Jak podkreśla, na skutek obniżek stóp procentowych, już teraz sprzedaż tych produktów spada.
– Dzięki temu, że polisolokaty nie są objęte podatkiem od zysków kapitałowych, w przeciwieństwie choćby do zwykłych lokat bankowych, można z nich mieć wyższy zysk – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes MarcinTarczyński.
Po tym jak z początkiem 2012 r. podatkiem od zysków kapitałowych, tzw. podatkiem Belki objęto też lokaty jednodniowe, polisolokaty, które łączą inwestycje z ubezpieczeniem na życie, stały się nowym sposobem na ominięcie fiskusa. Według przygotowywanego przez Ministerstwo Finansów projektu nowelizacji ustaw o CIT i PIT, zyski z polisolokat mają jednak zostać opodatkowane. Ma to na celu uszczelnienie systemu podatkowego.
– Polisolokaty przypominają konstrukcją standardową lokatę bankową – mówi Tarczyński. – Są one korzystniejsze podatkowo i równie bezpieczne, co tradycyjna lokata bankowa. Jednak ich popularność jest zależna od wysokości stóp procentowych i sytuacji na giełdzie.
Zdaniem Tarczyńskiego, obecny spadek zainteresowania klientów polisolokatami to wynik głównie niskich stóp procentowych i giełdowej hossy.
– Jeśli mamy niskie stopy procentowe, ludzie mają większą skłonność do ryzykownych inwestycji, polisolokaty w tym momencie z rynku wypadają i to się dzieje zawsze, niezależnie od tego, czy się to reguluje, czy nie – twierdzi przedstawiciel PIU.
Opodatkowanie zysków z polisolokat miało w pierwotnej wersji zostać wprowadzone od 2014 r., jednak prawdopodobnie wejście w życie nowych przepisów podatkowych zostanie opóźnione co najmniej o kilka miesięcy.
Po opodatkowaniu polisolokat zainteresowanie nimi znacznie spadnie
Plany Ministerstwa Finansów dotyczące objęcia podatkiem dochodowym zysków z tzw. polisolokat zmniejszą ich atrakcyjność w oczach klientów. Polisolokaty są produktem, który konsumenci cenią sobie właśnie z powodu jego uprzywilejowania podatkowego mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.