Uznając, że wyższą wartością jest przedsiębiorczość i wolność wyboru wykonywanego zawodu, należy w pierwszej kolejności stworzyć warunki do prowadzenia działalności gospodarczej odpowiadające dzisiejszym wyzwaniom. Tylko dzięki oddolnej inicjatywie przedsiębiorców rodzą się nowe produkty, powstają nowe usługi – finalnie zyskuje na tym gospodarka i społeczeństwo.

Czytaj również: FPP: Dobrowolny ZUS to zły pomysł - grozi zdemolowaniem systemu emerytalnego>>

Przedsiębiorczość jako wartość

Możliwość akumulowania kapitału pozwala przedsiębiorcom rozwijać swój biznes skalując go i z czasem tworząc nowe miejsca pracy. W obliczu wyzwań demograficznych, gdy na rynek pracy wchodzić będzie coraz mniej osób, oraz gdy praca na odległość (także dla podmiotów w innych krajach) staje się codziennością, należy zadać pytanie, co dzisiejsza Polska ma do zaoferowania osobom, które poszukują miejsca do prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli w pierwszej kolejności przychodzą na myśl odpowiedzi dotyczące skomplikowanego systemu podatkowo-składkowego, braku stabilności prawa czy niewystarczająco rozwiniętego ekosystemu prowadzenia działalności gospodarczej, to znaczy, że mamy problem.

Pożądaną odpowiedzią na to pytanie powinno być stwierdzenie, że Polska jest idealnym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej, a osoby kreatywne, przedsiębiorcze przyjeżdżają z innych państw, aby w Polsce zakładać swoje firmy, zatrudniać współpracowników, a z czasem także płacić daniny publiczne.  Dzisiaj Polska potrzebuje nowej fali przedsiębiorczości, ale aby to osiągnąć konieczne jest usunięcie czynników blokujących inicjatywę gospodarczą, takich jak: obciążenia administracyjne, ograniczenie wejścia na rynek wynikające z układów społecznych oraz braki finansowe wynikające z luki kapitałowej.

Czytaj w LEX: Osoby prowadzące działalność gospodarczą jako podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych >>>

Czytaj w LEX: Definicja działalności gospodarczej, przepisy ograniczające samozatrudnienie >>>

 


Dobrowolny ZUS wypchnie na „fikcyjne samozatrudnienie” – ale kogo?

Być może badania i percepcja wielu obserwatorów skierowana na lata 90-te XX wieku podpowiada, że tzw. dobrowolny ZUS będzie sprzyjał wypychaniu na fikcyjne samozatrudnienie, jednak czasy się zmieniły. Wypychanie na samozatrudnienie mogło być obserwowane w czasie wysokiego bezrobocia, gdy firmy i pracownicy szukali optymalizacyjnych form współpracy i obniżania kosztów. Działania te należy ocenić jednoznacznie negatywnie i skierować uwagę na działalność inspekcji pracy czy innych organów państwa.

Obecnie, zgodnie z danymi Polskiego Instytutu Ekonomicznego, fikcyjne samozatrudnienie jest najbardziej powszechne w sektorze IT oraz w opiece zdrowotnej, a w skali polskiej gospodarki może dotyczyć 130-180 tys. osób. Tymczasem dane ZUS ukazują, że na koniec czerwca 2022 roku około 1,1 mln osób prowadziło działalność gospodarczą i odprowadzało składki tylko za siebie. W czasie tzw. rynku pracy pracownika próżno szukać grup zawodowych, które miałyby być wypychane na samozatrudnienie. Z całą pewnością napływ samozatrudnionych nie będzie dotyczyć urzędników i pracowników administracji publicznej, gdyż nie ma prawnej możliwości wykonywania pracy w tym sektorze na podstawie B2B. Także wśród nauczycieli trudno będzie szukać kontraktów B2B, na co wskazują przepisy oświatowe oraz Karta nauczyciela. Czy zatem nowi fikcyjnie samozatrudnieni pochodziliby z obszaru usług prostych? Tutaj jednak pojawiają się trudności związane z tzw. klauzulami społecznymi  zawartymi w kontraktach, jakie zawierają firmy otrzymujące zlecenia – co do zasady pracownicy tych firm powinni pracować na podstawie umowy o pracę. Czy zatem napływ fikcyjnych samozatrudnionych dotyczyłby pracowników handlu? Wydaje się, że jednak gdyby tak było, to wiele z tych osób już dzisiaj wykonywałoby pracę jako firmy, a nie jako osoby fizyczne – tymczasem polityka wielu firm ma na celu związanie pracownika umową o pracę oraz zaoferowanie mu konkurencyjnych warunków pracy.

Czytaj w LEX: Gołębska Iwona - Współpracownicy B2B >>>

Wobec tego może wśród innych pracowników zarabiających płacę minimalną byłoby możliwe fikcyjne samozatrudnienie - tutaj jednak to matematyka jest argumentem przeciw, gdyż wysokość składek jakie płaciłby samozatrudniony byłaby wyższa niż w przypadku zatrudnienia na umowę o pracę za wynagrodzenie równe płacy minimalnej. Może zatem skala fikcyjnego samozatrudnienia zwiększyłaby się ze względu na wypychanie pracowników spółek skarbu państwa, międzynarodowych korporacji, czy spółek notowanych na GPW – wydaje się jednak to dość mało prawdopodobne. Zarówno właściciele, jak i związki zawodowe z pewnością reagowaliby na obchodzenie prawa, a negatywny odbiór wśród potencjalnych kandydatów do pracy mógłby wpłynąć na wizerunek pracodawców.

Czytaj w LEX: Mały ZUS plus w 2023 r. - wyjaśnienia z przykładami >>>

Czytaj w LEX: Koszty uzyskania przychodu poniesione przed rozpoczęciem działalności gospodarczej na przykładach >>>

Impuls do zakładania działalności gospodarczej nie wychodziłby także od samych pracowników. W czasie tzw. rynku pracy pracownika nie są oni zainteresowani przechodzeniem na B2B zwracając uwagę na prawa pracownicze czy też stabilność zatrudnienia potrzebną do uzyskania pożądanej zdolności kredytowej. Oznacza to, że inicjatywa „wypychania” na fikcyjne samozatrudnienie nie powinna wychodzić również od pracowników, nawet gdyby pobieżne kalkulacje wskazywały na krótkoterminowe korzyści.

Warto także wskazać, że już dzisiaj funkcjonują przepisy ograniczające wypychanie na „fikcyjne” samozatrudnienie. Nie można także braku reform tłumaczyć nieskutecznością działania państwa. Warto wzmocnić PIP, aby pilnowała rynku pracy.

Czytaj również: Umarzanie należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne – interwencja RPO>>

Dobrowolność spowoduje biedę przedsiębiorców?

System emerytalny, administrowany przez ZUS, jest przygotowany na potrzeby pracowników otrzymujących regularnie, w stałej wysokości przychody. Także obowiązki administracyjne spoczywają na płatniku, czyli na pracodawcy - sam ubezpieczony praktycznie nie ma wiedzy o składkach, jakie są w jego imieniu przekazywane do ZUS. Jednak kluczową wadą jest, że system ani nie zapewnia adekwatnej wysokości świadczeń dla przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces, ani tym bardziej nie oferuje wsparcia, a wręcz pogrąża tych, którym się nie powiodło, dodatkowo nastręczając problemów z zaspokajaniem zobowiązań. Należy także podkreślić, że „dobrowolność” nie jest obca ubezpieczeniom społecznym. Wbrew wielu wypowiedziom medialnym już dzisiaj ubezpieczenie chorobowe (z którego można uzyskać zasiłek macierzyński czy zasiłek chorobowy) jest dla prowadzących działalność gospodarczą dobrowolne.

Warto także mieć na uwadze, że rezygnacja z ubezpieczenia wiąże się brakiem prawa do świadczeń. Jeśli więc przedsiębiorca zdecyduje się nie odprowadzać składek wówczas nie otrzyma emerytury, nie będzie miał też prawa do najniższej emerytury. Oznacza to, że w długim okresie system się bilansuje. W krótkiej perspektywie, jeśli przedsiębiorcy będą się rozwijać, będą zatrudniali pracowników, od wynagrodzeń których będą płacone składki. Ponadto, wyjście przedsiębiorców z szarej strefy na skutek braku obowiązków składkowych spowoduje wzrost dochodów z PIT i składki zdrowotnej.

