W rezultacie w Polsce stosunek kredytów hipotecznych do PKB na koniec 2010 r. wynosił 19 proc. I choć przez rok wzrósł o 2,16 pkt proc., to i tak znajdujemy się w ogonie Unii Europejskiej.
Słabiej od nas wypadają Rumuni, Bułgarzy, Słoweńcy, Węgrzy i Słowacy – policzył Open Finance. Rekordzistką w UE jest Dania, gdzie zadłużenie z tytułu należności hipotecznych wynosi niemal 116 proc. PKB. – Unia dzieli się na starą i młodą. Polska i państwa z naszego regionu późno wystartowały z finansowaniem mieszkań kredytami hipotecznymi. W latach 2005 – 2008 było widać przyspieszenie, ale potem nastąpiło wyhamowanie z powodu kryzysu – mówi Maciej Krasoń, analityk Open Finance.
Jednak sytuacja może się zmienić, jako że nowe regulacje ostrożnościowe – opracowywane przez tzw. Komitet Bazylejski – nakładają na banki dodatkowe wymagania. Zgodnie z nimi nie mogą one finansować długoterminowych kredytów krótkimi depozytami – np. rocznymi. Dlatego w Polsce trzeba stworzyć normy prawne zachęcające do długoterminowego oszczędzania, w tym na cele mieszkaniowe.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna