Senacka Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji zajęła się petycją w sprawie zmiany art. 30 kodeksu pracy. Obecnie pracodawca ma obowiązek uzasadnić rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem w dwóch przypadkach: wypowiedzenia umowy o pracę na czas nieokreślony i rozwiązania umowy bez wypowiedzenia. Przepis ten nie przewiduje natomiast konieczności uzasadniania przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas określony - co najmniej 6 miesięcy.

W petycji podkreślono, że uzasadnienie wypowiedzenia umowy (lub jego brak) ma wpływ na sytuację pracownika przed sądem. - Osoba zatrudniana na czas określony nie może domagać się uznania niesłuszności czy niezasadności wypowiedzenia. 

 

Koniec elastycznego zatrudnienia

Zdaniem Pracodawców RP, wprowadzenie wymogu podawania przyczyny przy rozwiązaniu umowy o pracę na czas określony, zawartej na co najmniej 6 miesięcy, podważy jednak ustawowy cel rozróżnienia rodzajów umowy o pracy, a także sprzeciwi się elastyczności terminowego zatrudnienia pracowniczego. - Samo zrównanie okresów wypowiedzenia tych umów zmniejszyło już występujące między nimi różnice, a wprowadzenie obowiązku uzasadniania wypowiedzenia umowy na czas określony w zasadzie całkowicie je zniweluje - czytamy w stanowisku.

Według pracodawców, efektem wprowadzenia zmiany będzie zmniejszenie liczby umów na czas określony powyżej 6 miesięcy. - W efekcie może to spowodować popularyzację zatrudnienia na czas określony poniżej 6 miesięcy, których nie dotyczy proponowana zmiana. Skutki takiego działania nie odczują tylko pracodawcy, ale też sami pracownicy - napisano.

Pomysł zmiany przepisów negatywnie ocenia ekspert prawa pracy prof. Monika Gładoch. - Jeżeli planujemy takie zmiany, musimy mieć na względzie, po pierwsze - czy to jest wykonalne, po drugie - jak może wpłynąć na rynek pracy. Jeżeli ograniczymy uzasadnianie umów na czas określony(co najmniej 6 miesięcy), to skutek będzie oczywisty. Umowy będą zawierane na krótszy okres, co spowoduje jeszcze większą niepewność zatrudnienia, z którą już teraz mamy do czynienia przy umowach na czas określony - argumentuje.
 

Zwraca uwagę, że wprowadzenie proponowanych rozwiązań może spowodować również paraliż w sądach pracy. - Mogą one zostać zasypane pozwami z uzasadnienia umów terminowych. Praktycznie oznacza to wydłużenie postępowania sądowego - podkreśla profesor.

 

Większa stabilność pracowników

Andrzej Radzikowski z OPZZ zwraca uwagę, że koniec elastyczności zatrudnienia i katastrofę na rynku pracy pracodawcy wieszczą od kilku lat. - Mówią o tym przy każdej zmianie prawa, na szczęście to nie następuje - stwierdza.

Według niego wprowadzenie przepisów da większą stabilizację pracownikom. - Nie będzie uzasadnionych zwolnień. Mimo, że mamy niskie bezrobocie, to status wielu pracowników jest bardzo niepewny. Nie mogą w ten sposób zaplanować sobie życia - dodaje. Ponadto - kontynuuje związkowiec - stosunkowa łatwość zwalniania pracowników na czas określony powoduje, że pracodawcy nakładają na nich dodatkowe obciążenia.

Czytaj: Coraz więcej emerytów dorabia >>>