- Brak jest regulacji ustawowych co do czasu pracy w podróży służbowej, jak i odpowiedzi na pytanie: jak długo może trwać podróż służbowa. Tak więc w tym zakresie nie tyle należałoby poprawić prawo, co je stworzyć – napisał w swoim zgłoszeniu do naszej akcji „Poprawmy prawo” Krzysztof Stucke, prawnik prowadzący własną kancelarię prawa pracy, biegły sądowy z zakresu prawa pracy i RODO, mediator sądowy i pozasądowy. Jak podkreślił, zaskakujące jest, że odpowiedzi na te pytania znajdujemy w bogatej judykaturze oraz poglądach doktryny, a nie w decyzji ustawodawcy.

 

Sprawa jest ważna, bo dotyczy wielu grup zawodowych, których przedstawiciele na polecenie pracodawcy udają się w podróż służbową. – Przepisy o podróżach służbowych  i o czasie pracy sprawiają kłopoty w wypadku wielu grup pracowników. Pierwsza z nich, to zawodowi kierowcy, którzy ciągle są w podróżach służbowych, z tym że w ich wypadku odrębnie uregulowany jest czas pracy. Druga grupa osób, to tzw. pracownicy mobilni, czyli tacy, w wypadku których przemieszczanie się stanowi część ich pracy, ale nie jej istotę, np. przedstawiciele handlowi, serwisanci, przedstawiciele regionalni banków. Kolejna grupa to np. pracownicy budowlani, bo w ich wypadku miejsce wykonywania pracy często się zmienia, co łączy się z dojazdami, a nawet przebywaniem w innej miejscowości lub państwie przez pewien czas. To z kolei może oznaczać, że mamy do czynienia z delegowaniem pracownika – zauważa Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. I dodaje: - Są to przypadki, gdy pomiędzy pracownikiem i pracodawcą często dochodzi do nieporozumień, a przepisy obrastają w orzecznictwo.

Czytaj również: Późny powrót z podróży służbowej to powód do usprawiedliwionej nieobecności w pracy, ale nie do płacy>>
Pobierz wzór dokumentu w LEX: Regulamin odbywania i rozliczania podróży służbowych >

Podróż służbowa i jej cechy

Podróżą służbową jest wykonywanie na polecenie pracodawcy zadania określonego przez pracodawcę poza miejscowością, w której znajduje się siedziba zakładu pracy lub stałe miejsce pracy pracownika, w terminie i miejscu określonym w poleceniu wyjazdu służbowego. Podróżą służbową poza granice kraju jest wykonywanie zadania określonego przez pracodawcę poza miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika (wyr. SN z 30.5.2001 r., I PKN 424/00, OSNP 2003, Nr 7, poz. 172).
Podróż służbowa charakteryzuje się tym, że jest odbywana:

  1. poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy;
  2. na polecenie pracodawcy;
  3. w celu wykonania określonego przez pracodawcę zadania.

Wszystkie wymienione cechy muszą wystąpić łącznie (wyrok SN z 22 lutego 2008 r., sygn. akt I PK 208/07, OSNP 2009, Nr 11–12, poz. 134).

- Polecenie wykonania zadań (czynności) wymagających odbycia podróży służbowej musi, wraz z dobową normą czasu pracy, mieścić się w ramach ustawowych limitów odpoczynku. Czas dojazdu i powrotu z miejscowości stanowiącej cel pracowniczej podróży służbowej oraz ewentualnego pobytu w tej miejscowości nie jest pozostawaniem do dyspozycji pracodawcy w miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, lecz w zakresie przypadającym na godziny normalnego rozkładu czasu pracy podlega wliczeniu do jego normy. Natomiast w zakresie wykraczającym poza rozkładowy czas pracy ma w sferze regulacji czasu pracy i prawa do wynagrodzenia znaczenie w takim stopniu, w jakim uszczupla limit gwarantowanego pracownikowi czasu wypoczynku (wyr. SN z 23.6.2005 r., II PK 265/04, OSP 2005, Nr 11, poz. 137 z glosą S. Samola).
Podkreślić bowiem raz jeszcze wypada, że sama podróż nie stanowi wykonywania pracy. Wprawdzie odbywanie – na polecenie przełożonego – podróży służbowej w „czasie pracy” jest równoznaczne z wykonywaniem w tym czasie pracy, ale nie odwrotnie, tj. odbywania podróży służbowej poza „czasem pracy” nie przekształca podróży ani w pracę, ani w czas pracy w rozumieniu art. 128 K.p. – napisał w zgłoszeniu Krzysztof Stucke. I przytacza dwa wyroki Sądu Najwyższego: z 21 września 1982 r. (sygn. akt I PR 85/82) oraz z 27 października 1981 r. (sygn. akt I PR 85/81, OSNC 1982/5-6/76).

