Wszystko przez definicję pracy zdalnej, którą rząd zaproponował na stałe wprowadzić do Kodeksu pracy. Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy 2335), którego pierwsze czytanie odbyło się w Sejmie 7 lipca 2022 r. i który został skierowany do dalszych prac w Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.

Czytaj również: Przejazd z miejsca wykonywania pracy zdalnej do biura nie będzie podróżą służbową>>

Czytaj też: Jak określić miejsce pracy w umowie o pracę - poradnik na przykładach >>>

Miejsce wskazane i każdorazowo uzgodnione

Zgodnie z projektowanym art. 67(18) Kodeksu pracy, praca może być wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość (praca zdalna).

Pracodawcy zaczęli się więc zastanawiać, czy tzw. pracownicy mobilni mogą zostać objęci nową definicją pracy zdalnej. Wątpliwości dotyczą pracowników, którym w umowie o pracę określono miejsce wykonywania pracy poprzez wskazanie pewnego obszaru geograficznego – jednego województwa albo kilku województw czy regionu. Takie określanie miejsca wykonywania pracy dotyczy prac, które ze swej natury wymagają przemieszczania się przez pracownika – jak np. przedstawicieli handlowych. 

Czytaj też: SCA, czyli metoda diagnozy kompetencji handlowców >>>

Czytaj też: Czas pracy handlowców - poradnik >>>

 



Praca zdalna dla handlowca?

Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o to, czy pracownicy mobilni wykonują pracę zdalną. W odpowiedzi resort wskazał na definicję pracy zdalnej zawartą w projekcie, podkreślając, że zgodnie z ww. projektowanym art. 67 (18) k.p., praca może być wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość (praca zdalna). Oznacza to, iż miejscem wykonywania pracy zdalnej zawsze będzie miejsce wskazane przez pracownika, a następnie każdorazowo uzgodnione z pracodawcą (to jest zaakceptowane przez niego).

Czytaj też: Job-hopping – mobilni pracownicy – błogosławieństwo czy przekleństwo? >>>

Według MRiPS, co do zasady będzie to miejsce zamieszkania pracownika lub inne wybrane przez niego miejsce (miejsca), na które pracodawca wyraził zgodę. - Ta część definicji ma kluczowe znaczenie dla odróżnienia pracy zdalnej od pracy wykonywanej dotychczas przez pracowników mobilnych. Oznacza to, iż nie będzie pracownikiem wykonującym pracę zdalną pracownik, który całość lub część swoich obowiązków służbowych wykonuje poza zakładem pracy, jeśli tak zostało określone jego miejsce świadczenia pracy w umowie o pracę lub zostało wskazane doraźnie na mocy polecenia pracodawcy (np. polecenie pracownikowi podróży służbowej) – podkreśla w odpowiedzi resort. Jak wyjaśnia ministerstwo, w projekcie chodzi o takich pracowników, którzy co do zasady wykonują pracę stacjonarnie oraz dokonują z pracodawcą uzgodnienia co do wykonywania jej zdalnie. - Z kolei „pracownicy mobilni”  z założenia  pracują poza biurem, a miejsce ich pracy jest określone w umowie o pracę poprzez wskazanie konkretnego obszaru (np. teren Warszawy lub województwa mazowieckiego). Zatem  pracownicy mobilni (np. przedstawiciele handlowi) nie będą pracownikami wykonującymi pracę zdalną – zaznacza resort rodziny i polityki społecznej.

Czytaj też: Podróże służbowe pracowników mobilnych >>>

 

 

- To są istotne wyjaśnienia dla wielu pracodawców – ocenia Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan. Bo, jak twierdzi, kwestia definicji pracy zdalnej i odróżnienia pracy zdalnej od pracy wykonywanej przez pracowników mobilnych od początku prac nad projektem ustawy rodziła szereg wątpliwości. - Obecnie tym elementem, który ma umożliwić odróżnienie pracy zdalnej, ma być wskazanie miejsca jej wykonywania przez pracownika. To o tyle istotne, iż w ramach stosunku pracy zasadą jest wyznaczanie miejsca wykonywania pracy przez pracodawcę, zgodnie z art. 22 k.p. – podkreśla Robert Lisicki. I dodaje: - W celu uniknięcia ewentualnych wątpliwości, inicjatywa pracownika w  zakresie wskazania miejsc pracy zdalnej powinna w przyszłości znaleźć wyraz w oprzyrządowaniu  pracy zdalnej.

Czytaj też: Okiem ID-a: ochrona danych osobowych przy pracy zdalnej >>>

Według dyrektora Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, w praktyce mogą pojawiać się pewne wątpliwości, np. w sytuacji opracowywania przez przedstawiciela handlowego raportu z wykonanych zadań w miejscu zamieszkania. Natomiast rozróżnienia wymaga kwestia ustalenia miejsca wykonywania pracy, uzgodnionego w ramach umowy, od miejsca wykonywania przez pracownika poszczególnych czynności.

