Spółka M. z o.o. w W. wystąpiła do sądu przeciwko Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sporze o zawarcie porozumienia ograniczającego konkurencję.

Kara za zmowę

Pozwany Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w grudniu 2014 r. uznał za bezprawną praktykę ograniczającą konkurencję i naruszającą zakaz porozumień cenowych na krajowym rynku hurtowej sprzedaży sprzętu i akcesoriów rowerowych (art. 6 ust. 1 pkt 1 u.o.k.k).  

Spółka zawarła z przedsiębiorcami prowadzącymi sprzedaż detaliczną produktów marki Cube porozumienie ograniczające konkurencję na krajowym rynku detalicznej sprzedaży sprzętu.  Chodziło o ustalanie minimalnych detalicznych cen odsprzedaży produktów tej marki stosowanych przez dystrybutorów. Prezes Urzędu nakazał zaniechanie jej stosowania nałożył na powoda karę pieniężną w wysokości 45 tys. 017,91 zł.

Sąd uwzględnia powództwo

Od tej decyzji spółka wniosła odwołanie do Sądu Okręgowego - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wyrokiem z 7 kwietnia 2017 r., Sąd uwzględnił odwołanie, uchylając zaskarżoną decyzję.

Sąd I instancji ustalił, że spółka powodowa prowadziła sprzedaż w dziewięciu sklepach stacjonarnych na terenie całego kraju, a także za pośrednictwem sklepu internetowego. Spółka S. była w czasie wydawania zaskarżonego wyroku wyłącznym dystrybutorem hurtowym na terenie Polski produktów marki Cube produkowanych w Niemczech.

Czytaj:  UOKiK na tropie zmowy cenowej na rynku kosmetyków>>

Sąd podzielił pogląd powoda, że decyzja nie musi być skierowana przeciwko wszystkim uczestnikom porozumienia, skoro celem postępowania, jest eliminacja z obrotu gospodarczego porozumień naruszających przepisy ustawy. Jednocześnie jednak stwierdził, że brak określenia stron niedozwolonej zmowy cenowej stanowi naruszenie art. 6 u.o.k.k. Zdaniem sądu pozwany Prezes Urzędu w zasadzie nie udowodnił nawet, jak szeroki krąg przedsiębiorców uczestniczył w porozumieniu.

Oddalenie apelacji prezesa UOKiK

Od tego wyroku pozwany wniósł odwołanie do sądu apelacyjnego , który 30 sierpnia 2018 r., oddalił apelację. Sąd II instancji wskazał, że o oddaleniu apelacji przesądziły inne względy niż kwestie, na których skoncentrował swoje wywody Sąd I instancji. Sąd apelacyjny podkreślił, że Prezes UOKiK nie wykazał, że geograficzne granice rynku właściwego ograniczają się do Polski.

Prezes powinien ustalić m.in. to, czy przedsiębiorcy mający centra swojej aktywności poza Polską oferowali lub byli w stanie zaoferować odbiorcom w Polsce dobra konkurencyjne wobec objętych porozumieniem. W tym zakresie zbadać należało nie tylko to, czy przedmiotowe dobra oferowane były przez podmioty spoza Polski, lecz również to, czy niewielka, ale trwała podwyżka cen produktów mogłaby je skłonić do wejścia na polski rynek.

Zastrzeżenia sądu II instancji wzbudziło również ustalenie właściwego rynku produktowego. W jego ocenie Prezes UOKiK nie przedstawił żadnego merytorycznego argumentu przemawiającego przeciwko szerszemu, w wymiarze produktowym, ujęciu zakresu rynku właściwego niż przyjęto to w zaskarżonej decyzji.

Zobacz procedurę w LEX: Przedmiotowy i podmiotowy zakres rozpoznania sprawy na skutek apelacji >

Sąd Apelacyjny stwierdził również, że Prezes UOKiK całkowicie pominął zagadnienie pozycji uczestników porozumienia na rynkach właściwych.

 

SN uchyla wyrok sądu II instancji

Prezes UOKiK zaskarżył przedmiotowy wyrok skargą kasacyjną zarzucając naruszenie przepisów postępowania i art. 176 ust. 1 Konstytucji RP poprzez nieuchylenie wyroku mimo nierozpatrzenia przez sąd I instancji istoty sprawy.

Sąd Najwyższy orzekł, że sąd apelacyjny odniósł się do wszystkich zarzutów podniesionych przez pozwanego w apelacji. Wbrew twierdzeniom pozwanego, sąd apelacyjny nie miał obowiązku identyfikacji wszystkich uczestników porozumienia. Brak było też podstaw do definiowania na nowo rynku właściwego.

- Uchylenie wyroku wynika z naruszenia art. 6 ust. 1 pkt 1 u.o.k.k. Sąd II instancji błędnie uznał, że mogą istnieć takie pionowe porozumienia ustalające sztywne lub minimalne ceny odsprzedaży, które nie są objęte hipotezą tego przepisu z tej przyczyny, że nie mają zdolności do zakłócania konkurencji, a konsekwencji - poprzez jego niezastosowanie - podkreślił sędzia sprawozdawca prof. Leszek Bosek.

- Już sama wykładnia językowa tego przepisu wskazuje, że zakazane są porozumienia, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym - podkreślił sędzia. - Posłużenie się spójnikiem „lub” oznacza, że porozumienie ma antykonkurencyjny cel dodał.

W tej sprawie sąd I instancji nie stwierdził braku pozytywnej przesłanki jurysdykcyjnej, nie przyjął zaistnienia negatywnej przesłanki jurysdykcyjnej, nie wydał też wyroku w innej sprawie niż przedstawiona w powództwie.

Według SN nie można się też zgodzić z pozwanym, że Sąd I instancji nie zbadał żadnych okoliczności faktycznych, ani nie dokonał żadnych rozważań prawnych pozwalających rozstrzygnąć, czy kwestionowane w decyzji porozumienie ograniczało konkurencję w rozumieniu art. 6 ust. 1 pkt 1 u.o.k.k. Tym bardziej nie można uznać, że doszło do naruszenia prawa pozwanego do rozpoznania sprawy przez sądy dwóch instancji.

Sygnatura akt I NSK 1/19, wyrok z 5 grudnia 2019 r.