Zdaniem ekspertów, może być to trudne, bo wciąż nie ma przepisów technicznych, które w praktyce pozwolą do tego się przygotować.     

Chodzi o nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw z 4 lipca 2019 r. (Dz.U. z 2019 r., poz. 1520). A konkretnie jej art. 11 ust. 1 i art. 28 pkt 6. Oba te przepisy określają termin wejścia w życie zmian, czyli wysyłania ewidencji VAT oraz deklaracji VAT w formie jednego pliku JPK.

Jak podkreśla Ministerstwo Finansów, wdrożenie zmian zostało rozłożone w czasie. Od 1 kwietnia 2020 r. zaczną one obowiązywać dużych przedsiębiorców, a pozostałych podatników VAT dopiero od 1 lipca 2020 r. Przy czym mali, średni i mikroprzedsiębiorcy będą mogli dobrowolnie zacząć przesyłać nowe pliki JPK_VAT tak jak duże firmy, czyli od 1 kwietnia przyszłego roku.

 

Dobra zmiana, ale niepewność pozostaje

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na nasze pytania o powód odsunięcia w czasie wprowadzanych rozwiązań poinformowało, że zmiany zostaną wprowadzone w 2020 r., aby przedsiębiorcy mieli odpowiednio długi czas na przygotowanie się do nich, co jest spełnieniem oczekiwania samych podatników.

‒ Odłożenie w czasie zastąpienia niektórych deklaracji VAT nowego typu plikami JPK_VAT pozwala przedsiębiorcom z jednej strony odetchnąć z ulgą, bo nie muszą w środku sezonu urlopowego aktualizować oprogramowania, ale z drugiej strony wskazuje na to, jak bardzo nieprzemyślana była ta strategia, jak niedopracowany był nowy JPK_VAT (JPK_VDEK) i jak bardzo rząd był nieprzygotowany do wdrożenia zmian ‒ uważa Przemysław Hinc, doradca podatkowy ze spółki PJH Doradztwo Gospodarcze. Według niego, odroczenie do kwietnia (dla dużych podatników) i do lipca przyszłego roku (dla pozostałych), mimo stwarzanych pozorów, jest jednak przejawem lekceważącego traktowania podatników. Bo, jak tłumaczy Hinc, przez kolejne miesiące wszyscy podatnicy utrzymywani będą w niepewności co do faktycznego rozpoczęcia składania nowego typu JPK_VAT, bo nie ma pewności, czy ten wielki projekt informatyczny rzeczywiście ruszy w deklarowanych przez Ministerstwo Finansów terminach, bo nie wiadomo czy na pewno będzie kontynuowany po wyborach.

Zobacz również:
Nowy certyfikat klucza publicznego do JPK >>

Owoce dla załogi nie dają prawa do odliczenia VAT >>
 

Zdaniem Przemysława Hinca, zastąpienie niektórych z obecnie składanych deklaracji VAT przez zmodyfikowany plik JPK_VAT tak naprawdę służyłoby głównie podatnikom, gdyż pomogłoby zredukować podwójny obowiązek składania do urzędu skarbowego w tym samym czasie dwóch różnych informacji dotyczących rozliczenia tego samego podatku. ‒ Byłaby to prawdziwa ulga dla podatników, bo organy podatkowe już i tak w tej chwili dysponują, na podstawie dotychczas otrzymywanych plików JPK_VAT, wystarczającą wiedzą pozwalającą im na prowadzenie prac analitycznych ‒ ocenia.

W nowym formacie, dla mikro, małych, a nawet średnich przedsiębiorców, zakres przesyłanych informacji byłby bowiem zbliżony do dzisiejszego, więc zmiana JPK_VAT i deklaracji VAT (np. VAT-7, VAT-K) na nowy JPK pozwoliłaby ‒ zdaniem eksperta ‒ zredukować obciążenia administracyjne i zmniejszyć czas potrzebny na wypełnianie obowiązków sprawozdawczych, co zwłaszcza w niewielkich firmach jest nie do przecenienia.