Czytaj w LEX: Zasiłek chorobowy przedsiębiorcy – poradnik krok po kroku >>>

Czytaj w LEX: Zasady sporządzania i korygowania dokumentów zgłoszeniowych do ZUS >>>

Mierząc się z argumentem, że na rynku nie ma oferty komercyjnych ubezpieczeń porównywalnych z ZUS warto zauważyć, że już dzisiaj funkcjonują inne rozwiązania uzupełniające system emerytalny jako formy długoterminowego oszczędzania tj.  IKE oraz IKZE. Wraz z wprowadzeniem dobrowolnego ZUS oraz pojawieniem się popytu na produkty ubezpieczeniowe z pewnością podmioty rynkowe sformułują ofertę zapewniającą podaż adekwatnych rozwiązań. Jeśli można mówić o kilku mld zł składek rocznie, które nie zostaną wydane na ubezpieczenia społeczne, to instytucje finansowe będą zainteresowane stworzeniem takich produktów. Zatem nie jest uzasadnione twierdzenie, że osoby które nie zdecydują się na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne pozostaną przez możliwości oszczędzania i gromadzenia środków na emeryturę.  

 

Sprawdź również książkę: Meritum Ubezpieczenia społeczne >>


Dobrowolny ZUS już jest, ale tylko dla wybranych

Obecne przepisy ubezpieczeń społecznych arbitralnie rozstrzygają, w jakich sytuacjach zachodzi obowiązek ubezpieczenia. Nie ma wątpliwości, że w przypadku umowy o pracę otrzymywane przychody stanowić będą podstawę wymiaru składki do przekroczenia tzw. limitu 30-krtoności. Z kolei w przypadku zleceniobiorców nie ma już takiej jednoznaczności. Wystarczy, że ubezpieczony ma tytuł do ubezpieczeń społecznych (umowa o pracę, umowa zlecenie) i otrzyma z tego tytułu co najmniej płacę minimalną, aby kolejna umowa nie była już obowiązkowym tytułem do ubezpieczeń społecznych. Oznacza to, że w przypadku osób wykonujących umowę zlecenia kolejna umowa nie będzie już obowiązkowo obciążona składkami, a zatem w kieszeni zleceniobiorcy zostanie więcej, a zleceniodawca zapłaci mniej. Kolejną grupą osób (około 1 mln osób rocznie), które nie podlegają ubezpieczeniom społecznym są osoby wykonujące umowy o dzieło. Umowa ta z mocy prawa nie jest umową, która stanowi obowiązkowy tytuł do ubezpieczeń społecznych. Zjawisko nieodprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne ma szczególne znaczenie w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą. W tym obszarze należy jednoznacznie stwierdzić, że to, czy przedsiębiorca będzie obowiązany zapłacić składki zależy jedynie od jego woli. W przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą z chwilą jej rozpoczęcia powstaje obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych i obowiązek płacenia składek. Jednak w praktyce prowadzenie działalności gospodarczej w formie jednoosobowej działalności wynika albo ze świadomiej decyzji o przystąpieniu do ubezpieczeń społecznych, albo braku wiedzy o innych formach prawnych. W praktyce jednoosobową działalność gospodarczą często wykonują osoby, które nie zdecydowały się na stworzenie optymalnej struktury organizacyjnej.

Czytaj w LEX: Samozatrudnienie – ryzyka fiskalne związane z samozatrudnieniem >>>

Czytaj w LEX: Po ustaniu dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego można do niego przystąpić tylko przez nowe zgłoszenie do ZUS >>>

 

 

Wśród możliwych form prowadzenia działalności gospodarczej, które nie wiążą się z tytułem do ubezpieczeń społecznych jest np. status wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (warunek - musi być więcej niż jeden wspólnik), status akcjonariusza w prostej spółce akcyjnej czy też powołanie członka zarządu spółki.

Także przychody z dywidend otrzymywane przez wspólników nie podlegają składkom na ubezpieczenia społeczne. W trakcie roku podatkowego możliwa jest wypłata zaliczki na rzecz dywidendy, która także nie będzie się wiązała z obowiązkiem ubezpieczeń społecznych.

Możliwą formą otrzymywania przychodów, która nie wiąże się z obowiązkiem opłacania składek na ubezpieczenia społeczne jest  sprzedaż akcji, czy udziałów spółki. Można zatem przyjąć, że sprzedane drożej akcje bądź udziały będą stanowiły wynagrodzenie, od której składek nie należy opłacać.

Warto także zwrócić uwagę na tzw. powtarzające się świadczenia niepieniężne wspólnika spółki z o.o., za które wspólnik otrzymuje wynagrodzenie, które nie podlega składkom na ubezpieczenia społeczne ani składkom na ubezpieczenie zdrowotne.

Jeszcze inną formą czerpania przychodów są tantiemy, czyli wynagrodzenie autorskie, nazywane także honorarium za wykorzystanie utworu, także w tym przypadku nie ma obowiązkowego tytułu do ubezpieczeń społecznych.

Jeśli rozstajemy się z dotychczasowym pracownikiem, ale jednocześnie chcemy chronić jego wiedzę na rynku możemy zawrzeć umowę o zakazie konkurencji. Zakaz ten wiąże się z odszkodowaniem, które także nie podlega składkom na ubezpieczenia społeczne.

Warto zatem stwierdzić, że opłacanie składek dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą w swojej istocie ma charakter dobrowolny. Tylko wola przedsiębiorcy (albo brak wiedzy) może powodować, że przedsiębiorca wybierze taką formę prowadzenia działalności, która stanowi obowiązkowy tytuł do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. W praktyce przygotowanie struktury organizacyjnej pomijającej obowiązek ubezpieczeń społecznych nie jest problematyczne. Wystarczy dobre przemyślenie zasad działania organizacji oraz przygotowanie rozwiązań odpowiadających na potrzeby przedsiębiorcy.

Warto także zauważyć, że do końca 2022 roku, jeżeli członek lub prezes zarządu spółki pełni taką funkcję na podstawie aktu powołania i z tego tytułu otrzymuje wynagrodzenie, to nie podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu, i nie miał obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne. Natomiast dopiero od 2023 roku także bycie komplementariuszem spółki komandytowo-akcyjnej będzie stanowiło obowiązkowy tytułu do ubezpieczeń społecznych.

Z wyliczeń przygotowanych przez ZUS wynika, że 43-letnia kobieta prowadząca działalność gospodarczą, która przejdzie na emeryturę w wieku 60 lat (tj. w 2039 roku) uzbiera na miesięczne świadczenie 2254 zł, podczas gdy najniższa ustawowa emerytura wynosić będzie wówczas 3456 zł. Oznacza to, że prowadzącej działalność kobiecie trzeba będzie z podatków dopłacić do najniższego świadczenia. Jednak warto także zauważyć, że osoba zarabiająca płacę minimalną otrzyma jeszcze mniej - zgodnie z wyliczeniami, 43 letnia kobieta zarabiająca płacę minimalną otrzyma w 2039 roku około 1600 zł emerytury, zatem konieczne będzie dopłacenie do 3456 zł znacznie więcej niż w przypadku samozatrudnionej.

Czytaj również: Ulga na start, czyli bez składek, a więc i bez świadczeń

Ku przyszłości

Mając zatem na uwadze, że w pierwszej kolejności potrzebujemy rozwoju przedsiębiorczości, kluczowe jest poprawienie warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Wzorem może być niemiecka forma „gewerbe”, która jest działalnością wykonywaną na własny rachunek w celu uzyskania dochodów. Prowadzenie działalności w ramach „gewerbe” nie wiąże się z obowiązkiem ubezpieczeń społecznych w Deutsche Rentenverischerung, a przedsiębiorca ma prawo wybrać czy zabezpieczyć swoją przyszłość w państwowym systemie czy wybrać inne rozwiązanie.

Także w polskim systemie dobrowolność jest możliwa do wprowadzenia. Nie wymaga zmiany ustawy zasadniczej, która wskazuje jedynie na prawo do zabezpieczenia społecznego, a nie na obowiązek objęcia systemem ubezpieczeń społecznych. Ponadto, tzw. dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców mógłby przyczynić się wyciągnięcia z szarej strefy kolejnych grup przedsiębiorców, dla których obciążenia składkowe dzisiaj są trudne do udźwignięcia. Wraz z rozwojem swoich firm przedsiębiorcy korzystający z dobrowolnego ZUS  mogliby wracać do systemu i wraz z odprowadzaniem składek stawać się ubezpieczonymi. Tzw. dobrowolny ZUS nie wymagałby także tworzenia kolejnych tarcz antykryzysowych czy innych doraźnych rozwiązań skierowanych do przedsiębiorców, bo w sposób systemowy zezwalałby na ograniczenie kosztów działalności gospodarczej związanej ze składkami na ubezpieczenia społeczne.

Dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny.