokata na własny koszt,  to i tak musi mieć wystarczającą wiedzę prawną i np. numer telefonu do konkretnego adwokata, a i to nie gwarantuje, że będzie obecny przy jej przesłuchaniu.

Zobacz w LEX procedurę: Zatrzymanie osoby podejrzanej przez Policję >

Dyrektywa obowiązuje - można się powoływać

Czas na implementację dyrektywy w sprawie pomocy prawnej z urzędu dla podejrzanych i oskarżonych w postępowaniu karnym oraz osób, których dotyczy europejski nakaz aresztowania, minął pod koniec maja br. Najistotniejszą kwestią, którą ona reguluje, jest prawo dostępu do obrony z urzędu w postępowaniu karnym dla wszystkich osób pozbawionych wolności  - czyli także zatrzymanych. To o to - czyli zapewnienie na jak najwcześniejszym etapie dostępu do prawnika - zabiegają m.in. obrońcy praw człowieka. 

 


 - W świetle tej dyrektywy kluczowym prawem osoby zatrzymanej jest możliwość uzyskania pomocy obrońcy z urzędu jeszcze przed pierwszym przesłuchaniem, czy to przez policję, czy przez prokuratora. Państwo może co prawda uzależnić przyznanie obrońcy z urzędu od majętności podejrzanego, ale odpowiedni organ musi dokonać tej oceny i wydać ostateczną decyzję przed pierwszym przesłuchaniem - wyjaśniał w rozmowie z Prawo.pl Michał Hara, główny specjalista w zespole prawa karnego Biura RPO. Co więcej, dyrektywa przyznaje także podejrzanemu i oskarżonemu prawo do żądania zmiany wyznaczonego obrońcy z urzędu, jeśli uzasadniają to szczególne okoliczności.

Zobacz w LEX procedurę: Wykonywanie uprawnień przez osobę zatrzymaną >

W ocenie Hary, ale też innych prawników, ponieważ  termin na implementację dyrektywy upłynął, a polskie przepisy nie zostały do niej dostosowane - bo nie ma systemu zapewniającego realny dostęp do obrońcy - jej przepisy stosuje się bezpośrednio. Podobnie jest w przypadku dyrektywy o dostępie do adwokata.  

Powołują się przy tym na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Zgodnie z nim, w przypadku nieimplementowania dyrektywy, obywatel może powoływać się i domagać się stosowania tych jej przepisów, które są jasne, bezwarunkowe i nadają się do bezpośredniego zastosowania pomiędzy nim a państwem. Istotne jest też to, że jeżeli obywatel poniesie szkodę z powodu niewdrożenia lub wadliwego wdrożenia dyrektywy, to może pozwać państwo o odszkodowanie. 

Sprawdź w LEX: Czy pracodawca może wymierzyć karę nagany pracownikowi, który wykonywał pracę kierowcy pomimo zatrzymania przez Policję jego prawa jazdy? >

Adwokaci się powołują - bariera w sądach 

Z informacji Prawo.pl wynika, że są już pierwsze przypadki w których adwokaci, ale też zatrzymani powołują się bezpośrednio na zapisy unijnych dyrektyw. Nie są jednak częste, a sądy ich - na razie nie uwzględniają. -Mój klient został zatrzymany i przesłuchany bez obrońcy w postępowaniu przygotowawczym, złożył określonej treści wyjaśnienia. Na na kolejnym przesłuchaniu już z obrońcą je zmienił.  Wnioskowałem przed sądem, by tego protokołu z przesłuchania bez obrońcy w ogóle nie ujawnić w sprawie - ze względu na to, że nie zapewniono dostępu do adwokata. Powołałem się przy tym na dyrektywę o prawie dostępu do adwokata. Sąd przyjął jednak, że klient został pouczony o swoich prawach, w tym możliwości wniosku o obrońcę z urzędu oraz możliwości odmówienia składania wyjaśnień, a skoro je złożył to nie ma powodu by takiego protokołu nie ujawnić -  mówi Tomasz Waszczyński, adwokat z Wrocławia. 

I dodaje, że w praktyce takie pouczenie liczy  dwie strony jest pisane specjalistycznym językiem. - Nie ma czasu by podejrzany to przeanalizował przed przystąpieniem do przesłuchania. Ten etap jest traktowany jako czysta formalność – na zasadzie doręczamy panu pouczenie, a czy pan się z tym pouczeniem zapozna, czy pan je zrozumie, czy pan będzie w stanie skorzystać z tego co jest tam napisane, nikogo nie interesuje. Zasadniczym problemem jest jednak to, że nawet gdyby ten podejrzany zawnioskował o obrońcę, to nie ma fizycznej możliwości, by go dostał. Nie ma przepisów ani procedur, które by na to pozwalały.- dodaje adwokat.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Rozpytanie osoby przed przesłuchaniem a swoboda wypowiedzi >

I zaznacza, że w praktyce taka osoba jest postawiona przed koniecznością albo odmowy składania wyjaśnień, bo nie ma obrońcy albo ich złożenia mimo tego braku. - Ale nie ma nikogo kto mógłby poradzić co jest dla niej dobre, korzystne, co powinna mówić. To nie jest tak, że prawo do odmowy składania wyjaśnień ma służyć właśnie takim sytuacjom. To jest prawo z którego trzeba korzystać w sposób świadomy, adekwatny do okoliczności i te okoliczności powinny być omówione z obrońcą - dodaje. 

Czytaj: 
Wymuszanie zeznań, pobicia - policja wciąż bywa brutalna>>

KMPT: Na komendach policji nadal naruszane prawa człowieka>>
Ekspert policyjny: Podejrzany skuty zgodnie z przepisami, ale publikacja nagrania niedopuszczalna>>
 

Prawnik wyjaśnia, że zdecydował się powołać na unijne przepisy bo uznał, że są w oczywisty sposób naruszane. - Państwo ma obowiązek zapewnić dostęp do adwokata osobie pozbawionej wolności, a taką jest zatrzymany. I to nie jest tylko tak, że ma obowiązek umożliwić skorzystanie z adwokata, ale ma zapewnić taki dostęp  – mówi. 

Na dyrektywę powołał się też inny rozmówca Prawo.pl, które chce zachować anonimowość. Został zatrzymany, a przy zażaleniu na zatrzymanie podniósł, że nie umożliwiono mu skorzystania z pomocy prawnika. Sąd uznał jednak, że zatrzymanie przebiegło prawidłowo i nie było to konieczne. - Sędzia był zaskoczony, że powołałem się na Dyrektywę. Mam poczucie, że nie do końca był pewien o jakie przepisy chodzi - dodał. 

Zaskoczenia - niestety - nie ma, świadomość mała  

Michał Hara podkreśla, że decyzje sądów nie są dla niego zaskakujące.  - Świadomość bezpośredniego skutku dyrektyw jest niewielka. A fakt, że upłynął termin implementacji dyrektyw - a państwo nie dostosowało do nich przepisów – powoduje właśnie, że można się na nie bezpośrednio powoływać. Ze względu m.in. na prawo do obrony, istotne jest by zatrzymany miał obrońcę już przed pierwszym przesłuchaniem – mówi.

I dodaje, że pomóc może częste powoływanie się przez adwokatów, radców prawnych na taką możliwość i przywoływanie przepisów dyrektyw dotyczących dostępu do obrońcy. - Trzeba o tym głośno, często i dobitnie mówić, by to przefiltrowało się do świadomości wszystkich organów wymiaru sprawiedliwości. Jeśli sąd stwierdza, że niezachowanie praw wynikających z dyrektywy jest dopuszczalne, naraża się - w mojej ocenie - na zarzut apelacyjny związany z niezagwarantowaniem prawa do obrony - dodaje. 

Prawnicy podkreślają, że nawet jeśli zatrzymany podpisał się pod pouczeniem, ma prawo do obrońcy. - W takiej sytuacji trzeba zbadać, czy było to świadome zrzeczenie. Poza pewnymi wyjątkami, nikogo nie można zmusić do tego, by korzystał z pomocy obrońcy i dyrektywa też przewiduje możliwość zrzeczenia się tego prawa. Tyle, że ono musi być dobrowolne, podjęte na podstawie rzetelnie udzielonej informacji dotyczącej m.in. konsekwencji takiego zrzeczenia się. Oprócz tego można je zawsze wycofać - mówi Hara.

Adwokat Waszczyński dodaje, że w dyrektywie o dostępie do adwokata,  nie jest określone jaka powinna być sankcja za naruszenie uprawnień do skorzystania z obrońcy.

-  Nie jest to wprost powiedziane, jest tylko powiedziane, że powinien być skuteczny środek naprawczy i każde państwo powinno go wdrożyć. Pytanie czy takim środkiem nie jest apelacja. Są opinie, że apelacja nie spełnia kryteriów określonych w dyrektywie. Jeśli nawet byłaby to apelacja, to i tak rodzi się pytanie, jak należy postąpić z czynnością wadliwą. Czy powinna zostać pominięta w ogóle? Czy może takie przesłuchanie przeprowadzone bez obrońcy, jeśli pozostaje w sprzeczności z kolejnym przesłuchaniem z obrońcą – też powinno być w sprawie ujawnione, ale uznawane co do zasady za niewiarygodne - mówi.

I dodaje, że to byłoby to też zgodne w dużej mierze z podejściem ETPCz.  - Wyrażonym w wyrokach w sprawie Beuze, czy w sprawie van de Kolk które nakazuje oceniać naruszenia z punktu widzenia całości postępowania, czyli czy miało wpływ na rozstrzygnięcie sądu, ale z ciężarem dowodu obciążającym oskarżenie – dodaje adwokat.