Zgodnie z obecnymi przepisami, akcyza na papierosy składa się z dwóch komponentów - kwotowego i procentowego. Podatek wynosi 99,16 zł za tysiąc sztuk papierosów oraz 41,32 proc. maksymalnej ceny detalicznej paczki papierosów. Nie może być jednak niższy od stawki minimalnej w wysokości 181,72 zł. Stawka ta zależy pośrednio od ceny najpopularniejszej kategorii cenowej papierosów.

W czwartek zacznie obowiązywać nowa minimalna stawka akcyzy na papierosy. Wyniesie ona 196,16 zł za tysiąc sztuk. Kolejna zmiana czeka nas 1 marca b.r., kiedy wchodzi w życie nowa ustawa o akcyzie.

Jak poinformował Krzysztof Flis, minimalna kwota akcyzy wzrośnie wtedy do ponad 217 zł za tysiąc sztuk, poza tym zmienią się zasady liczenia podatku. Wyniesie on 138,5 zł za tysiąc sztuk plus 31,41 proc. maksymalnej ceny detalicznej.

„Zmieni się struktura stawki. Cena zacznie odgrywać mniejszą rolę w ogólnej wysokości podatku. To oznacza, że podwyżka dotknie papierosy najtańsze" - wyjaśnił Flis. Według niego ceny najtańszych papierosów mogą wzrosnąć od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy.

„Zmiany cen papierosów w handlu detalicznym mogą nastąpić w ciągu kilku miesięcy, bo firmy muszą wyprzedać zapasy, które zrobiły jeszcze przed poprzednimi podwyżkami, przed końcem ubiegłego roku" - powiedział ekspert.

Zdaniem Flisa, kolejnego wzrostu cen papierosów należy się spodziewać w 2010 roku. Co prawda nie zmienią się wtedy podstawowe komponenty podatku, ale poprzez tegoroczny wzrost ceny najpopularniejszej kategorii cenowej papierosów wzrośnie minimalna kwota podatku.

„Jeżeli w tym roku, ze względu na obecne podwyżki wzrośnie cena papierosów w tej kategorii, to automatycznie przełoży się to na wzrost minimalnej stawki akcyzy w przyszłym roku. To z kolei będzie skutkować podwyżką podatku i cen papierosów" - powiedział Flis.

Dodał, że Komisja Europejska pracuje nad nową „dyrektywą papierosową", która dąży do dalszego zwiększenia poziomu opodatkowania papierosów w UE. „To może oznaczać, że w perspektywie kilku następnych lat papierosy nadal będą drożały" - ocenił Flis.