Choć prace nad projektem ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, mającym implementować do naszego porządku prawnego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 z dnia 19 października 2022 r. w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (nr UC62) są już na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów, to nie oznacza wcale, że zakończenie rządowego procesu legislacyjnego jest bliskie. Jak bowiem zapowiada Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w odniesieniu do uwag zgłaszanych przez inne ministerstwa w trakcie uzgodnień międzyresortowych, będzie kolejna wersja projektu. Czy poprawi to wynagrodzenia pracowników? Raczej nie w najbliższej przyszłości, a już mało prawdopodobne jest, by wzrosły pensje w administracji publicznej czy w samorządzie terytorialnym, które zależą od sytuacji budżetowej.  

Czytaj również:  Cała unijna regulacja płacy minimalnej może trafić do kosza >>

 

W budżetówce na realną podwyżkę wynagrodzeń pracownicy poczekają rok dłużej

- Projekt ustawy przekazany na kolejny etap prac legislacyjnych będzie przewidywał przesunięcie o rok terminów wyłączenia poszczególnych składników z minimalnego wynagrodzenia za pracę, tj. dodatku funkcyjnego z 01.01.2026 r. na 01.01.2027 r., pozostałych dodatków od z 01.01.2027 r. na 01.01.2028 r. oraz premii i nagród z 01.01.2028 r. na 01.01.2029 r. – deklaruje MRPiPS. Odnosząc się do uwag ministra klimatu i środowiska, ministra rolnictwa i rozwoju wsi, ministra sprawiedliwości, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra finansów i gospodarki dotyczących skutków finansowych związanych ze zmianą zakresu składnikowego minimalnego wynagrodzenia za pracę, minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zauważa, że kwestie środków na wynagrodzenia, w tym doprecyzowanie potrzeb dysponentów części budżetowych, powinny być przedmiotem ustaleń w trakcie prac nad projektem ustawy budżetowej na rok 2027 i kolejne lata. Według niej przesunięcie o rok terminów etapowego wyłączenia poszczególnych składników z minimalnego wynagrodzenia za pracę pozwoli pracodawcom na zabezpieczenie koniecznych środków finansowych na sfinansowanie proponowanej zmiany.

Odpowiadając natomiast na postulat ministra infrastruktury, by pozostawić sposób ustalania wynagrodzenia minimalnego bez zmian, czyli zachować zasady jego obliczania określonych w przepisach obecnie obowiązującej ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, minister Dziemianowicz-Bąk podkreśla, że celem wprowadzenia tej zmiany jest m.in. przywrócenie motywacyjnego charakteru poszczególnym składnikom wynagrodzenia (np. dodatkowi funkcyjnemu, premii, nagrodzie, dodatkowi specjalnemu i innym dodatkom). Obecnie często stanowią one uzupełnienie do poziomu minimalnego wynagrodzenia za pracę. W takich przypadkach dodatki te przestały pełnić rolę gratyfikacji i uznania pracownika za posiadane przez niego np. doświadczenie zawodowe, sprawowanie dodatkowych funkcji czy też uzyskane wyniki w pracy.

- Premie, nagrody i inne dodatki do wynagrodzenia pracownika nie powinny być traktowane jako uzupełnienie do minimalnego wynagrodzenia za pracę (być przyznawane przez pracodawcę tylko z tego powodu, że mają zapewnić otrzymywanie przez pracownika co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę) - zauważa Dziemianowicz-Bąk. Jednocześnie wskazuje, że wprowadzenie zmian dotyczących zakresu składnikowego minimalnego wynagrodzenia za pracę nastąpi etapowo. - Przesunięcie o rok terminów etapowego wyłączenia poszczególnych składników z minimalnego wynagrodzenia za pracę, tj. dodatku funkcyjnego od 01.01.2027 r., pozostałych dodatków od 01.01.2028 r. oraz premii i nagród od 01.01.2029 r. pozwoli pracodawcom na dostosowanie regulacji zakładowych do nowych przepisów (m.in. zmiany regulaminów wynagradzania czy układów zbiorowych pracy) i zabezpieczenie w swoich budżetach środków na sfinansowanie proponowanej zmiany – twierdzi szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.

Czytaj też w LEX: Przewodnik po zmianach w prawie pracy 2025 >

 

Cena promocyjna: 224.1 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł


Spór o 55 proc. wartości referencyjnej nie ogranicza się do rządu

Zgodnie z art. 10 ust. 1 projektu w wersji z 30 lipca 2025 r. (pierwotnie art. 9) orientacyjną wartość referencyjną ustala się na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, o której mowa w art. 7 ust. 2 pkt 5. Z kolei ust. 2 stanowi, że orientacyjna wartość referencyjna stosowana ma być do corocznej oceny wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.

I tu zaczynają się problemy, bo wskaźnik, który ma posłużyć do oceny, czy wysokość minimalnego wynagrodzenia jest adekwatna w stosunku do ogólnej sytuacji gospodarczej, budzi spore wątpliwości - i to zarówno w łonie rządu, jak i wśród organizacji pracodawców.

Jurand Drop, wiceminister finansów, już w stanowisku z 16 września 2024 r. do pierwszej wersji projektu wskazywał, że projektowana treść art. 9 w zakresie wysokości wskaźnika referencyjnego na poziomie 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia budzi wątpliwości. Punktował np., że w świetle dyrektywy nie ma potrzeby ustalania wartości referencyjnej na poziomie 55 proc. zamiast powszechnie stosowanego poziomu 50 proc. (wskaźnik na tym poziomie pozostawałby zgodny z unijną dyrektywą 2022/2041). Orientacyjna wartość referencyjna ma służyć ocenie adekwatności minimalnego wynagrodzenia, a dyrektywa nie wymaga jej osiągnięcia, więc nie ma potrzeby ustalania wartości wyższej od powszechnie stosowanej. Biorąc również pod uwagę nową publikację GUS (rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej), w której zawarte są między innymi informacje na temat mediany wynagrodzeń, proponuję rozważnie drugiego wskaźnika wskazywanego w dyrektywie jako odpowiedniego przy ustalaniu płacy minimalnej tj. 60 proc. mediany wynagrodzeń. W ten sposób uzyskano by lepsze odzwierciedlenie rozkładu dochodów oraz wskaźnik odporny na skrajne wartości – wskazywał wiceminister Drop.

Czytaj również:  Płaca minimalna - mediana wynagrodzeń zamiast przeciętnego wynagrodzenia >>

Uwagi te podtrzymał także Michał Jaros, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i Gospodarki, w piśmie z 4 września 2025 r. adresowanym do Mariusza Skowrońskiego, sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów. - W mojej ocenie ustalenie wskaźnika na poziomie 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia nie znajduje uzasadnienia w rzeczywistej sytuacji makroekonomicznej i społecznej. Istotne jest, aby wartości referencyjne nie prowadziły do nadmiernego obciążenia sektorów o niskiej rentowności lub wysokim udziale kosztów pracy. Projektodawca nie przedstawił wystarczającego uzasadnienia, dlaczego wskaźnik referencyjny jest na wyższym poziomie, ani nie wziął pod uwagę produktywności gospodarki. Jeśli wynagrodzenie nominale rośnie szybciej niż produktywność, może to zwiększać jednostkowe koszty pracy, co negatywnie wpływa na konkurencyjność, zwłaszcza w sektorach eksportowych. Wzrost kosztów pracy w warunkach osłabienia koniunktury może skutkować spadkiem inwestycji i zatrudnienia. MŚP mogą być zmuszone do podnoszenia cen, co pogorszy ich konkurencyjność, szczególnie wobec zagranicznych firm operujących w Polsce lub w krajach regionu z niższymi kosztami pracy. W związku z powyższym określenie poziomu wskaźnika referencyjnego na poziomie 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego. Brak jest w dyrektywie zobowiązań dla przyjęcia wyższych wartości niż rekomendowane - zaznaczył wiceminister Michał Jaros.  

 


Argumenty te nie przekonują jednak minister rodziny, pracy i polityki społecznej. W opublikowanym 14 października 2025 r. odniesieniu się do stanowiska MFiG, minister Dziemianowicz-Bąk stwierdza m.in., że zaproponowana wartość uwzględnia m.in. obecny poziom relacji minimalnego wynagrodzenia za pracę do przeciętnego wynagrodzenia. Relacja ta w 2025 r. wynosi 52,7 proc. Ustalenie orientacyjnej wartości referencyjnej na niższym poziomie niż obecny poziom tej relacji jest nieuzasadnione. Według niej przyjęcie rozwiązania zaproponowanego przez ministra finansów i gospodarki odnośnie określenia orientacyjnej wartości referencyjnej na poziomie 50 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, oznaczałoby stosowanie jednego wskaźnika do dwóch różnych procesów. - Bowiem już w mechanizmie ustalania minimalnego wynagrodzenia za pracę jest stosowany poziom 50 proc. wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Od osiągnięcia tej relacji uzależnione jest uwzględnienie prognozowanego realnego przyrostu PKB przy ustalaniu wysokości ustawowego minimum - przekonuje szefowa MRPiPS.

Ustaleniu orientacyjnej wartości referencyjnej minimalnego wynagrodzenia jako 55 proc. przeciętej płacy przeciwne są też organizacje pracodawców. Według Konfederacji Lewiatan nie odpowiada to treści dyrektywy i stanowi jednostronne odejście do utrwalonego i opartego na konsensusie rządu i partnerów społecznych wskaźnika 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Jak zauważyli pracodawcy w swoim stanowisku do projektu, nie jest jasne, w którym momencie ustalania wysokości wynagrodzenia minimalnego jest wykorzystywana ta wartość i co niesie za sobą niespełnienie tej relacji.

Pracodawcy RP zaproponowali, aby wartość referencja wynosiła 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia i aby oparta była na danych GUS. Ewentualnie mogłaby być wyższa (choć niższa niż 55 proc), ale powinna odnosić się do przeciętnego wynagrodzenia w roku aktualizacji (poprzedzającym zmianę).

Co więcej, także w ocenie rzecznika MŚP przewidziane w projekcie ustalenie tej wartości na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej jest rozwiązaniem nieadekwatnym, które nie znajduje ekonomicznego uzasadnienia ani też oparcia w implementowanych przepisach prawa Unii Europejskiej.

W ocenie ZP BCC nie wiadomo, dlaczego i w oparciu o jakie kryteria projektodawca wprowadził wysokość 55 proc. jako wartość referencyjną. Nie wynika ona w żaden sposób z historycznego kompromisu pomiędzy związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców. Ten wynosi 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Pracodawcy twierdzą wręcz, że z punktu widzenia polityki gospodarczej jest to szkodliwa wysokość odniesienia, w drastyczny sposób pogarszająca warunki prowadzenia działalności gospodarczej w regionach oraz sektorach gospodarki słabiej rozwiniętych, gdzie proporcja narzuconej przez rząd wysokości płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia w regionie już obecnie przekracza 62-64 proc. Przyczynia się to do znacznego wzrostu bezrobocia w regionie oraz do wyludniania tych regionów i migracji ludności do wielkich ośrodków miejskich, gdzie wysokość płacy minimalnej nie jest problemem dla zatrudniających firm i instytucji publicznych. - Należy wyznaczyć wielkość 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia jako wartość referencyjną – pisze BCC, według którego należy bardziej szczegółowo i rzetelniej przedstawić wyniki oceny skutków tej regulacji.

Projektowana ustawa ma co do zasady wejść w życie po upływie 14 dni od jej ogłoszenia.

Więcej o zmianach w prawie pracy w 2026 roku dowiesz się z LEX:

Ustalanie stażu pracy - zmiana Kodeksu pracy

Płaca minimalna - podwyżka od 1 stycznia 2026 r.

Działalność nierejestrowa od 1 stycznia 2026 r. - limit przychodu

Działalność nierejestrowana od 1 stycznia 2026 r.

Mały ZUS plus od 1 stycznia 2026 r.

Składka zdrowotna od 1 stycznia 2026 r.