Monika Pogroszewska: Niedługo upływa kadencja VI Krajowej Rady Doradców Podatkowych. Jak mógłby Pan podsumować ten czas jako szef KRDP? Jakie były najważniejsze wydarzenia ostatnich czterech lat?
Andrzej Ladziński: Myślę, że VI kadencja, jeśli będzie zapamiętana, to przede wszystkim ze względu na uchwalenie największej nowelizacji ustawy o doradztwie podatkowym, która czeka obecnie na podpis prezydenta. Ustawa zawiera szereg istotnych zmian. Moim zdaniem najważniejszą z nich jest rozciągnięcie zakresu czynności doradztwa podatkowego na inne niż podatki daniny publiczne, na przykład na opłatę od środków spożywczych i od alkoholi w małych opakowaniach.
Symbolem tych zmian, czymś, z czym ta nowelizacja będzie najbardziej kojarzona, jest wprowadzenie stroju urzędowego, czyli togi.
Dużym sukcesem jest też rosnąca liczba osób wchodzących do zawodu. W ciągu tej kadencji 1200 nowych doradców podatkowych złożyło ślubowanie, z czego w samym 2024 r. – blisko 400.
Z czego to wynika? Czy udało się Państwu wypromować zawód?
Pod względem liczby osób, które zdały egzamin i złożyły ślubowanie, ta kadencja jest rekordowa. Czy to sukces naszej Rady? Częściowo na pewno tak, ale nie zapominajmy, że kontynuujemy działania poprzedników w zakresie promocji zawodu.
Czynnikiem mobilizującym dla kandydatów były z pewnością zapowiedzi wprowadzenia zmian w egzaminie na doradcę, które pojawiły się około półtora roku temu. Zgodnie z nowelizacją ustawy o doradztwie podatkowym, nie będą już publikowane pytania do egzaminu, ale zestaw aktów prawnych.
Powodem do zadowolenia jest też bardzo dobry stan finansów KIDP. Izba zgromadziła na rachunkach bankowych kilkanaście milionów złotych. W trakcie tej kadencji odłożyliśmy ok. 7,5 mln zł. Jestem dumny z takiego gospodarskiego podejścia do finansów Izby.
Mam nadzieję, że podczas Zjazdu nikomu nie przyjdzie do głowy pomysł podnoszenia składek członkowskich. Oczywiście mamy też problemy – w małych oddziałach stan finansów nie jest tak dobry, co wynika ze zbyt małej liczby doradców podatkowych w tych regionach. Najważniejsze jest jednak, że Izbę stać na ich utrzymanie.
Jeśli rozmawiamy o togach, to czy wiadomo, jaki będzie kolor żabotu?
To określi w rozporządzeniu minister sprawiedliwości. Nowelizacja ma wejść w życie 1 marca 2026 r., a stroje urzędowe - z początkiem 2027 r. Będziemy więc mieli czas na przygotowanie się. Toga podkreśli prestiż zawodu, zaś kolor żabotu ma dla nas mniejsze znaczenie.
Powiedział Pan, że zapowiedzi zmian w egzaminie zmobilizowały kandydatów. Czy po zmianach będzie trudniej zostać doradcą podatkowym?
To się okaże. Moim zdaniem, dla kogoś, kto zawodowo ma kontakt z przepisami prawa podatkowego, na przykład pracuje jako asystent doradcy podatkowego, nowy egzamin będzie łatwiejszy. Dotychczasowa formuła preferowała osoby tuż po studiach, stawiające na pamięciowe opanowanie materiału, które były jeszcze w ciągu nauki i zdawania egzaminów. Ci, którzy zawodowo zajmowali się prawem podatkowym, mieli trudniej.
Na razie jednak należy zaczekać na więcej szczegółów, ponieważ to minister finansów ma delegację do określenia zasad egzaminu. Nie tylko zdający, ale też osoby zasiadające w komisji egzaminacyjnej będą musiały nauczyć się nowej formuły.
Jakie będą - Pana zdaniem - największe wyzwania dla nowej Rady?
Myślę, że największym wyzwaniem będzie przyszłość naszego zawodu w kontekście postępu technologicznego i cyfryzacji procesu raportowania podatkowego. Nieuchronnie zmierzamy w kierunku automatyzacji procesu kalkulacji zobowiązań podatkowych i zaangażowania w ten proces sztucznej inteligencji. Należy spodziewać się, że również po stronie fiskusa dojdzie do automatyzacji procesów weryfikujących rzetelność i poprawność deklaracji podatkowych.
