Jest tezą niesporną, że każdy powinien przekazywać swoją część przychodu, dochodu bądź majątku, by pokryć koszty działalności państwa. Każdy jest bowiem obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków, określonych w ustawie. Wynika to z art. 84 Konstytucji RP. Sporna jest natomiast kwestia przy pomocy jakiego kryterium określić pojęcie sprawiedliwej części, sprawiedliwej ofiary finansowej, czy w końcu sprawiedliwego podatku.

Spór o podatki dochodowe i o to, który z nich jest najbardziej sprawiedliwy jest stary tak jak stara jest ludzkość. Ludzie godzą się płacić podatki dochodowe, byle były one sprawiedliwie pobierane i sprawiedliwie dystrybuowane.

Wzór na sprawiedliwy podatek

Nie istnieje jeden wzór na sprawiedliwy podatek z tej prostej przyczyny, że istnieje wiele formuł sprawiedliwości podatkowej, tak jak wiele istnieje poglądów na życie, na rolę jednostki w społeczeństwie, na sposób redystrybucji dóbr, itd.

 

 

 

Upraszczając, osoba, która ma roszczeniową postawę, ale przy tym niekoniecznie chce się parać ciężką pracą będzie uważała podatek progresywny za sprawiedliwy, ponieważ taka danina będzie pozwalała jej wiele czerpać z systemu, przy stosunkowo małym wkładzie (według formuły „każdemu według jego potrzeb”). Z kolei człowiek przedsiębiorczy, który chce skupić się na rozwoju swojego biznesu, będzie przykładał uwagę do prostych i niskich podatków dochodowych skonstruowanych według formuły „każdemu to samo” albo „od każdego tyle samo”, które jak najmniej będą ingerować w jego decyzje biznesowe i drenować kieszeń. Ale nawet ta ostatnia formuła może mieć kilka wariantów. Jednym z nich to właśnie prosty podatek liniowy. Inny wariant może zakładać podatek tzw. pogłówny, czyli stała kwota liczona od osoby (bez względu na wysokość jej przychodów, czy status społeczny).

Tak zwanych głównych formuł sprawiedliwości może być jeszcze kilka. Oprócz tych już wymienionych są jeszcze np. „każdemu według jego zasług”, „każdemu według jego dzieł” (koncepcja komutatywna) albo „każdemu według jego pozycji” (koncepcja arystokratyczna). Do tego dochodzą jeszcze różne warianty poszczególnych formuł, tak jak pokazałem to na przykładzie formuły „od każdego tyle samo”.

Kto w takim razie ma rację?

Istnieje wiele formuł sprawiedliwości, każda ma wiele swoich wariantów i nie można ich bardzo często w żaden sposób ze sobą pogodzić. Tak więc w tym sporze nie może być więc jednego wygranego, jedynego wzoru na sprawiedliwy podatek i jedynej słusznej koncepcji. Co zdaje się potwierdzają wszystkie strony dyskursu filozoficznego. Jak zauważył na przykład profesor Bogumił Brzeziński, w podatkach nie ma bowiem sprawiedliwości; problemem jest tylko to w jakim zakresie niesprawiedliwość podatkowa dotyka poszczególne grupy społeczne i czy są one skłonne tą niesprawiedliwość tolerować.

Alternatywa dla dyskusji o sprawiedliwości

Tak naprawdę i w praktyce i w teorii podstawowym celem podatków jest dostarczenie dochodów państwu, a nie stworzenie sprawiedliwego sytemu podatkowego. Dlatego cała dyskusja o sprawiedliwości w podatkach powinna być traktowana jako listek figowy do bardziej konkretnej funkcji podatków – czyli funkcji fiskalnej. Podatki mają przynosić dochody państwu, a to, czy będą one sprawiedliwe, jest kwestią dyskusyjną i mocno relatywną.

Radosław Maćkowski, doradca podatkowy, partner w MVP TAX

 

* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.