Planowane wzmocnienie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy to temat numer jeden drugiej połowy roku 2026 r. Kością niezgody między pracodawcami a autorami projektu (Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej) jest sama esencja reformy. Chodzi o wyposażenie PIP w uprawnienie do stwierdzania decyzją administracyjna, że umowy cywilnoprawne, w tym umowy o świadczenie usług w ramach współpracy B2B, w rzeczywistości są umową o pracę, a więc że między stronami istnieje stosunek pracy. Obecne przepisy na to nie pozwalają, bo inspektor pracy może jedynie skierować powództwo do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Przegląd projektów rozporządzeń i ustaw z zakresu prawa pracy - zobacz w LEX >
Czytaj również: Nowe uprawnienia PIP to nie troska o pracowników. Chodzi o podatki i składki>>
Decyzja deklaratoryjna ZUS i jej skutki
ZUS ma prawo stwierdzić decyzją, że dana osoba, rzekomo strona umowy o dzieło, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu oraz wypadkowemu, ponieważ w rzeczywistości świadczy usługi na podstawie umowy cywilnoprawnej, do której stosuje się przepisy o zleceniu. To oznacza, że przychód z takiej umowy jest oskładkowany obowiązkowo składką emerytalną, rentową oraz wypadkową.
Tego rodzaju decyzja jest decyzją deklaratoryjną, zatem ZUS nie „zamienia” umowy o dzieło w umowę o świadczenie usług, a jedynie stwierdza, że od początku była to umowa o świadczenie usług. A skoro tak, to składki są należne od początku jej wykonywania – z ograniczeniem do pięciu lat wstecz, co wynika z przepisów o przedawnieniu (art. 24 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).
ZUS nie ma odrębnego, wprost wskazanego w przepisach ubezpieczeniowych uprawnienia do wydawania tego rodzaju decyzji. Pochodzi ono jednak z ogólnego uprawnienia zawartego w art. 68 ust. 1 pkt 1 lit a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie z którym do zakresu działania ZUS należy między innymi realizacja przepisów o ubezpieczeniach społecznych, a w szczególności stwierdzanie i ustalanie obowiązku ubezpieczeń społecznych. Na tej podstawie ZUS może stwierdzać, że dana osoba podlega lub nie podlega obowiązkowi ubezpieczeń społecznych. Teoretycznie więc ZUS mógłby, choć tego nie robi, stwierdzić, że osoba wykonująca rzekomą umowę o dzieło podlega ubezpieczeniom społecznym jak pracownik. To oznaczałoby konieczność zapłaty składek takich jak od umowy o świadczenie usług, ale dodatkowo również składki na ubezpieczenie chorobowe. Taka decyzja wywarłaby jednak skutki wyłącznie w zakresie ubezpieczeń.
Cena promocyjna: 10.32 zł
|Cena regularna: 12.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 10.32 zł
PIP będzie jak ZUS?
Ewentualne przyznanie inspektorom pracy uprawnienia do wydawania decyzji stwierdzającej istnienie umowy o pracę nie byłoby więc aż takim wyjątkiem w polskich przepisach, jak niektórzy chcą to przedstawić. Podobnie jak w przypadku decyzji wydawanych przez ZUS nie byłyby to decyzje konstytutywne, a deklaratoryjne. Inspektor nie „zamieniałby” więc umowy o świadczenie usług (zlecenia) na umowę o pracę, ale stwierdzałby, że ta umowa od początku miała taki charakter. Z tym wiązałyby się określone skutki dotyczące np. urlopu, zasad rozwiązywania umowy, ale również składek. Szczególnie byłoby to problematyczne do rozliczenia, gdyby osoba uznana za pracownika dotychczas była uznawana za współpracownika w ramach umowy B2B, która sama za siebie odprowadzała składki.
Wydanie takiej decyzji oznaczałoby, że dana umowa od początku jej trwania uznana by została za stosunek pracy, jednak realizacja poszczególnych uprawnień pracowniczych lub obowiązków składkowych uzależniony byłby od tego, czy upłynął okres przedawnienia.
Podobnie jak w przypadku ZUS, który ocenia rodzaj umowy cywilnoprawnej przez pryzmat ich definicji zawartych w k.c., tak samo inspektor pracy badałby, czy dane zlecenie (współpraca, świadczenie usług) spełnia warunki zawarte w art. 22 par. 1 k.p. Zgodnie z nim przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Jeśli więc zatrudniona osoba wykonuje umówioną pracę w określonych powyżej warunkach, pozostaje w stosunku pracy. To, czy strony nazwą tę relację „umową zlecenia” albo zawrą kontrakt formalnie w ramach B2B nie ma znaczenia, gdy są spełnione cechy stosunku pracy. Dokładnie tak samo, jak ma to miejsce w przypadku rzekomych umów o dzieło, w których nazwa nie ma znaczenia.
Zapraszamy na szkolenie online w LEX: Nowe zasady kontroli PIP >
Dodatkowo podkreśla to jeszcze art. 22 par. 1(1) k.p., który wprost stanowi, że zatrudnienie w warunkach określonych w par. 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. Co więcej, w art. 22 par. 1(2) k.p. wprost wskazano, że nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w par. 1. Za takie działanie grozi grzywna, zgodnie bowiem z art. 281 par. 1 pkt 1 k.p. kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu zawiera umowę cywilnoprawną w warunkach, w których zgodnie z art. 22 par. 1 powinna być zawarta umowa o pracę, jest zagrożony karą grzywny nawet do 30 000 zł.
Stosunek pracy - lista kontrolna - zobacz w LEX >
Sprawdź również książkę: Kodeks pracy. Przepisy >>
Wola stron na gruncie ubezpieczeń społecznych i prawa pracy
Co ciekawe, orzecznictwo inaczej traktuje kwestię woli stron na gruncie ubezpieczeń społecznych, a inaczej na gruncie prawa pracy. Jeśli chodzi o wspomniane decyzje ZUS stwierdzające, że dana osoba podlega ubezpieczeniom społecznym jako wykonujący umowę o świadczenie usług (zlecenia), a nie o dzieło, podkreśla się, że wola stron nie ma znaczenia. I tak np. Sąd Apelacyjny w Katowicach, w wyroku z 5 marca 2020 r. (sygn. akt III AUa 1788/18) podkreślił, że „wolą stron nie można wyłączyć obowiązku podlegania ubezpieczeniu społecznemu. Obowiązek ubezpieczenia społecznego wynika z przepisów prawa i nie jest uzależniony od woli ubezpieczonego lub organu rentowego”.
W przypadku stwierdzenia istnienia stosunku pracy sprawa nie jest tak jednoznaczna. Sąd Najwyższy w wielu już orzeczeniach stwierdzał, że wola strona ma znaczenie. Można tu podać przykład wyroku z 21 stycznia 2021 r. (sygn. akt III PSKP 3/21), gdzie w uzasadnieniu zawarto następujące stwierdzenie, że „o tym, czy strony łączy umowa o pracę, czy też cywilnoprawna, decyduje wola osób podpisujących takie kontrakty (…). Wola stron może więc decydować, jako że nie można zakładać, iż strony mające pełną zdolność do czynności prawnych miały zamiar zawrzeć umowę o innej treści (umowę o pracę) niż tę, którą zawarły (umowę zlecenia). O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane strony - art. 353(1) k.c. w związku z art. 300 k.p.”
I właśnie na gruncie woli stron rozegra się spór o świadczenie usług w ramach B2B, które przez ZUS nie są kwestionowane. Co prawda ZUS może zarzucić przedsiębiorcy, że prowadzi fikcyjną działalność i wówczas zakład wyda decyzję stwierdzającą, że ta osoba nie podlega ubezpieczeniom społecznym, ale jeśli sam fakt świadczenia usług nie budzi wątpliwości, to ZUS nie zmienia takim osobom tytułu ubezpieczeniowego (z działalności gospodarczej na stosunek pracy).
Ale już inspektor pracy, według założeń autorów nowych przepisów, będzie miał możliwość wydania decyzji stwierdzającej istnienie stosunku pracy, gdy współpraca w ramach B2B będzie miała cechy określone w 22 par. 1 k.p. A tego typu umowy są często zawierane za aprobatą samego „przedsiębiorcy”, ponieważ przy wyższych przychodach, dzięki rozliczeniu w ramach B2B płaci się niższe składki i podatki niż przy rozliczeniu za pracę na umowę o pracę. Wola stron w przypadku takich umów może mieć bardzo duże znaczenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę orzecznictwo SN.
Czytaj również: Nowe uprawnienia PIP: Decyzja o uznaniu umowy B2B za stosunek pracy może mieć poważne skutki imigracyjne>>
Prawnicy zwracają uwagę na dodatkowe problemy z wyposażeniem inspektorów pracy w takie uprawnienia. Paweł Sych, radca prawny, partner w PCS Paruch Chruściel Stępień Kanclerz, wskazuje, że proponowane rozszerzenie uprawnień PIP może wywołać konsekwencje głębokie i w wielu przypadkach nieodwracalne i choć ZUS dysponuje pewnymi podobnymi narzędziami w zakresie reklasyfikacji umów o dzieło, to skala, skutki, tryb odwoławczy i stopień skomplikowania tych spraw są w przypadku PIP nieporównywalne. - Najbardziej rażące jest to, że nawet jeśli decyzja urzędnika zostanie ostatecznie uchylona, to i tak cały okres postępowania ma być uznawany za trwanie stosunku pracy. Innymi słowy: mimo braku stosunku pracy, mimo błędnej decyzji, prawo nakazywałoby utrzymywać fikcję, która generuje skutki ekonomiczne i prawne. Trudno to pogodzić z zasadami demokratycznego państwa prawa – wyjaśnia.
Z kolei Agata Majewska, radca prawny z kancelarii TDJ Legal Morawiec, zwraca uwagę na obawy pracodawców o brak jednolitości w interpretacjach. - Kryteria odróżniające umowę o pracę od umów cywilnoprawnych są ocenne, a linia orzecznicza (zwłaszcza w ostatnich latach) jest niejednolita. Nowe uprawnienia PIP mogą w praktyce prowadzić do odmiennych rozstrzygnięć w podobnych stanach faktycznych, co zwiększałoby niepewność prawną – tłumaczy ekspertka.
Czytaj też w LEX: Przewodnik po zmianach w prawie pracy 2026 r. >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












