Chodzi o skierowany w środę do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych, przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy, ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.

W zdecydowanej części powiela on rozwiązania zaproponowane w projekcie z 19 marca 2021 r. Choć nie brakuje rozwiązań, które zaskoczyły partnerów społecznych, czyli przedstawicieli związków zawodowych i organizacji pracodawców, z którymi rozmawiało Prawo.pl.

Czytaj również: Projekt uregulowania pracy zdalnej w Kodeksie pracy - gotowy>>
 

Nowa, uzgodniona definicja…

Tu zaskoczenia nie było – zaproponowana przez MRPiT definicja pracy zdalnej została uzgodniona przez pracodawców i związkowców. Pracą zdalną ma być więc praca wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i uzgodnionym z pracodawcą, w tym w miejscu zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość.

W ten sposób w Kodeksie pracy pojawią się trzy tryby wykonywania pracy zdalnej.

  • Po pierwsze – będzie to praca całkowicie lub częściowo wykonywana, uzgodniona przez pracowników z pracodawcą.
  • Po drugie – na polecenie pracodawcy, czyli w wyjątkowych sytuacjach takich jak obowiązywanie stanu nadzwyczajnego, stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii oraz w okresie 3 miesięcy po ich odwołaniu, a także z uwagi na niemożność zapewnienia przez pracodawcę BHP, np. na skutek awarii.
  • Po trzecie – wykonywana okazjonalnie (maksymalnie 12 dni w roku).  

Sprawdź w LEX: Jak skutecznie zwolnić pracownika pracującego zdalnie?  >

Pozytywnie zaproponowaną przez ministerstwo definicję pracy zdalnej oceniają organizacje pracodawców. – Dobrze się stało, że definicja została uzgodniona dwustronnie, czyli przez związki zawodowe i pracodawców, i że to pracownik w uzgodnieniu z pracodawcą będzie wskazywał miejsce jej wykonywania. To może zapobiec wielu sytuacjom, kiedy pracodawcy mogą być negatywnie zaskakiwani, np. wyjazdom pracowników za granicę – uważa Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP. I zwraca uwagę na niektóre spośród zaproponowanych w projekcie rozwiązań, jak np. na ograniczenie polecenia wykonywania pracy zdalnej do stanu epidemii oraz sytuacji, gdy pracodawca nie będzie w stanie zapewnić BHP.

Sprawdź w LEX: Czy przepisy wskazują jak postępować w razie kontaktu na terenie zakładu pracy osoby posiadającej status ozdrowieńca lub osoby zaszczepionej z osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2? >

Zastanawiające jest, że w takich przypadkach, a mówimy o sytuacji nieprzewidzianej, np. awarii, polecenie to będzie uzależnione od uprzedniego złożenia przez pracownika oświadczenia, że ma warunki lokalowe i techniczne do wykonywania pracy zdalnie – zaznacza Siemienkiewicz. Jak zauważa, z projektu usunięty został przepis o ubezpieczeniu sprzętu przez pracodawcę. Przyznaje jednak, że dobrze, że tak się stało, bo pracownik odpowiada za mienie powierzone. Nie ma więc powodu, aby pracodawca ponosił jeszcze koszty ubezpieczenia. – To jest projekt na granicy optymalności – mówi  Katarzyna Siemienkiewicz. I dodaje: Zasadniczo pozytywnie oceniamy projekt.

Sprawdź w LEX: Czy pracę zdalną można realizować z terenu innego państwa? >

Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan podkreśla, że autorzy projektu starali się zachować równowagę, uwzględniającą po części postulaty związków zawodowych i pracodawców. Jak zaznacza, projekt przewiduje trzy tryby, w ramach których może być wykonywana praca zdalna (rozwiązanie systemowe całościowa, częściowa po uzgodnieniu stron, praca zdalna na polecenie pracodawcy  i praca okazjonalna). - Pozytywnie oceniamy nową definicję pracy zdalnej, która może być wykonywana w uzgodnieniu z pracodawcą w miejscu wskazanym przez pracownika. Warto odnotować dostępność elektronicznej postaci komunikacji w zakresie wdrażania i wykonywania pracy zdalnej, odejścia od wymogu formy pisemnej.  Pozytywnie, ze względu na kierunek propozycji, podchodzimy do kwestii zamkniętego katalogu kosztów, które mogą być rozszerzone ewentualnie w porozumieniu lub regulaminie pracy – mówi Robert Lisicki.

Sprawdź w LEX: Jakie zdarzenie podczas pracy zdalnej można uznać za wypadek przy pracy? >

 


… zamknięty katalog kosztów i sprzęt bez ubezpieczenia

Uwagę zwraca zamknięty katalog kosztów ponoszonych przez pracowników wykonujących pracę zdalnie, które pracodawca będzie zobowiązany zwrócić. Zgodnie z propozycją MRPiT, pracodawca będzie bowiem zobowiązany pokryć koszty związane z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją narzędzi pracy niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej, koszty energii elektrycznej oraz niezbędnego dostępu do łączy telekomunikacyjnych, a także inne koszty bezpośrednio związane z wykonywaniem pracy zdalnej, jeżeli zwrot takich kosztów został określony w porozumieniu, o którym mowa w art. 6720 par. 1 i 2, regulaminie, o którym mowa w art. 6720 par. 3 i 4, poleceniu albo porozumieniu zawartym z pracownikiem, o których mowa w art. 6720 par. 5.

Co ważne, katalog ten będzie mógł zostać uzupełniony na podstawie porozumienia lub regulaminu pracy.

Zobacz procedurę w LEX:  Ryczałt za sprzęt używany do pracy zdalnej w dobie pandemii koronawirusa >

Zdaniem Roberta Lisickiego, w kwestii kosztów weryfikacji wymaga, na ile pracodawcy będą mogli ustalić pewną kwotę na poziomie zakładowym, odchodząc od wymogu indywidulanych uzgodnień. Jak podkreśla, niezadawalająca jest liczba dni pracy zdalnej wykonywanej okazjonalnie. – Będziemy zabiegali o ich zwiększenie, bo średnio jeden dzień w miesiącu uważamy za niewystarczający i nie odpowiadający na potrzeby rynku – deklaruje. Ponieważ, jak wyjaśnia Robert Lisicki, z założenia okazjonalna praca zdalna miała uwzględniać dzisiejszą praktykę home office czyli  pracy na wniosek pracownika, kiedy nie stosujemy szeregu rozwiązań dot. pracy zdalnej.

Czytaj w LEX: Ochrona danych osobowych przy pracy zdalnej  >

- Na pewno przyjrzymy się jeszcze raz całemu projektowi pod kątem precyzyjności i przystępności, szczególnie  w zakresie wymogów bhp. Wątpliwości pracodawców budzi m.in. przepis, który zezwala na wykonywanie pracy na polecenie pracodawcy m.in. gdy jest to niezbędne ze względu na obowiązek BHP. Będzie to możliwe po uprzednio złożonym przez pracownika oświadczeniu, że ma warunki lokalowe i techniczne do wykonywania pracy zdalnej. –  Zabiegaliśmy o usunięcie słowa „uprzednio”, bo nie wyobrażamy sobie sytuacji zbierania oświadczeń przed  sytuacją kryzysową – zaznacza dyr. Lisicki.

Czytaj w LEX: Czy w czasie pracy zdalnej poleconej z uwagi na pandemię, pracodawca może zobowiązać pracownika do nieopuszczania miejsca pracy w czasie przerw? >

W opinii Adriana Prusika, radcy prawnego, wspólnika w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, słabym punktem projektu jest sformalizowanie wdrożenia pracy zdalnej i zmniejszenie do 12 liczby dni, w których w ciągu roku byłaby dopuszczalna praca okazjonalna.Nierozstrzygalną jest kwestia zapewnienia  bezpiecznych i higienicznych warunków w pracy zdalnej w sytuacji, gdy pracodawca traci kontrolę nad nimi – mówi. Przyznaje, że problemem może być dokumentowanie przez pracownika cen rynkowych materiałów i narzędzi przy ustalaniu kosztów, które będzie miał obowiązek pokryć pracodawca. Rozwiązaniem na to jest ustalenie ryczałtowe takich kosztów, co projekt dopuszcza.

Mec. Prusik zwraca też uwagę na możliwość kontroli pracy zdalnej, jak będzie mógł przeprowadzić pracodawca. Zasady ma określać porozumienie. Nie ma wprost w ustawie kwestii zgody pracownika. Kontrola musi uwzględniać jednak to, że w miejscu pracy zdalnej są także inni domownicy.

Czytaj w LEX: Praca zdalna pod kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy >

- W nowych uregulowaniach kodeksu pracy dotyczących pracy zdalnej skorzystano z rozwiązań wprowadzonych w celu przeciwdziałania COVID-19 oraz funkcjonujących już od wielu lat unormowań związanych z telepracą – podkreśla z kolei prof. Iwona Sierocka z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj. Zwraca przy tym uwagę na kilka istotnych kwestii. - Zasady wykonywania pracy zdalnej mogą być ustalone nie tylko w porozumieniu ze związkami zawodowymi lub w regulaminie, ale także w poleceniu wydanym przez pracodawcę bądź w porozumieniu zawartym  z pracownikiem. Przepis ten pozwoli pracodawcy na przejście na pracę zdalną niejako z dnia na dzień, w razie gdy wystąpią okoliczności przewidziane w kodeksie – podkreśla. Wykonywanie pracy zdalnej będzie możliwe nie tylko z inicjatywy pracodawcy, ale także na wniosek pracownika. - W przypadku osoby wychowującej dziecko do lat 4 lub dziecko niepełnosprawne, wniosek zatrudnionego będzie dla pracodawcy wiążący – uważa prof. Sierocka. Jej zdaniem, praca zdalna korzystna jest zarówno dla pracodawcy, jak i pracownika. Pierwszy będzie miał możliwość  powierzenia pracy pracownikowi odbywającemu kwarantannę lub będącemu w izolacji domowej. Natomiast pracownikowi ułatwi pogodzenie obowiązków zawodowych z rodzinnymi.  

Zobacz w LEX: Praca zdalna - zarządzanie zespołem zdalnym - szkolenie online >

 


Związkowcy nie są usatysfakcjonowani

Przedstawiciele związków zawodowych nie podzielają jednak nawet stonowanego optymizmu ekspertów i przedstawicieli organizacji pracodawców. - Nie jest to projekt nas satysfakcjonujący – mówi  serwisowi Prawo.pl Paweł Śmigielski, dyrektor Wydziału Prawno-Interwencyjnego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ). Jak wskazuje, związek negatywnie ocenia wycofanie się ministerstwa z obowiązku ubezpieczenia przez pracodawców sprzętu niezbędnego do wykonywania pracy zdalne. Krytycznie ocenia również nową formułę sposobu określenia katalogu kosztów, za który pracownikowi będzie przysługiwał ekwiwalent.

Zobacz procedurę w LEX: Koszty uzyskania przychodu podczas pracy zdalnej >

Ogromne wątpliwości związkowców budzi wprowadzenie do projektu pracy okazjonalnej, choć ograniczona została z postulowanych przez pracodawców 36 dni do 12 dni w roku kalendarzowym.

Czytaj również: Praca zdalna z innego kraju wpływa na zakres obowiązków pracodawcy>>
 

Problematyczna data wejścia przepisów w życie

Problematyczny jest brak terminu wejścia w życie projektowanych zmian. – Data powinna być pewna, np. 1 stycznia 2022 r., bo pracodawcy powinni wiedzieć, ile czasu mają na przygotowanie się do wejścia w życie przepisów. Rozumiem, że według rządu sposób ustalenia tej daty jest zgodny z konstytucją, ale prawda jest taka, że w sytuacji, gdy dokładnie nie wiemy, kiedy przepisy wejdą w życie, to cierpi na tym pewność prawa – zaznacza mec. Adrian Prusik. I dodaje: Mimo wszystko oceniam projekt pozytywnie.

Także zdaniem Pawła Śmigielskiego, data wejścia w życie nowych przepisów powinna zostać precyzyjnie określona. - Z pewnością jest to projekt dyskusyjny – podkreśla. Zwłaszcza, że - jak twierdzi dyr. Śmigielski – praca zdalna jest tematem numer 1 w obszarze „Praca”  w ramach negocjowanej umowy społecznej.