Trybunał Konstytucyjny zajmie się za tydzień przepisami ustawy o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych. Przepisy zaskarżył Prezydent RP, podnosząc, że naruszają zasady równości i nieretroakcyjności prawa.

Ustawa weszła w życie w sierpniu 2012 r. Jej celem było ograniczenie negatywnych skutków niewypłacalności przedsiębiorców, którzy realizowali zlecenia związane z budową dróg. Ustawa nakłada na Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad obowiązek spłaty niezaspokojonych przez wykonawcę należności głównych przedsiębiorcy.

W skardze wskazano, że akt prawny zbyt wąsko określa katalog podmiotów uprawnionych do uzyskania spłaty, a kryteria wyłączeń są niejasne i budzą wątpliwości zwłaszcza z punktu widzenia konstytucyjnej zasady równości. Chodzi tu m.in. o eliminację dużych przedsiębiorców z kręgu beneficjentów.

W skardze wskazano, że biorąc pod uwagę cel ustawy, takie wyłączenie jest bezzasadne, ponieważ niewypłacalność dużych podmiotów, która mogłaby być skutkiem braku uregulowania zobowiązań przez wykonawcę, powoduje zwiększenie bezrobocia.

Wątpliwości skarżącego wzbudziło także uzależnienie uzyskania spłaty od zabezpieczenia, które ustanowiono przy zawieraniu umowy o roboty budowlane w trybie zamówienia publicznego. Zwraca uwagę, że zabezpieczenie umowy jest fakultatywne i podwykonawca nie ma wpływu na jego ustanowienie. Wątpliwości skarżącego wzbudziło także wyłączenie zabezpieczenia w pieniądzu z masy upadłości, stosowane z mocą wsteczną. W skardze wskazano, że taki zapis narusza zasadę nieretroakcyjności prawa.

Za niezgodne z Konstytucją skarżący uznaje także pozostawienie Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad do swobodnego uznania ogłoszenie w dzienniku ogólnopolskim otwarcia terminu na dokonywanie zgłoszeń należności przedsiębiorców przysługujących im od wykonawców, o ile zgłoszone należności nie przekroczą 3 proc. wartości zamówienia publicznego (powyżej tej kwoty ogłoszenie staje się obligatoryjne). Skarżący zwraca uwagę, że dla niektórych przedsiębiorców bardzo istotna może być nawet kwota niższa niż 3 proc. zamówienia.