„W zeszłym roku zastanawialiśmy się, czy istnieje w Polsce system podatkowy, a jeżeli istnieje i istnieją związane z nim zasady, to chcielibyśmy, aby podatnik płacił podatki w wysokości należnej” - powiedział Jan Pytel, przewodniczący Zarządu Śląskiego Oddziału KIDP. Przypomniał, że Ministerstwo Finansów jako reprezentant suwerena chce, aby podatnik zapłacił 18-19 proc. swojego dochodu i zapewnił, że do tego samego sprowadza się rola doradców podatkowych. „Chcemy, żeby podatnik te 19 proc. podatku płacił, ale nie 30 proc.” - podkreślił.

Dyrektor Departamentu Systemu Podatkowego w Ministerstwie Finansów Filip Świtała zaznaczył, że jego resort „dostrzega doradców podatkowych jako partnerów” i chciałby, aby mieli korzyści ze współpracy z administracją podatkową. Do zawodów zaufania publicznego związanych z dbaniem o przestrzeganie prawa podatkowego zaliczył także biegłych rewidentów.
„Chcemy, aby optymalizacja podatkowa nie była powodem do zakwestionowania sprawozdania podatkowego przez organy skarbowe” - podkreślił. Dodał, że współpraca zawodów zaufania publicznego może doprowadzić do zmniejszenia skali agresywnej optymalizacji podatkowej i uchylania się od płacenia podatków. Celem jest uzyskanie 19 proc. rzeczywistego opodatkowania w zakresie CIT. „Gdy patrzymy na duże firmy, to skala opodatkowania jest niższa o kilka punktów procentowych” - przyznał.

Sędzia NSA dr Krzysztof Winiarski, oceniając formy zwalczania unikania opodatkowania w orzecznictwie sądów administracyjnych, zwrócił uwagę, że podatnik ma prawo do optymalizacji (np. kosztowych) swoich obowiązków podatkowych. Problem polega jednak na tym, by ustalić granice działań dopuszczalnych, od tych działań, które możemy identyfikować jako optymalizację podatkową stanowiąca wynik nadużycia, bądź obejścia prawa podatkowego”.
Podał też przykłady wyprowadzania z Polski przez „bardzo duże instytucje bankowe” ogromnych pieniędzy przy wykorzystaniu obligacji singapurskich. Omówił również przykłady „czynności ukrytych” i operacji „ewidentnie sztucznych”, które mają na celu oszukanie fiskusa.

Według prof. SGH dr hab. Dominika Gajewskiego agresywna optymalizacja podatkowa jest problemem zarówno podatnika, jak i państwa, ale i doradców podatkowych. Dodał, że jest to także „kwestia międzynarodowej, szkodliwej konkurencji podatkowej”. Zwrócił uwagę, że problem ten dotyczy nie tylko poszczególnych państw UE, ale i problematyki tego, jak „postrzegany jest ten temat z punktu widzenia interesów Stanów Zjednoczonych i samej Unii Europejskiej.

Jako przykład agresywnej optymalizacji podatkowej przypomniał kwestię opodatkowania w Irlandii jednego z dużych koncernów amerykańskich, gdzie Stany Zjednoczone uznały, że „nie jest to żaden problem”. Podkreślił, że stawka podatkowa tam zastosowana była na poziomie 0,001 proc. dochodu do opodatkowania. „Gdyby taki sam problem wystąpił w Stanach Zjednoczonych, to byłoby to wielkim skandalem i byłoby inaczej postrzegane” - ocenił.

Według niego można obecnie liczyć jedynie na zredukowanie zjawiska agresywnej optymalizacji podatkowej, natomiast plany jego likwidacji są „fikcją”. Wynika to przede wszystkim z faktu, że podmioty wykorzystujące taką optymalizację działają transgranicznie nie tylko w ramach UE, ale i poza Unią.

Przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych prof. dr hab. Jadwiga Glumińska-Pawlic zwróciła uwagę, że optymalizacja podatkowa ma dwie strony. Może być rozumiana jako zbiór pozytywnych zachowań podatnika, który zmierza do tego, żeby uczciwie pracując i prowadząc firmę, uczciwie płacić podatki. Zaznaczyła, że optymalizacja podatkowa dokonywana w sposób legalny na pewno nie zagraża interesom budżetu państwa, bo daje podatnikowi gwarancję ochrony jego interesów, daje mu pewność działania, stabilizację i zachętę do tego, żeby podatki płacić w Polsce. Natomiast interesom budżetu zagraża agresywna optymalizacja podatkowa, którą myślę, że my wszyscy zwalczamy i będziemy potępiać.

KK/Centrum Prasowe PAP