Chodzi o rozporządzenie ministra finansów z 7 stycznia 2022 r. w sprawie przedłużenia terminów poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych (Dz.U. z 2022 r., poz. 28). Ma ono zminimalizować negatywne konsekwencje zmian wprowadzonych od 1 stycznia 2022 r. przez podatkowy Polski Ład. Szkopuł jednak w tym, że nie zdejmuje ono odpowiedzialności z płatników za błędy.

Czytaj również: 
Rozporządzenie zmieniające technikę poboru zaliczek to legislacyjny bubel>>
MF obiecuje szybkie dopłaty do błędnie obliczonych wynagrodzeń>>

Rozliczanie wynagrodzeń pełne niejasności, a rozporządzenie mnoży wątpliwości>>

Nielegalne rozporządzenie to pułapka dla płatników

- Rozporządzenie ministra finansów, w zakresie w jakim modyfikuje obowiązki płatnika jako obowiązanego do obliczenia, pobrania i odprowadzenia zaliczki na PIT do urzędu skarbowego, jest nielegalne, bo zostało wydane bez podstawy prawnej. Oczywiście minister może przedłużać niektóre terminy podatkowe, czyli wyznaczać terminy maksymalne, do których zobowiązany ma określoną czynność wykonać, ale nie może rozporządzeniem modyfikować obowiązków zastrzeżonych dla materii ustawowej. To po pierwsze, a po drugie – zasady pobierania zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych określa art. 32 ust. 3 ustawy o PIT. Rozporządzeniem nie można jednak zmieniać przepisów ustawy – mówi Przemysław Hinc, doradca podatkowy i członek zarządu w kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. I dodaje: - Poza tym rozporządzenie tylko przesuwa termin pobrania i odprowadzenia zaliczek na podatek. Nie tworzy ani nowego terminu do obliczenia zaliczki, ani nawet tego, od kiedy ten obowiązek pobrania i odprowadzenia zaliczki powstaje. Nie chciałbym być w skórze tych płatników, którzy nie wywiążą się z ciążącego na nich obowiązku.

Zdaniem Hinca, rozporządzenie ministra finansów, które zachęca płatników de facto do niepobierania zaliczki w wysokości wynikającej z ustawy jest podżeganiem do łamania prawa. – O tym, czy będzie to podżeganie do popełnienia przestępstwa karnoskarbowego, czy wykroczenia karnoskarbowego, decydować będzie kwota niewpłaconych do urzędu skarbowego należnych zaliczek na podatek dochodowy – podkreśla Przemysław Hinc.

Czytaj w LEX: Zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych >

- Zanim ustawy podatkowe weszły w życie były już trzykrotnie nowelizowane w grudniu, ale skoro weszły już w życie od początku roku, to rząd, aby załatać kolejny dziurę, którą sam stworzył, musiał zdecydować się na wydanie rozporządzenia ministra finansów. Rozporządzenie to jednak akt niższego rzędu, a więc nie można nim modyfikować ustawy. Takie działania legislacyjne w praktyce oznaczają zastawienie na płatników pułapki. Teraz stoją oni wobec wyboru: albo działać zgodnie z obowiązującym prawem, czyli literą i duchem ustawy, albo według rozporządzenia, które zmienia nie sam termin (bo to jest dopuszczalne przez rozporządzenie), tylko zasady wyliczania zaliczki (co może regulować wyłącznie ustawa) – mówi Prawo.pl prof. Paweł Wojciechowski, b. minister finansów. I dodaje: - Jeśli płatnik dokona wyboru ustalania zaliczki według ustawy, to może spotkać się z zarzutami podatnika, że nie poszedł mu na rękę zgodnie z wolą rządu wyrażoną w rozporządzeniu. Jeśli natomiast zdecyduje się na zastosowanie rozporządzenia, to naraża się na ryzyko odpowiedzialności karno-skarbowej, za niewłaściwe stosowanie prawa przy obliczaniu zaliczek.

- Sam wymiar opodatkowania oraz oskładkowania wynika z ustawy, w związku z tym tu nie ma problemu, jeżeli chodzi o kwestie podstawy wypłacania lub liczenia zaliczki na rzecz podatku dochodowego, ponieważ sam wymiar tych podatków i wymiar składek wynika wprost z ustawy. Dlatego tu nie ma wątpliwości co do tego, że można taką technikę zastosować – podkreślał z kolei Piotr Müller, rzecznik rządu, pytany o wypłatę wyrównań i rozporządzenie MF na poniedziałkowej konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tej samej, w trakcie której Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, oraz prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, poinformowały o planowanej na luty wypłacie wyrównań dla emerytów i rencistów, którzy – po wejściu w życie podatkowego Polskiego Ładu – otrzymali w styczniu niższe świadczenia.  I dodał: - Natomiast jeżeli chodzi o kwestie związane z niektórymi innymi korektami, to faktycznie będą one wykonane w drodze ustawowej na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

 


Wynagrodzenie pracowników i tak będzie niższe, mimo podatkowych sztuczek

Ale co najważniejsze, rozporządzenie MF nie dotyczy składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne. Płatnicy składek mają obowiązek je naliczyć i pobrać od wypłacanych wynagrodzeń zgodnie z zasadami określonymi w art. 47 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa). A dokładnie - zasadami zmienionymi w tym zakresie przez podatkowy Polski Ład (art. 8 pkt 4 lit. a tiret pierwsze, drugie, trzecie i czwarte ustawy z dnia 29 października 2021 r.  - Dz.U. z 2021 r., poz. 2105) od 1 stycznia 2022 r. Zgodnie z nowym brzmieniem ww. art. 47 ustawy systemowej, płatnik składek przesyła w tym samym terminie deklarację rozliczeniową, imienne raporty miesięczne oraz opłaca składki za dany miesiąc, z zastrzeżeniem ust. 1a, nie później niż:

  • do 5 dnia następnego miesiąca - dla jednostek budżetowych i samorządowych zakładów budżetowych;
  • do 15 dnia następnego miesiąca - dla płatników składek posiadających osobowość prawną;
  • do 20 dnia następnego miesiąca - dla pozostałych płatników składek.

- Rozporządzenie ministra finansów nie dotyczy składek na ubezpieczenia społeczne i składki zdrowotnej. Zmiany nie miały wpływu na ubezpieczenia społeczne, zaś w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego zmieniły reguły wyłącznie dla przedsiębiorców. Zmieniono jednak terminy składania deklaracji rozliczeniowych oraz odprowadzania składek. Płatnicy składek mają je zatem obliczyć i odprowadzić zgodnie z terminami obowiązującymi od 1 stycznia 2022 roku – potwierdza dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jak podkreśla, do 20 stycznia - czyli w nowym terminie - samozatrudniony ma czas na opłacenie składki za grudzień - ustalonej jeszcze „po staremu”, jednak kolejne składki będą ustalane według nowych reguł.

- Wbrew zabiegom ministerstwa, wynagrodzenia pracowników będą niższe. Przykładowo osobie, która pracuje na pół etatu pracodawca do końca 2021 roku pobierał składkę zdrowotną ograniczoną wysokością zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych. Natomiast od 1 stycznia 2022 r. pobierze pełne 9 proc., przez co pracownik i tak dostanie mniejsze wynagrodzenie – tłumaczy Przemysław Hinc.

Od 2022 roku zmieniły się bowiem zasady rozliczania składki zdrowotnej, która nie pomniejsza już zaliczki na podatek, a w rozliczeniu rocznym składka zdrowotna  (7,75 proc. z zapłaconych 9 proc.) nie będzie już odliczane od podatku.

 

Sprawdź również książkę: Autonomiczne źródła prawa pracy ebook >>


ZUS też zastawia pułapkę dla emerytów

W poniedziałek Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował w komunikacie prasowym, że emeryci i renciści, których wysokość świadczenia mieści się w przedziale 4920 zł – 12800 zł, będą mieli obliczaną zaliczkę na podatek i składkę na  korzystniejszych zasadach. - Wraz ze świadczeniem za luty niektórzy świadczeniobiorcy otrzymają zwrot nadpłaconego podatku za miesiąc styczeń 2022 roku - poinformowała cytowana w komunikacie prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.

