Umowa pomiędzy obiema stronami wciąż jest realna i przy pozytywnym scenariuszu należy przypomnieć dotychczasowe propozycje, czyli okres przejściowy w procesie wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Miał on obowiązywać już od 30 marca 2019 roku do 31 grudnia 2020 roku i pozwolić obu stronom na wypracowanie przyszłego porozumienia handlowego. Wcześniej przedstawiciele Unii wspominali nawet o możliwym wydłużeniu tego okresu do 2022 roku. W tym czasie Wielka Brytania nie będzie już członkiem Unii Europejskiej i nie będzie miała głosu w Radzie Europejskiej, ale nadal będą obowiązywały ją wszystkie przepisy dotyczące wspólnego rynku UE, unii celnej Unii, a także m.in. swoboda przepływu osób. Dopiero po tym okresie należy spodziewać się znaczących zmian dla podatników i przedsiębiorców realizujących umowy handlowe pomiędzy Polską i Wielką Brytanią.

 


Ryzyko dużych zmian w podatkach

Zmiany, zmiany, zmiany to kwestie już nieuchronne dla wszystkich przedsiębiorców i podatników. Co jednak konkretnie może oznaczać scenariuszy no deal, czyli twardy brexit. Wówczas rośnie duże prawdopodobieństwo, że przedsiębiorców będą czekały cła na większość towarów na poziomie stawek obowiązujących dla państw trzecich. Dodatkowo może dojść zapłata VAT od importu towarów na granicy oraz zmiana zasad poboru akcyzy. Bez wątpienia mogą się pojawić raczej długotrwałe i wnikliwe – wobec obecnych procedur – kontrole graniczne, celne, fitosanitarne i weterynaryjne. Prawie pewne wówczas będą utrudnienia w eksporcie zwierząt i towarów pochodzenia zwierzęcego w sytuacji wystąpienia chorób zwierząt. Można założyć, że dojdzie do wyższych kosztów związanych z dostosowaniem do nowych brytyjskich standardów technicznych i różnego rodzaju norm. Księgowe systemy informatyczne w wielu firmach będą wymagać nowych elementów i udoskonaleń, a to będzie na pewno kosztowało. Twardy brexit oznaczać też będzie utrudnienia dla naszej branży logistycznej i transportowej. Dziś według różnych szacunków 2 tys. polskich ciężarówek z towarami wjeżdża do Wielkiej Brytanii dziennie. Mogę sobie wyobrazić wariant nowych przepisów – np. konieczność posiadania zezwoleń umożliwiających transport drogowy. Do tego dochodzą potencjalne utrudnienia w świadczeniu usług na terytorium tego kraju – zwłaszcza tych transgranicznych. Pytanie też co z pracownikami delegowanymi no i na końcu wiele niewiadomych może wzbudzić potencjalnie nowa procedury transferu danych osobowych do Wielkiej Brytanii.

Zobacz również: Rewolucja w cenach transferowych stała się faktem >>   

Rynek pracy istotnym tematem

Kluczowy dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, czy dla Brytyjczyków mieszkających w Polsce wydaje się rynek pracy i swobodny przepływ obywateli. Dodatkowo istotne będą regulacje rynku pracy i rynku usług związanych z transportem drogowym, które zdecydowanie są polską specjalnością w UE. Dodałbym wszelkie przepisy wpływające na przemysł motoryzacyjny i rolno-spożywczy, ewentualne przepisy celne i inne regulacje dotyczące zgodności, które mogą pojawić się w kolejnych latach.

Zobacz również: Brexit - w sprawie interpretacji postanowień art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej >>

Struktura polskiego eksportu do Wielkiej Brytanii jest zdominowana przez towary o wysokim stopniu przetworzenia, a do najpopularniejszych kategorii w polskim eksporcie należą: urządzenia mechaniczne, w tym telekomunikacja, rejestracja i reprodukcja dźwięku, pojazdy drogowe, maszyny biurowe i urządzenia do automatycznego przetwarzania danych, maszyny elektryczne, aparatura i inne urządzenia, meble i części mebli.

Skutki dla eksportu

Szczególne znaczenie w polskim eksporcie do Wielkiej Brytanii zajmuje sektor rolno-spożywczy, którego wartość rośnie. Tylko w 2015 r. Wielka Brytania była odpowiedzialna za 9 proc. polskiego eksportu produktów rolno-spożywczych. Ten rynek stał się więc drugim co do wielkości importerem (pierwszym są Niemcy z udziałem ponad 20 proc.). Tendencja wzrostowa utrzymuje się m.in. w sprzedaży polskiego mięsa.

 

Już widzimy, że Republika Czeska wypiera Wielką Brytanię z drugiego miejsca w rankingu kierunków naszego eksportu. Naszym zdaniem wynika to z obawy przedsiębiorców właśnie o przyszłość współpracy z odbiorcami w Wielkiej Brytanii. Zarządzanie tymi lękami i utrzymanie tradycyjnie świetnych relacji we współpracy z Wielką Brytanią jest ważnym zadaniem dla rządów. Dla przedsiębiorców teraz jest to okres na przygotowanie scenariuszy rozwoju ich kondycji finansowej i pozycji eksportowej – w dwóch wariantach twardego brexitu i uzgodnionej umowy handlowej między europejską wspólnotą a Londynem. Teraz to czas na taką właśnie reakcję.

Tomasz Barańczyk, partner PwC, lider zespołu outsourcinu funkcji podatkowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej