Celem wprowadzenia kredytu podatkowego było pobudzenie przedsiębiorczości i ograniczenie bezrobocia. Podkreślić należy, że warunkiem skorzystania z kredytu podatkowego jest zobowiązanie do utrzymania zatrudnienia. Niezapłacony w początkowym okresie działalności przedsiębiorstwa podatek stanowił swoisty kredyt inwestycyjny. Zakładano, że po zakończeniu etapu wzrostu (rozwoju) przedsiębiorstwa odroczony podatek będzie zapłacony w równych częściach w kolejnych pięciu latach. Wprowadzając kredyt podatkowy prognozowano, że nie wystąpi uszczuplenie wpływów podatkowych, a jedynie przesunięcie ich w czasie. Nie oceniono jednocześnie, jaki krąg podmiotów będzie kredytem zainteresowany.
W obecnej sytuacji finansowej zarówno w kraju jak i na świecie trudno przedsiębiorcom określić poziom zarówno przychodów jak i zatrudnienia w perspektywie pięciu kolejnych lat, a korzyści uzyskane z udzielenia kredytu w danym roku podatkowym wydają się niewspółmierne do obowiązków płynących z ustanowionych warunków. Dodatkowym czynnikiem zniechęcającym podatnika do instytucji kredytu podatkowego okazały się potencjalne sankcje za złamanie choćby jednego warunku skorzystania ze zwolnienia. Z kredytu podatkowego może skorzystać jedynie podatnik, który osiągnął dochód do opodatkowania. Znaczna część przedsiębiorców w początkowym okresie działalności, na skutek poczynionych nakładów inwestycyjnych związanych z rozpoczęciem działalności gospodarczej, posiadająca przy tym ograniczone rynki zbytu nie osiąga dochodu. Dodatkowo - w obliczu spowolnienia gospodarczego i obniżonych przychodów znaczna część firm nie wypracowała zysku, co wyjaśnia brak zainteresowania kredytem podatkowym. Ponadto, na rynku pojawiły się inne, zdecydowanie bardziej konkurencyjne instrumenty wparcia dla przedsiębiorców (m.in. fundusze unijne, obniżone stawki ZUS dla rozpoczynających działalność gospodarczą itp.). W obliczu tych rozwiązań sformalizowany kredyt podatkowy jest instrumentem mało atrakcyjnym.