Autorami raportu są Szymon Parulski i Wojciech Krok, doradcy podatkowi z kancelarii Parulski & Wspólnicy Doradcy Podatkowi. Celem niniejszej analizy jest wsparcie Ministerstwa Finansów oraz ustawodawcy w wypracowaniu strategii podatkowej w akcyzie, która sprawiedliwie pogodzi interes fiskalny Skarbu Państwa oraz interesy przedsiębiorców i konsumentów. Doradcy podatkowi wskazują, że nowy rząd ma szansę, aby uporządkować ten bardzo trudny obszar polityki fiskalnej.

Kończą się możliwości podwyżek podatku na alkohol i papierosy

Jak zauważają autorzy raportu, akcyza jest najłatwiejszym podatkiem do podwyższania dla rządzących, ponieważ zmiany można uzasadnić troską o zdrowie podatników czy o środowisko. Tymczasem wieloletnie podwyżki często nie przekładały się na stabilny wzrost dochodów budżetowych, a częściej prowadziły do drastycznego wzrostu szarej strefy.

Krokiem w dobrym kierunku była uchwalona w 2021 r. mapa drogowa podwyżek akcyzy, ale nie objęła ona paliw silnikowych i samochodów osobowych. W latach 2022 – 2027 skumulowana podwyżka akcyzy na napoje alkoholowe wyniesie łącznie 35 proc. Dodatkowo rosną cen surowców czy usług związanych z produkcją i dystrybucją tych wyrobów. W efekcie ceny napojów alkoholowych już teraz istotnie wzrosły, czego rezultatem jest nie tylko spadek sprzedaży, ale również wzrost szarej strefy w tej branży.

W przypadku branży tytoniowej zamknięte wschodnie granice kraju spowodowały drastyczny spadek szarej strefy, a napływ ponad 2 milionów imigrantów z Ukrainy wzmocnił popyt na legalne wyroby tytoniowe, szczególnie papierosy. Jednak mapa akcyzowa wprowadziła szereg podwyżek na te wyroby, które skumulowane dają 61 proc. stawki kwotowej akcyzy na papierosy tradycyjne. 

- W tradycyjnych branżach akcyzowych nie istnieje więc margines dla dalszych wzrostów akcyzy - czytamy w raporcie. Wyjątkiem są nowe substytuty tradycyjnych wyrobów tytoniowych - saszetki nikotynowe czy beztytoniowe produkty do podgrzewania.

- Natomiast w przypadku napojów alkoholowych następne lata podwyżek należy wykorzystać do analizy, czy obecny system opodatkowania jest sprawiedliwy - podkreślają autorzy.  

Akcyza na paliwo od lat bez zmian

Raport wskazuje, że faktycznym podwyżkom akcyzy opierała się przez ostatnie kilkanaście lat zmonopolizowana branża paliwowa, a ostatnio w ramach walki z inflacją stawki akcyzy zostały symbolicznie obniżone. W efekcie wartość akcyzy w cenie paliw efektywnie spada, a ceny paliw (poza "cudem wyborczym") stale rosną.

- W naszej opinii dla urealnienia wpływów z akcyzy od paliw, a także stabilizacji rynku niezbędny jest wzrost akcyzy na paliwa poprzez uwzględnienie odwróconej skali podwyżek jakie wynikały z mapy akcyzowej, którą paliwa nie zostały objęte. Wzrost taki powinien zostać rozłożony na najbliższe 3 lata. Skumulowane dochody z takiego wzrostu wyniosłyby 15 miliardów złotych i pozwoliły choć w części realizować inne cele, jak chociażby wprowadzenie kwoty wolnej od podatku dochodowego w wysokości 60 tys. zł. Urealnienie wpływów akcyzowych od paliw powinno mieć jednak charakter systemowy, dlatego też analogicznie jak w opłacie paliwowej, wzrost stawek akcyzy powinien być skorelowany ze wzrostem cen wszystkich towarów i usług - wskazują autorzy raportu. 

Jak zmienić sposób opodatkowania samochodów osobowych

Jeszcze większym wyzwaniem będzie zmiana sposobu opodatkowania samochodów osobowych. Obecny system, z niską stawką podstawową 3,1 proc. oraz nieefektywnym sposobem określania podstawy, nie realizuje swoich celów.

- Należy jak najszybciej zlikwidować ten podatek i wprowadzić nowy opierający się na szkodliwości danego pojazdu dla środowiska. Wprowadzenie takiego podatku będzie szalenie niepopularne, ale jest to niezbędne nie tylko dlatego, że stanowi to jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy, jest on niezbędny również dlatego aby zrealizować cele społeczne związane z ochroną środowiska oraz promowaniem bardziej prośrodowiskowych form napędu samochodów - czytamy w raporcie.

Powstaje też pytanie, czy nowy system opodatkowania samochodów osobowych, oparty na rocznej opłacie, powinien dotyczyć jedynie nowo rejestrowanych aut. Z pewnością stanowiłoby to faktyczną tamę przed zalewem Polski starymi autami z innych państw UE. Aby jednak wprowadzić skuteczną zmianę docelowo podatek ten powinien obejmować również auta już zarejestrowane. Okres przejściowy powinien wynosić 2-3 lata.  

- Nasze propozycje i analizy pokazują, że o ile w pierwszych latach wpływy do budżetu byłyby niższe, o tyle docelowo cały system powinien generować miliardy złotych rocznie - wskazują autorzy raportu. 

Raport „Quo vadis akcyzo? Wnioski de lege ferenda” przedstawiono na konferencji pod patronatem Business Centre Club.