‒ Trudno w tej chwili domniemywać, co było przyczyną odroczenia wejścia w życie zmian: czy spowodowało to niedopracowanie algorytmów przez ministra finansów, trudność z przesyłaniem i przechowywaniem tych baz danych, czy może inne pozamerytoryczne przyczyny. Zmiana dzisiejszego JPK_VAT na pliki nowego typu miała pierwotnie zacząć obowiązywać od deklaracji składanych za lipiec 2019 r. Potem słyszeliśmy o odroczeniu tego terminu do 1 stycznia 2020 r. dla dużych i 1 kwietnia 2020 r. dla pozostałych podatników. Teraz dowiadujemy się o kolejnym odroczeniu wejścia w życie zmian. Faktem jest, że pojawiające się informacje o możliwych kolejnych terminach nie budują klimatu zaufania - mówi Hinc. I podkreśla, że nie jest też jasny powód wyznaczenia tak krótkiego vacatio legis.

 


Za krótkie vacatio legis na takie zmiany

Od lat piętą Achillesa przepisów podatkowych jest krótkie vacatio legis. W tym przypadku, zdaniem Hinca, powinno ono wynieść rok. Chociażby z uwagi na konieczność przetestowania nowych rozwiązań. ‒ To jest jednak dosyć duża zmiana, nie tylko techniczna, ale i organizacyjna w samych firmach. I choć zmiana jest dobra, to pośpiech w jej wprowadzaniu rodzi problemy ‒ mówi Michał Borowski, doradca podatkowy, ekspert ds. VAT Business Centre Club. Według niego, głos biznesu był w tej sprawie bardzo jasny: za mało czasu na przygotowanie się.

Szkoda, że Ministerstwo Finansów dostrzega problem dopiero wtedy, gdy przedsiębiorcy podnoszą mocny głos sprzeciwu, ale z drugiej strony dobrze, że ten głos jest jednak uwzględniany. A przecież można było uchwalić przepisy z odpowiednim dla tych zmian vacatio legis ‒ podkreśla Borowski. Przyznaje, że deklarowane przez MF partnerskie podejście w relacjach organów podatkowych z przedsiębiorcami nadal często nie znajduje potwierdzenia w sposobie pracy nad nowymi przepisami prawa, a zwłaszcza w zbyt krótkim vacatio legis. ‒ Jedyną stałą rzeczą jest ciągła zmiana, przez co biznes zamiast skupić się na wyzwaniach, koncentruje się na czekających go zmianach prawa ‒ zauważa ekspert BCC.

Stabilizacja systemu podatkowego jest dużą wartością dla biznesu i dla państwa. W przypadku zastąpienia deklaracji VAT plikami JPK_VDEK gotowe nie są jeszcze regulacje techniczne, które ‒ jak twierdzi Michał Borowski ‒ są bardzo ważne dla przedsiębiorców, bo to one determinują to, jak nowe pliki JPK_VDEK będą funkcjonowały w praktyce.

Nowe obowiązki a dyrektywa unijna

Sprawa ma jeszcze jeden wymiar. Zdaniem Przemysława Hinca, istnieje uzasadniona wątpliwość czy nowe obowiązki nałożone na polskiego podatnika będą spełniały warunki przewidziane w przepisach prawa UE, w tym zwłaszcza wynikające z dyrektywy 2006/112/WE. ‒ Zwłaszcza, że przepis art. 250 unijnej dyrektywy VAT posługując się pojęciem deklaracja VAT wskazuje wyraźnie, że rozumie się pod tym pojęciem wyłącznie dokument zawierający wszystkie informacje potrzebne do obliczenia kwoty wymagalnego podatku oraz kwoty należnych odliczeń, włączając w to ‒ o ile jest to niezbędne do ustalenia podstawy opodatkowania ‒ całkowitą wartość transakcji odnoszących się do tego podatku i do tych odliczeń oraz wartość transakcji zwolnionych. Nic jednak nie wspominają o pozostałych danych, które chce rząd uzyskiwać od podatników wraz z nowymi JPK_VAT ‒ zauważa Hinc.