ZUS powołał się przy tym na podpisane w piątek przez ministra finansów rozporządzenie zmieniające technikę poboru zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych. W tej sytuacji emeryci i renciści, których wysokość świadczenia mieści się w przedziale 4920 zł – 12800 zł będą mieli obliczaną zaliczkę na podatek i składkę na ubezpieczenie zdrowotne na starych zasadach. - Oznacza to, że dla tej grupy świadczeniobiorców (4920 zł -12800 zł) wprowadzenie Polskiego Ładu jest neutralne. Nic nie stracą, emerytury i renty nie będą pomniejszanie. Takich osób jest zaledwie 6 proc. w przypadku emerytów i niecałe 2 proc. w przypadku rencistów, pobierających świadczenia z ZUS - podkreśla prof. Gertruda Uścińska. I zapewnia, że nowa wysokość kwoty na rękę będzie obowiązywała już od lutego. - Osoby które już otrzymały wypłaty emerytury lub renty za styczeń, w lutym otrzymają wyrównanie - zapowiada prezes ZUS.

Według prof. Uścińskiej, większość emerytów skorzysta na Polskim ładzie. - Najwięcej kwotowo zyskują osoby ze świadczeniem brutto w okolicach 2500 zł miesięcznie. Taka osoba wykorzystuje w pełni kwotę wolną od podatku, a brak odliczenia składki zdrowotnej nie jest przy tej kwocie świadczenia tak istotny. Emeryt z takim świadczeniem przed zmianą przepisów otrzymywał na rękę 2088 zł. Dziś jego świadczenie na rękę wzrosło do 2275 zł, ponieważ nie zapłaci podatku 187 zł miesięcznie. Rocznie daje to kwotę 2244 zł rocznie więcej w portfelu takiego emeryta czy rencisty - mówi prezes Uścińska. Jak tłumaczy dalej, z kolei osoba z minimalną emeryturą lub rentą, czyli dzisiaj 1250,88 zł brutto, otrzymywała do niedawna na rękę 1067 zł. Dzięki zmianom wypłata wzrosła do 1138 zł. To więcej o 71 zł miesięcznie, a 864 zł rocznie. Podobnie jest w przypadku osób, które pobierają świadczenie w wysokości 3 tys. zł brutto. - W ich portfelach będzie więcej o 148 zł miesięcznie, czyli 1776 zł rocznie - dodaje prezes Zakładu.

- Stanowisko ZUS wydaje się być zupełnym zaprzeczeniem stosowania prawa. Nie jest możliwym zwrócenie przez organ rentowy podatnikom pobranej zaliczki na podatek. W polskim systemie podatkowym nie funkcjonuje mechanizm zwrotu pobranej i nieprzekazanej do urzędu skarbowego zaliczki. Należy podkreślić, że ZUS pobrał zaliczkę zgodnie z przepisami i zgodnie z przepisami powinien przekazać ją do urzędu skarbowego. Nieprzekazanie środków do urzędu skarbowego może narazić płatnika (w tym przypadku ZUS) na konsekwencje i sankcje – zauważa dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.  

Jak twierdzi dr Kolek, problem może pojawić się także w przypadku rozliczenia rocznego. - Jeśli nie zostaną przyjęte korzystne dla emerytów przepisy, może się okazać, że w rozliczeniu rocznym będą musieli zapłacić wysoki podatek -  podkreśla prezes IE.

Według niego, rozwiązanie problemu jest bardzo proste i było przyjęte przez Senat RP. Chodzi o zastosowanie ulgi dla klasy średniej wobec świadczeniobiorców. - Niestety, pierwotnie rozwiązanie to władze odrzuciły. Dopiero teraz okazuje się, że w obawie przed pozwami zbiorowymi o naruszenie przepisów krajowych i konwencji międzynarodowych państwo wycofuje się z dodatkowego opodatkowania emerytów – podkreśla dr Antoni Kolek.

 

Pracujący emeryt nie składa PIT-2 u pracodawcy

Pracujący emeryci powinni też pamiętać o tym, aby nie składać PIT-2, czyli oświadczenia pracownika dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, u swojego pracodawcy. Ponieważ emerytowi  przysługuje jedna kwota wolna (od 1 stycznia 2022 r. - 30 tys. zł), którą w przypadku emeryta uwzględnia w zaliczkach organ rentowy. Ci, którzy o tym zapomną i złożą PIT-2 u pracodawcy, będą musieli w rozliczeniu rocznym dopłacić należny podatek. W skrajnym przypadku może to być nawet 5100 zł (bo 30 tys. zł x 17 proc. = 5100 zł).

Pobierz wzór dokumentu w LEX: PIT-2A (7) Oświadczenie dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych >

Pobierz wzór dokumentu w LEX: PIT-2 (7) Oświadczenie pracownika dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych >