Obecnie krematoria działają na zasadzie instrukcji obsługi pieca krematoryjnego, sporządzonej przez producenta, ale przepisów regulujących kremacje nie ma. Instrukcje producentów pieców zalecają, że trumna ma być nielakierowana i z niewieloma częściami metalowymi. Od 2011 r. nie są potrzebne raporty środowiskowe w sprawie działania krematoriów, gdyż ustawodawca doszedł do wniosku, że krematoria nie oddziałują źle na środowisko. Wymagania są zatem takie, jak np. dla hali magazynowej, czyli jedno, co jest potrzebne do postawienia krematorium, to pozwolenie na budowę.

Czytaj też: Nowe przepisy pozwolą budować bliżej cmentarzy>>

To się zmieni. Projekt ustawy o cmentarzach, w sprawie którego właśnie zakończyły się konsultacje, przewiduje uregulowanie działania krematoriów, miejsc pochówku i przedsiębiorców pogrzebowych, ale proponowane regulacje czasem idą dalej, niż oczekuje branża.

Kłopotliwe miejsca pochówku

Projekt ustawy o cmentarzach nie rewolucjonizuje dopuszczalnych miejsc pochówku. Jeśli ktoś liczył, że będzie pochowany ekologicznie czy jego prochy zostaną rozsypane, to w Polsce w najbliższym czasie raczej się tego nie doczeka.

Więcej możliwości zaproponowali autorzy alternatywnego  projektu ustawy o cmentarzach, który stworzył zespół powołany przez Rzeczniku Praw Obywatelskich. Postulują oni możliwość rozrzucania prochów na polach pamięci, czyli ogrodzonym terenie, gdzie nie znajdują się groby ani kolumbaria. Projekt ten przewiduje również rozrzucenie prochów na terenie prywatnym, za zgodą właściciela oraz na terenie należącym do Skarbu Państwa czy jednostek samorządu terytorialnego. Kolejny postulat to wydzielanie terenów cmentarzy wyznaniowych i komunalnych na pochówki ekologiczne.

 

Rządowy projekt zakłada, że miejscem pochówku mają być cmentarze. Tutaj projekt nie wprowadza żadnych zmian, czyli ani nie będzie możliwości trzymania urny z prochami w domu, ani rozsypywania prochów. Krzysztof Wolicki, prezes polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego zwraca uwagę natomiast uwagę na dopuszczalne wyjątki od chowania na cmentarzach. Będą to mianowicie duchowni oraz osoby zasłużone dla Rzeczpospolitej Polskiej i społeczeństwa. Ustawa jednak nie precyzuje, kto jest osobą zasłużoną. Można sobie wyobrazić sytuację, że poza cmentarzem zostanie pochowany członek jakiegoś ugrupowania politycznego, a po zmianie władzy okaże się, że nie był on zasłużony. Powstanie pytanie – co wtedy?

Spalać, ale nie szkodzić środowisku

Dziś do pieców krematoryjnych razem ze zwłokami trafiają ubrania i buty zmarłych oraz trumny, które nie zawsze są drewniane – czasem są tekturowe, nasycone substancjami chemicznymi. W wielu państwach używanie takich trumien jest zabronione, głównie ze względu na bezpieczeństwo i higienę, a także ochronę środowiska. Branża pogrzebowa chciała uregulowania, jakie trumny można wykorzystywać i co do trumny można wkładać oraz postulowała aby ustanowić obowiązek dokonywania spopielenia zwłok wyłącznie w drewnianej trumnie.

Rządowy projekt ustawy zawiera jedynie odesłanie, że minister właściwy do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, wymagania dla trumien i urn, w tym cechy materiałów wykorzystywanych do produkcji trumien i urn, kierując się koniecznością ochrony środowiska naturalnego przed możliwymi zagrożeniami wywoływanymi przez trumny i urny, w szczególności w zakresie substancji uwalnianych do powietrza w czasie spopielania zwłok lub substancji uwalnianych do gleby podczas mineralizacji zwłok lub szczątków ludzkich pochowanych w grobie.

Autorzy projektu społecznego znowu idą znacznie dalej niż rząd. Chcą oni wprowadzenia pochówku ekologicznego. W tym mieści się m.in. używanie biodegradowalnych urn i trumien, ubieranie zmarłych w naturalne ubrania i odejście od praktyki wkładania do urny różnych przedmiotów.

Kremacja dopiero po 24 godzinach

Projekt rządowy wprowadza postulowany przez branżę funeralną zakaz kremacji przed upływem 24 godzin od zgonu. To rozwiązanie ma utrudnić zacieranie ewentualnych dowodów przestępstwa.

Temu samemu ma służyć prowadzenie przez właścicieli krematoriów ewidencji zwłok i szczątków ludzkich przekazanych do spopielenia w systemie teleinformatycznym. Ma to zapobiegać nielegalnym kremacjom, tymczasem od założenia pierwszego krematorium w 1993 r. nie odnotowano żadnej nielegalnej kremacji poza systemem, a rejestrów związanych z usługami pogrzebowymi będzie sporo, więc jest to dodatkowa biurokracja.