 


Praca zdalna i pracownik mobilny to dwie różne kategorie

Ze stanowiskiem ministerstwa nie zgadza się Łukasz Kuczkowski, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski. – To nie jest właściwe podejście. Nie można mylić sposobu wykonywania pracy z miejscem jej wykonywania. Nie sposób w projekcie nowelizacji znaleźć zapisów, które ograniczałyby pracę zdalną do pracy wykonywanej w siedzibie pracodawcy - mówi wprost mec. Kuczkowski. I wskazuje na definicję pracy zdalnej zawartą w projekcie nowelizacji Kodeksu pracy, która odwołuje się do miejsca wykonywania pracy, które zostało uzgodnione przez pracownika z pracodawcą. Jak podkreśla, ta definicja nie odwołuje się do stałego miejsca wykonywania pracy, tylko do miejsca uzgodnionego pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Jeżeli zatem rodzaj pracy pozwala pracę (jej część) wykonywać zdalnie, to wyłącznie od stron umowy o pracę zależy, czy taka praca będzie wykonywana zdalnie. Dotyczy to również pracowników mobilnych – jak pokazał czas epidemii, część ich pracy może być wykonywana zdalnie. 

– Również art. 3 ust. 1 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (tekst. jedn. Dz.U. z 2021 r., poz. 2095) definiując pracę zdalną na czas epidemii mówi, że pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania. Nie ma znaczenia, czy to stałe miejsce wykonywania pracy to siedziba pracodawcy,  czy może większy obszar geograficzny. Liczy się możliwość wykonania pracy w takiej formie (w innym miejscu). Nie zgadzam się zatem z podejściem, że praca zdalna adresowana jest tylko do pracowników niemobilnych. Kluczowe powinna być ocena możliwość wykonania danej pracy w sposób zdalny, a nie dotychczasowe miejsce jej wykonywania wskazane w umowie o pracę. Jeżeli pracodawca uzna, że część pracy przedstawiciela handlowego może być wykonywana w domu (zamiast spotkań u klientów będą spotkania online), to nie ma przeszkód, aby do uzgodnienia takiej pracy zdalnej doszło – mówi mec. Łukasz Kuczkowski. I dodaje: - To jest błędne podejście. Absurdalne wręcz. Zresztą przyjęcie stanowiska ministerstwa prowadzić będzie do kuriozalnych wręcz sytuacji w przyszłości. W przypadku kolejnej epidemii pracodawca nie mógłby bowiem wydać polecenia pracy zdalnej pracownikom mobilnym, skoro praca w tej formie ma być ograniczona wyłącznie do pracowników niemobilnych. Praktyka obecnej epidemii wskazuje, że praca zdalna pracowników mobilnych jest jak najbardziej możliwa, zasadna, a też i bezpieczniejsza. Czy pracodawcy, powołując się zatem na stanowisko ministerstwa będą mówić swoim przedstawicielom handlowym: trudno zakładajcie maski, kombinezony i jeździcie do klientów, bo wam nie wolno pracować zdalnie i umawiać się na zdalne spotkania albo załatwiać spraw przez telefon? A co ze wsparciem IT, które w dużej mierze może odbyć się bez spotkania u klienta? Przecież zrozumiałe jest, że nikogo pracodawca nie wyśle na pracę zdalną, gdy nie pozwala na to charakter pracy.

Oczywiście – jak dodaje mec. Kuczkowski – sam fakt wykonywania pracy mobilnej nie oznacza, że pracownik ten pracuje zdalnie. To są dwa odrębne pojęcia. Mobilność pracownika wynika z charakteru jego pracy (musi się najczęściej przemieszczać, aby wykonać zadania) i z miejsca pracy zdefiniowanego w umowie o pracę (większy obszar). Dopiero w wyniku dodatkowego uzgodnienia część tej pracy (ewentualnie cała) może być wykonywana w sposób zdalny – o ile jest to możliwe.

Mec. Łukasz Kuczkowski wskazuje na jeszcze jeden błąd w ministerialnym stanowisku, który może rodzić duże praktyczne problemy. To brak definicji pracownika mobilnego. – Tym pojęciem posługuje się tylko orzecznictwo, głównie Sądu Najwyższego. W kodeksie pracy nie ma takiej definicji   – zauważa.

Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego wyjaśnia, że pojęcie pracy mobilnej nie jest zdefiniowane ustawowo, więc trudno odnosić je do legalnej definicji pracy zdalnej – ze specustawy covidowej lub projektowanej w Kodeksie pracy. Pojęciami pracy mobilnej i pracownika mobilnego posługuje się orzecznictwo, w tym TSUE i SN, przede wszystkim w kontekście czasu i miejsca pracy, a także podróży służbowej. – W praktyce, poza oczywistymi przypadkami, nie zawsze łatwo zakwalifikować przemieszczającego się pracownika jako mobilnego. Niekiedy pojawia się wątpliwość, czy nie jest to np. pracownik budowlany – mówi mec. Magdalena Januszewska. Jej zdaniem, także pracownicy mobilni nie są kategorią jednolitą, bo większość z nich wykonuje też obowiązki administracyjne, przy czym niektórzy czynią to z domu, a inni mają obowiązek stawiać się w tym celu w siedzibie pracodawcy. - Takie rozróżnienie w tej kategorii zatrudnionych jest zresztą widoczne w orzecznictwie. Stąd wyłączenie a priori wszystkich pracowników mobilnych, czy wykonujących pracę na pewnym obszarze, spod potencjalnego wykonywania choćby części obowiązków w formie pracy zdalnej wydaje się nie uwzględniać bogactwa stanów faktycznych – dodaje mec. Januszewska.