Zobacz procedurę w LEX: Ziółkowski Paweł, Rozliczanie podróży służbowych >

Te i inne wyroki mówią wprost: podróż służbowa nie jest czasem pracy, a jedyne, co musi zrobić pracodawca, to zapewnić prawo do odpoczynku dobowego i tygodniowego. Jeżeli po 8-godzinnej dniówce pracodawca zleci 5-godzinną podróż służbową to zdaniem judykatury (tutaj linia orzecznicza nie zmieniła się od kilkudziesięciu lat) pracodawca nie ponosi żadnego kosztu a pracownik nie nabywa prawa do dodatkowego wynagrodzenia. Dotyczy to również przypadku polecenia służbowego wyjazdu np. w niedzielę (po zapewnieniu prawa do odpoczynku tygodniowego). - Moim zdaniem, każde ograniczenie przez pracodawcę możności swobodnego dysponowania czasem przez pracownika, przekraczające ustalony stosunkiem pracy wymiar czasu pracy, konstytuuje uprawnienie pracownika do uzyskania świadczeń z tytułu godzin nadliczbowych - podkreśla Krzysztof Stucke.

- Kwestia podróży służbowych w odniesieniu do czasu pracy jest ciekawa. Przede wszystkim należy podróż służbowa podzielić na dwa „etapy” – pierwszy to czas dojazdu (i powrotu), drugi to świadczenie pracy (w miejscu docelowym). Nie budzi wątpliwości ten drugi etap – zawsze świadczenie pracy jest czasem pracy. Problematyczny jest ten pierwszySN konsekwentnie twierdzi, że czasu podróży (stricte) nie należy traktować jako czasu pracy (o ile przypada poza „rozkładowymi” godzinami pracy danego pracownika). Nie polemizując z tym (kontrowersyjnym mimo wszystko) poglądem, oczywistym jest, że podróż jest znacznie bardziej uciążliwa niż dyżur. A za czas dyżuru przysługuje przecież pracownikowi czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego - wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania (art. 1515 par. 3 k.p.) – mówi Paweł Korus, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, były wieloletni sędzia sądu pracy. I dodaje: - Co więcej, brakuje regulacji dotyczącej podróży służbowej w dzień rozkładowo wolny od pracy. Sam (podkreślany przez SN) wymóg zachowania odpoczynku dobowego i tygodniowego nie jest wystarczający. Problematyczna jest także kwestia rozliczania nadgodzin w podróży służbowej. Reasumując, zgadzam się w pełni z postulatem de lege ferenda o konieczności „doregulowania” podróży służbowej pod kątem czasu pracy.  

- Podnoszonych jest kilka wątpliwości. Skoro czas pracownika dzieli się na czas pracy i okres odpoczynku, a do czasu pracy nie zalicza się przejazdu do miejsca, w którym będzie świadczona praca w ramach podróży służbowej i czasu powrotu z podróży służbowej (o ile praca nie jest wykonywana w tym czasie i okres ten wykracza poza godziny wskazane w rozkładzie czasu pracy), to pytanie, czy czas podróży może nachodzić na okres 11-godzinnego odpoczynku, czy trzeba równoważyć okres 11-godzinnego odpoczynku, czy też pracownik może nie przyjść następnego dnia do pracy, gdy wrócił do domu z podróży służbowej w porze nocnej, czyli po godz. 22-ej i się nie wyspał – mówi z kolei Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan. I dodaje: - W świetle wyroku Sądu Najwyższego okres dojazdu i powrotu w ramach podróży służbowej nie powinien naruszać dobowego, 11-godzinnego odpoczynku przewidzianego w Kodeksie pracy. Dlatego w  praktyce firmy monitorują okres 11-godzinnego odpoczynku, a w przypadku jego naruszenia przyznają równoważny okres odpoczynku, np. pracownik przychodzi w następnej dobie pracowniczej później do pracy.

Czytaj w LEX: Culepa Michał, Czas pracy w podróży służbowej >

 


Jak długo może trwać podróż służbowa?

Kolejne ważne pytanie, na które nie znajdujemy odpowiedzi, to pytanie o to, jak długo może trwać podróż służbowa.

Sąd Najwyższy wielokrotnie zwracał uwagę na znaczenie cechy incydentalności podróży służbowej. Świadczy o tym m.in. wyrok z  18 stycznia 2013 r. (sygn. akt II PK 144/12), w którym uznano, że podróż służbowa to sytuacja incydentalna w zatrudnieniu, związana z wykonaniem zadania służbowego. Te cechy decydują o możliwości kwalifikacji danego zadania jako podróży służbowej.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 3 grudnia 2009 r. (sygn. akt II PK 138/09, M.P.Pr. 2010/6/312-313), typową podróż służbową charakteryzuje to, że stanowi ona zjawisko nietypowe i okazjonalne w kompleksie obowiązków pracownika.
W wyroku z 22 lutego 2008 r. (sygn. akt IPK 208/07) Sąd Najwyższy stwierdził, że przepisy wprawdzie w żaden sposób nie określają dopuszczalnego czasu trwania podróży służbowej, jedynie można z nich wywieść ogólny wniosek, że ma ona trwać tyle, ile wymaga tego jej cel (zadanie).  

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 11 lipca 2018 r. (sygn. akt II FSK 1965/16) uznał natomiast, że (…) okres pobytu na zagranicznej uczelni był tymczasowy i wynikał z umowy zawartej przez uczelnię macierzystą z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz skierowania Anny W. do odbycia podroży służbowej. Podróż ta, nawet jeżeli trwała 184 dni, wciąż miała charakter incydentalny w stosunku do pracy na uczelni macierzystej w ramach umowy o prace.

Sprawdź również książkę: Obowiązek wykonywania pracy przez pracownika >>


Podróż służbowa czy oddelegowanie?

Pytanie to jest ważne również w kontekście kwalifikacji wyjazdu służbowego jako oddelegowania i związanych z tym obowiązków leżących po stronie pracodawcy. Przepisy prawa pracy nie wprowadzają kryteriów odróżniających oddelegowania pracownika od podróży służbowej, co więcej przepisy nie definiują pojęcia oddelegowania pracownika. Przy kwalifikowaniu wyjazdu zatrudnionego jako podróży służbowej czy oddelegowania decydujące znaczenie ma określenie miejsca pracy wskazane w umowie o pracę.
Oddelegowanie polega na zmianie określonego w umowie o pracę miejsca wykonywania pracy na mocy porozumienia stron stosunku pracy (art. 29 par. 4 K.p.) albo w trybie wypowiedzenia zmieniającego (art. 42 K.p.).

- Generalnie stosowana jest wykładnia, która wiąże podróż służbową z wykonaniem zadania służbowego poza miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika. Jeśli następuje w treści umowy zmiana miejsca wykonywania pracy, mamy do czynienia z oddelegowaniem – wyjaśnia Krzysztof Stucke.

Brak jasnych kryteriów w tym zakresie nie jest korzystnym rozwiązaniem dla pracodawcy. Sprawę komplikuje dodatkowo stanowisko judykatury w tym zakresie, co najlepiej obrazuje pogląd Sądu Najwyższego (wyrażony w szczególności w wyroku z 12 września 2018 r., III UK 134/17), według którego pracownik, dla którego zostało wystawione zaświadczenie A1, nie może być uznany za pracownika przebywającego w podróży służbowej. Stanowisko to prezentowane było już we wcześniejszych orzeczeniach Sądu Najwyższego (m.in. wyrok SN z 2 grudnia 2014 r., II UK 176/13, wyrok SN z 14 listopada 2013 r.; II UK 204/13, wyrok SN z 19 maja 2001; I UK 403/10).