Musimy zakładać, że obecny model relacji fiskus-podatnik znalazł się w fazie przejściowej i musi się zmienić, co przedefiniuje także rolę doradcy podatkowego. To główne wyzwanie, które może nie ujawni się w pełni w najbliższej kadencji, ale Rada już musi o tym myśleć.
Czy doradca podatkowy będzie musiał mieć teraz kompetencje cyfrowe, informatyczne?
Nie uważam, żeby doradca podatkowy musiał mieć ponadprzeciętne umiejętności informatyczne. Doradca podatkowy nadal musi znać się przede wszystkim na prawie podatkowym, choć technologia zmieni warunki wykonywania zawodu.
Nadal kluczowe będą spory podatkowe, dotyczące rozumienia przepisów czy oceny stanu faktycznego. Jednak administracja skarbowa będzie je identyfikować szybciej i w większej skali. Być może w przyszłości 100 proc. przypadków zidentyfikowanych nieprawidłowości będzie trafiało przed sąd, bo nie zakładam, że administracja skarbowa zdecyduje się odstąpić od wymiaru podatku narzuconego przez algorytm.
Ważnym tematem tej kadencji była również kwestia instrumentalnego wszczynania postępowań karnych skarbowych. Co udało się zmienić?
Krajowa Izba Doradców Podatkowych od 2019 r. konsekwentnie i systemowo walczy z tym zjawiskiem i ma wymierne osiągnięcia. To poważne zagrożenie dla praw podatników, ponieważ bywa wykorzystywane wyłącznie w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych, bez realnych podstaw do prowadzenia postępowania karnego skarbowego. W znaczący sposób przyczyniliśmy się do tego, że w 2021 r. Naczelny Sąd Administracyjny podjął uchwałę (I FSP 1/21), w której jednoznacznie stwierdził obowiązek badania instrumentalności wszczęcia takiego postępowania. Równolegle uczestniczymy w pracach nad nowelizacją ordynacji podatkowej. Rządowy projekt, który nie trafił jeszcze do Sejmu, przewiduje uchylenie kontrowersyjnego art. 70 par. 6 pkt 1 ordynacji podatkowej. Wierzę, że w 2026 r. nowe przepisy zostaną uchwalone, a problem, z którym walczymy od lat, zostanie wreszcie systemowo rozwiązany.
Jak ocenia Pan całość zmian proponowanych w rządowym projekcie nowelizacji ordynacji podatkowej?
Projekt rządowy jest obszerny i obejmuje wiele zagadnień – zarówno korzystnych, jak i niekorzystnych dla podatników. Najdalej idąca i najbardziej kontrowersyjna zmiana, dotycząca kodeksu karnego skarbowego, polega na uchyleniu przepisu przewidującego przedawnienie karalności w związku z przedawnieniem zobowiązania podatkowego. Na poziomie ideowym trudno odmówić tej zmianie logiki – jeśli ktoś rzeczywiście popełnił przestępstwo skarbowe, to nie powinien korzystać z przedawnienia. Problem pojawia się jednak w praktyce. Obawiamy się, że administracja skarbowa zacznie kierować akty oskarżenia do sądu karnego, bez zakończenia postępowania podatkowego i bez wydania decyzji w pierwszej instancji. W efekcie to sąd karny – a nie sąd administracyjny – będzie musiał oceniać nie tylko kwestię winy, lecz także sam wymiar podatku. To rozwiązanie budzi poważne wątpliwości, bo prawo podatkowe jest materią wyjątkowo złożoną, a sędziowie karni nie zawsze dysponują specjalistyczną wiedzą w tym zakresie.
Cena promocyjna: 254.15 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł
A inne wyzwanie przed nową KRDP?
Dużym problemem - w dość powszechnym wśród doradców podatkowych odczuciu - jest angażowanie przez organy podatkowe zewnętrznych doradców do prowadzenia postępowań podatkowych. Skoro definiujemy się jako obrońcy praw podatnika, musimy walczyć z tą patologiczną praktyką.
Zjazd mijającej kadencji KRDP podjął uchwałę, że jest to delikt dyscyplinarny i należy go ścigać, ale Ministerstwo Finansów uchyliło tę uchwałę. Rada - z czym nie mogłem się zgodzić - postanowiła nie skarżyć decyzji ministra. Generalnie Rada mijającej kadencji zachowała się w tym zakresie bardzo zachowawczo, z różnych powodów. Nie było tak, że większość członków Rady była zwolennikami koncepcji, iż organy gminne czy podatkowe mogą korzystać z pomocy zewnętrznych doradców. Większość raczej nie miała zdania i nie chciała zajmować stanowiska. Zakładam, że na zjeździe w styczniu temat wróci, a dyskusja będzie mocniej osadzona w faktach. Cztery lata temu był to temat świeży, nie wszyscy zdawali sobie sprawę ze skali zjawiska. Ja również nie miałem świadomości, z jaką patologią mamy do czynienia.
Czy to rzeczywiście duża skala?
To jest bardzo duża skala, większa, niż przypuszczaliśmy. Ostatnio dostaję wiele zapytań z gmin o złożenie oferty na taką pomoc. W biuletynach informacji publicznej ogłaszane są postępowania przetargowe na tego rodzaju usługi. Zewnętrzny doradca ma doprowadzić do wydania decyzji o konkretnej treści. Zdarzają się nawet przypadki umów typu success fee, gdzie wynagrodzenie prawnika zależy od treści decyzji podatkowej. W większości trudniejszych postępowań dotyczących opodatkowania budowli angażowani są zewnętrzni doradcy podatkowi – z naruszeniem tajemnicy skarbowej.
Wyjaśnijmy, na czym polega w tym przypadku naruszenie tajemnicy skarbowej?
Organ podatkowy, ujawniając podmiotom nieuprawnionym informacje objęte tajemnicą skarbową – deklaracje podatkowe, dokumenty czy akta postępowania – narusza przepisy ordynacji podatkowej. Doradcy, z którymi gmina podpisuje umowę, nie są w katalogu podmiotów uprawnionych. W ten sposób wójt, burmistrz czy prezydent miasta popełnia przestępstwo ścigane na podstawie kodeksu postępowania karnego.
Gminy zatrudniają również radców prawnych nie na umowę o pracę, ale na kontraktach w ramach działalności gospodarczej. Tymczasem ustrojowo prawa strony w postępowaniu podatkowym czy administracyjnym powinny być chronione przez to, że sprawą ma zajmować się pracownik administracji publicznej, który podlega określonym wymogom – nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia, ma prawo odmówić wykonania polecenia, nie powinien być materialnie zainteresowany wynikiem sprawy.
Wspomniał Pan też o problemach regionów. Jakie stanowisko powinna zająć w tej sprawie KRDP nowej kadencji?
Statystyki pokazują, że liczba doradców podatkowych rośnie w kilku województwach – w Mazowieckim, w Wielkopolsce, Małopolsce, na Dolnym Śląsku i Pomorzu. W innych regionach sytuacja jest zmienna. Spadek doradców podatkowych w mniejszych regionach wynika nie tylko z małej liczby nowych doradców, ile z tego, że wiele osób z uwagi na wiek odchodzi z zawodu.
Od lat powtarzam, że o istnieniu małych regionów nie powinny decydować finanse. Izbę stać na ich utrzymanie. Problemem jest zdolność do realizowania zadań, jakie stawia przed nimi samorząd – przede wszystkim obsadzenia stanowisk w pionie dyscyplinarnym. Może się okazać, że pod koniec przyszłej kadencji niektóre regiony będą musiały poważnie rozważyć, czy znajdą w swoim gronie dostateczną liczbę osób do pełnienia funkcji. Wtedy mogą się połączyć z innym regionem. Ten proces będzie naturalnie postępował.
A jak - Pana zdaniem – powinna przebiegać współpraca ze środowiskiem księgowych?
Problem polega na tym, że księgowi chcieliby robić to, co doradcy podatkowi, ale bez zdawania egzaminu. Dążyli do tego, stawiając fałszywą tezę, że nie można ustalić granicy między usługami księgowania, czyli ewidencjonowaniem dokumentów źródłowych a doradzaniem, czyli pomocą w tym, jak należy rozumieć i stosować przepisy prawa podatkowego. Granica jest ostra i nie ma wątpliwości, kiedy kończy się usługa księgowania, a kiedy zaczyna doradzanie.
Uważam, że jeśli ktoś chce doradzać, musi zdać egzamin na doradcę podatkowego. Jeśli go nie zdaje, może pełnić tylko funkcje księgowe. Inny jest zakres odpowiedzialności księgowego, a inny doradcy podatkowego.
Problem bierze się stąd, że księgowi, promując swoje usługi, prowadząc marketing, wzbudzają nieuzasadnione oczekiwania klientów co do dozwolonego prawem zakresu świadczonych przez nich usług. To kolejne wyzwanie dla nowej Rady, aby uświadomić przedsiębiorcom, czego mogą oczekiwać od księgowego, a z czym muszą iść do doradcy podatkowego.
Andrzej Ladziński - doradca podatkowy, partner zarządzający GWW, od 2022 r. przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, w latach 2018–2021 przewodniczący Komisji Prawnej, Współpracy z Organami Państwa w ramach KRDP.












