Od 14 marca obowiązują przepisy, na podstawie których pijanemu kierowcy grozi konfiskata samochodu. O przepadku decydować będzie sąd, gdy zawartość alkoholu we krwi przekroczy 1,5 promila. Przy spowodowaniu wypadku ta granica będzie niższa - do konfiskaty wystarczy powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, a jeśli kierowca nie będzie właścicielem auta, w grę wchodzić będzie jego równowartość.

 

Odpowiedzialność po stronie leasingobiorcy

Co z samochodami w leasingu? Za jazdę pod wpływem alkoholu odpowie kierowca, czyli leasingobiorca. Poniesie nie tylko konsekwencje karne, ale też podatkowe. 

Jak wyjaśnia dr Jacek Matarewicz, adwokat, doradca podatkowy, partner w Kancelarii Tomczykowski Tomczykowska, art. 44b kodeksu karnego zakłada przepadek pojazdu mechanicznego, będącego własnością sprawcy przestępstwa. Jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie będzie stanowił wyłącznej własności sprawcy, zamiast przepadku pojazdu mechanicznego orzeczony zostanie przepadek równowartości pojazdu.

- Ta sama zasada dotyczyć będzie samochodów leasingowanych niebędących własnością sprawcy, a firmy leasingowej. Nieuzasadnione są więc obawy niektórych krytyków nowelizacji, że konfiskata obejmie pojazdy niebędące własnością sprawcy – mówi dr Jacek Matarewicz.

Przypomnijmy, że zarówno przy leasingu operacyjnym (usługowym) jak też finansowym (kapitałowym) właścicielem pojazdu jest firma leasingowa, a leasingobiorca korzysta z niego warunkach określonych w umowie. Ma też prawo do różnych preferencji, w zależności od rodzaju umowy. W leasingu operacyjnym (który jest częściej stosowany) przedsiębiorca zalicza do kosztów uzyskania przychodów czynsz początkowy oraz raty leasingowe (część kapitałowa i odsetkowa) i koszty użytkowania (np. naprawy). Podatek VAT jest doliczany do każdej raty leasingu. W leasingu finansowym przedsiębiorca odlicza odpisy amortyzacyjne, część odsetkową raty leasingowej oraz koszty użytkowania, a VAT płaci jednorazowo.

Czytaj w LEX: Leasing samochodów osobowych >

 

Kara nie będzie kosztem podatkowym

- Kary za jazdę pod wpływem alkoholu nie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Nie można też odliczyć podatku VAT. Przedsiębiorca poniesie więc dodatkowo konsekwencje podatkowe – mówi dr Matarewicz.

Zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 15 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 15 ustawy o CIT, nie uważa się za koszty uzyskania przychodów grzywien i kar pieniężnych orzeczonych w postępowaniu karnym, karnym skarbowym, administracyjnym i w sprawach o wykroczenia oraz odsetek od tych grzywien i kar.

Czytaj też w LEX: Kary i grzywny w księgach rachunkowych >

Na takie konsekwencje zwraca również uwagę Łukasz Kumkowski, doradca podatkowy, radca prawny i starszy menedżer w MDDP. Wyjaśnia, że nowy art. 44b par. 2 kodeksu karnego przewiduje, że jeżeli pojazd nie stanowił własności sprawcy (tak będzie w przypadku leasingu, gdzie leasingodawca jest właścicielem pojazdu), sąd może orzec (a w określonych sytuacjach orzeka) przepadek równowartości pojazdu (działając w oparciu o art. 178 par. 3 kk).

- Firma leasingowa nie straci zatem samochodu, gdyż przepadek równowartości pojazdu obciąży sprawcę. Jeżeli jednak leasingobiorca będzie sprawcą wskazanego przestępstwa, zapłacona równowartość pojazdu nie będzie stanowić kosztów uzyskania przychodu. Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu czy środka odurzającego nie ma bowiem związku z prowadzeniem działalności gospodarczej. W sytuacji gdy pojazd będzie z kolei środkiem trwałym sprawcy będącego przedsiębiorcą, przepadek pojazdu może wiązać z brakiem możliwości rozpoznania niezamortyzowanej części wartości początkowej jako koszt - mówi Łukasz Kumkowski.

Czytaj też w LEX: Leasing w podatkach dochodowych na przykładach >

 

Jak będzie ustalana wysokość kary

Powstają też wątpliwości, jakiej wysokości kary grożą leasingobiorcom za jazdę pod wpływem alkoholu.

Jak wyjaśnia Anna Ziemnicka-Milej, adwokat, partner w kancelarii Gekko Taxens M. Sobońska-Szylińska i Wspólnicy, wysokość sankcji będzie ustalana na podstawie wartości pojazdu określonej w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo. Taka sama zasada będzie dotyczyć samochodów w leasingu. W razie braku polisy - średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, ustalać się będzie przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego.

Jeśli natomiast pojazd będzie miał szczególne cechy, które nie pozwolą na ustalenie wartości rynkowej w oparciu o powyższe parametry, sąd powoła biegłego rzeczoznawcę, który sporządzi w tym zakresie stosowną opinię.

- Idea uproszczonego szacowania wartości pojazdu polega tym, by były to postępowania szybkie. Celem jest ukaranie rzeczywistego sprawcy na podstawie uniwersalnych zasad. Wycena uwzględni więc wartość pojazdu z polisy lub szacunkową wartość rynkową pojazdu, m.in. wiek pojazdu, jego model i przebieg. Nie ma natomiast znaczenia, czy będzie to auto użytkowane na podstawie umowy leasingu, czy kupione za gotówkę czy na kredyt, czy też czy też np. otrzymane w darowiźnie  - mówi mec. Ziemnicka-Milej. 

Czytaj też w LEX: Stępień Jakub, Quasi-przepadek pojazdu mechanicznego w znowelizowanym Kodeksie karnym > 


Szereg wątpliwości do wyjaśnienia

Jednak kwestii po wyjaśnienia jest dużo więcej. 

Co się stanie, kiedy przedsiębiorca już zapłaci karę stanowiącą równowartość pojazdu? 

- Wydaje się, że po zapłacie kary przedsiębiorca będzie mógł nadal użytkować samochód i rozliczać leasing na dotychczasowych zasadach. Powstaje jednak pytanie, jaką praktykę przyjmą firmy leasingowe i czy nie uznają, że jazda pod wpływem alkoholu stanowi rażące naruszenie warunków umowy, co może być podstawą do zerwania umowy z winy leasingobiorcy. Zaś ewentualna kara, którą leasingobiorca zapłaci z tego tytułu firmie leasingowej, nie będzie dla niego kosztem uzyskania przychodu – mówi dr Matarewicz.

Powstaje też inny problem. Pijany kierowca może stracić prawo jazdy na okres od 6 miesięcy do 15 lat – w zależności od tego ile miał promili we krwi w momencie zatrzymania. Jeśli spowoduje wypadek, w którym będą ranni lub ofiary śmiertelne, straci prawo jazdy nawet dożywotnio. Dla osób prowadzących indywidualnie działalność gospodarczą oznacza to, że ze względu na brak uprawnień nie będą mogli używać w tej działalności leasingowanego samochodu (ani żadnego innego). Przedsiębiorca będzie musiał wówczas zdecydować, czy pod względem finansowym bardziej opłacalne jest dla niego dalsze uiszczanie rat leasingowych, czy zerwanie umowy i zapłata kata umownej. Inaczej będzie, gdy umowa leasingu jest zawarta np. przez spółę i inna osoba niż sprawca będzie mogła korzystać z auta.

- Powstaje pytanie, czy przedsiębiorca, który opłaca raty leasingu mimo utraty prawa jazdy, może je zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu. Organy podatkowe mogą zakwestionować takie odliczenie, ponieważ w takiej sytuacji koszty leasingu nie mają związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Przedsiębiorca nie ma uprawnień do prowadzenia leasingowanego samochodu, a więc z niego nie korzysta, tj. nie wykorzystuje go w prowadzonej działalności. Co jeśli leasingobiorca zdecyduje się w tej sytuacji zerwać umowę i zapłacić karę umowną, by uniknąć ponoszenia dalszych kosztów leasingu. Zgodnie art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 22 ustawy o CIT kara umowna nie może być kosztem uzyskania przychodu. Zdarzają się co prawda korzystne wyroki sądów administracyjnych, ale dotyczą kar, które nie wynikają z winy przedsiębiorcy, w tym także kar za przedterminowe rozwiązanie umowy leasingu, ale w tym ostatnim przypadku powód rozwiązania tej umowy może mieć znaczenie dla klasyfikacji – mówi dr Matarewicz.

Zobacz procedurę: Kary umowne jako koszty uzyskania przychodów w PIT >

Czytaj również: Co z OC przy konfiskacie auta za jazdę po pijanemu

Kierowca straci auto za jazdę "na podwójnym gazie"