Frank za 2 zł. za 4-5 lat?

„Trudno wnioskować, co się wydarzy w najbliższych dniach. W dłuższym okresie można z większym prawdopodobieństwem powiedzieć, że kurs złotego będzie się umacniał" – powiedział Bartłomiej Samsonowicz.
„To będzie proces powolny. Raczej nieprędko zobaczymy franka na poziomie 2 zł" - ocenił. Dodał, że podobna sytuacja z niskim kursem złotego miała miejsce w Polsce w 2004 roku, a frank osiągnął poziom 2 zł dopiero po około 5 latach od tego wydarzenia. „Myślę, że teraz może być podobnie" - zaznaczył ekspert.
Jego zdaniem, jeżeli złotówka nadal będzie się osłabiać w stosunku do innych walut, to raty kredytów walutowych mogą po raz kolejny wzrosnąć. „Jeżeli sytuacja w regionie będzie niekorzystna, jeśli inwestorzy będą wycofywali się z Europy Środkowo-Wschodniej, jeśli będzie cały czas utrzymana presja na złotego, to może się okazać, że koszty kredytu zdecydowanie wzrosną" - podkreślił.
Samsonowicz zaznaczył, że w najgorszej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyty walutowe na przełomie lipca i sierpnia 2008 roku. Kredyty były wówczas wypłacane po kursie franka szwajcarskiego na poziomie 1,90 zł. Przykładowo, dla kredytu w wysokości 300 tys. zł miesięczna rata wzrosła już o ponad 200 zł.
Ocenił, że słaby kurs złotego powoduje, że kredyty walutowe są coraz mniej atrakcyjne. „Raty kredytów we frankach zaczynają się zrównywać z ratami kredytów w złotych" - ocenił.


Expander: przewalutowanie kredytów nie jest teraz dobrym rozwiązaniem

Przewalutowanie kredytów nie jest dobrym rozwiązaniem w obecnej sytuacji na rynku finansowym - uważa Katarzyna Siwek z Expandera
„Mamy ciągle na horyzoncie nieśmiertelne hasło „przewalutowanie kredytu”. Myślę, że zrobienie tego w takim momencie jest najmniej rozsądne" - powiedziała Siwek.
„Przy przewalutowaniu nie zmieniamy tylko waluty kredytu w ten sposób, że zachowujemy wszystkie warunki do tej pory nas obowiązujące, np. marże. Dzisiaj dostaniemy nowe warunki, jakie banki oferują dla złotych" - powiedziała.
Zdaniem Siwek, osoby, które zaciągały kredyty w obcych walutach, powinny same kontrolować, co ile jest aktualizowane oprocentowanie i kiedy ta aktualizacja nastąpi. „Mamy taką niekorzystną sytuację, że kredytobiorcy walutowi nie mogą w zasadzie na bieżąco korzystać z czynnika, który im bardzo sprzyja - spadku stóp procentowych. Ten spadek dla franka jest bardzo gwałtowny" - wyjaśniła. Zaznaczyła, że zasadniczym problemem jest fakt, że banki kurs walutowy aktualizują na bieżąco, ale z dużym opóźnieniem aktualizują stawkę oprocentowania.
Jej zdaniem trudno przewidzieć, kiedy złoty przestanie tracić na wartości.
„Poziom 3,1 dla franka wydawał się takim poziomem, który powinien zastopować rynek. Po tym, jak ten poziom został przebity, to w zasadzie trudno jest prognozować. Przy euro był poziom 4,5, który łatwo przeszedł. Dziś jest prawie 4,7. Następny, który można wskazać, to 4,9. Jak przejdzie ten poziom, to już w zasadzie wszystko można sobie wyobrazić - nawet 5,3" – podkreśliła Siwek.