Jego zdaniem, to ostrożny budżet, skonstruowany z myślą o czasie koniecznych oszczędności. Właściwie identyfikuje czynniki wzrostu gospodarczego. W odróżnieniu od budżetu na 2013 rok, tym razem rząd przedstawił projekt oparty na założeniach makroekonomicznych bliskich średniej z prognoz instytucji międzynarodowych oraz instytucji finansowych. Jednocześnie rząd założył wykorzystanie efektów jeszcze niedokonanej, a dopiero zapowiedzianej częściowej nacjonalizacji II filara systemu emerytalnego.
To ostatnie zasługuje zdaniem doradcy Lewiatana na uwagę. Zmniejszenie w projekcie budżetu 2014 kosztów obsługi długu krajowego aż o 8 mld zł (24,9 proc.) wobec przewidywanego wykonania w 2013 jest uzasadniane właśnie uwzględnieniem umorzenia obligacji z obecnego portfela OFE. Tymczasem dotąd nie wiadomo, kiedy to może mieć miejsce (czy obejmie cały rok budżetowy?), ani nawet czy stosowna ustawa na pewno wejdzie w życie. Ryzykowne jest opieranie jednej z najważniejszych zmiennych przyszłorocznego budżetu na postanowieniach ustawy, której jeszcze nie ma.
W opinii Jacka Adamskiego, abstrahując od historycznej decyzji o podniesieniu wieku emerytalnego, rząd od kilku lat unika podejmowania ryzyka dokonywania redukcji sztywnych wydatków budżetowych, co w wielu wypadkach oznaczałoby konieczność przeprowadzania bolesnych cięć przywilejów wpływowych grup społecznych. Tak też ma być w 2014 roku. Mamy za to szereg drobnych działań mających w intencji powiększenie wpływów podatkowych. Kolejne zamrożenie progów dochodowych i ograniczenie ulg internetowej i zwrotu za materiały budowlane ten cel raczej spełni. Natomiast podwyższanie akcyzy na tytoń i alkohol może w większym stopniu doprowadzić do wypierania legalnego rynku przez szarą strefę, bez spodziewanego przez rząd efektu podatkowego.