- Oprócz coraz lepszej sytuacji na rynkach akcji, obserwujemy również dynamikę na rynku towarowym. Ceny surowców wzrosły od początku czerwca o prawie 15%. Trudno jest mi dowodzić, że w obliczu rosnących cen surowców może się załamać chińska gospodarka lub, że gospodarka Stanów Zjednoczonych i innych państw rozwiniętych zmierza do drugiego dna recesji. Sądzę natomiast, że ostatnie nieco gorsze dane świadczą jedynie o chwilowym spowolnieniu tempa wzrostu, a nie o tym, że powinniśmy szykować się na powrót recesji - powiedział Bob Doll.
- W mojej ostrożnie optymistycznej ocenie sytuacji, uwzględniam jednak ryzyka związane z m.in.: brakiem istotnej poprawy na rynku nieruchomości w USA, z pilną potrzebą obniżenia ogólnego poziomu zadłużenia konsumentów, czy widocznego trendu w kierunku wprowadzania surowej polityki fiskalnej na wielu rynkach na świecie. Każdy z tych czynników w połączeniu z systemowym ryzykiem nieoczekiwanych szoków zewnętrznych, może doprowadzić do wykolejenia się rozpędzonej gospodarki USA. Moim zdaniem jednak taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Możliwością pojawienia się drugiego dna recesji martwilibyśmy się bardziej, gdyby sektor korporacyjny miał problem z osiąganiem dobrych wyników finansowych, ale to z pewnością nie ma miejsca - uważa Bob Doll. Według Dolla o ile gospodarka nie wpadnie w recesję, rynki akcji w Stanach Zjednoczonych z czasem powinny ruszyć w górę. Wzrost gospodarczy rzędu 2% wystarczy do zapewnienia dalszych wzrostów zysków przedsiębiorstw, a to w połączeniu z ciągle atrakcyjnymi wycenami spółek powinno sprzyjać rynkowi akcji.
Za bykiem
- solidne zyski, bilanse i przepływy pieniężne spółek
- nadal atrakcyjna wycena spółek
- dość dobry wzrost gospodarczy i akomodacyjna polityka monetarna
Za niedźwiedziem
- problemy z kredytami i ciągle słabe dane z rynku nieruchomości
- nadal wysoka stopa bezrobocia
- wysoki deficyt i potencjalnie wyższe podatki, które mogą spowodować problemy dla przedsiębiorstw w długim terminie