Precedensowe postępowanie antymonopolowe Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął kilka dni temu. Marek Niechciał, prezes UOKiK postawił zarzuty sześciu spółkom, które podejrzane są o sfinalizowanie transakcji mimo braku zgody. Są to przedsiębiorcy należący do międzynarodowych grup: Gazpromu z Federacji Rosyjskiej, Engie ze Szwajcarii, a także czterech pochodzących z Holandii:  Uniper, OMV, Shell oraz Wintershall.

Próba obejścia ugody

- Mamy wszystkie dokumenty, które pozwoliły na postawienie zarzutów Gazpromowi i pięciu firmom finansującym Nord Stream 2 - powiedział w środę  Marek Niechciał, prezes UOKiK. Dodał, że firmy otrzymały postanowienie i mają 21 dni na złożenie wyjaśnienia.

Jak mówił Marek Niechciał, urząd od kilku miesięcy przyglądał się działaniom podmiotów. Postępowanie wyjaśniające UOKiK pokazało, że mimo sprzeciwu polskiego urzędu antymonopolowego, Gazprom i spółki finansujące budowę Nord Stream 2 zdecydowały się na ten projekt.

Zdaniem urzędu, działania niedoszłych konsorcjantów gazociągu mogą być próbą obejścia braku zgody na utworzenie spółki finansującej budowę gazociągu. Zarówno bowiem utworzenie joint venture, na które nie zgodził się UOKiK, jak i zawarcie późniejszych umów - miało ten sam cel: sfinansowanie budowy Nord Stream 2.

Według prezesa Niechciała jego urząd mógłby nawet zablokować finansowanie Nord Stream 2 za pośrednictwem spółek europejskich w nie zaangażowanych. Z dokumentów pozyskanych od spółek ma wynikać, że zamiast konsorcjum z udziałem firm europejskich działa spółka należąca w stu procentach do Gazpromu wspierana finansowo przez te spółki, czyli – jak ocenił Niechciał – „pseudo joint venture”.

- W naszej opinii jest to łamanie prawa. Jest pytanie, czy takie duże firmy mogą sobie na to pozwolić - mówił Niechciał.

UOKiK twierdzi, że jego jurysdykcja obowiązuje wszystkie podmioty, bo składając w przeszłości wniosek o koncentrację ją uznały. Podział kompetencji z Komisją Europejską jest jasny. Jeżeli koncentracja ma wymiar wspólnotowy, to decyduje Komisja, ale w innym wypadku decydują organy krajowe. Tak ma być w przypadku sporu o konsorcjum Nord Stream 2.

Zdaniem Wojciecha Jakóbika, redaktora naczelnego portalu BinezsAlert po decyzji UOKiK ryzyko związane z finansowaniem Nord Stream 2 dodatkowo wzrośnie. - Stanowisko polskiego urzędu antymonopolowego dokłada się do coraz dłuższej listy zastrzeżeń wobec tego przedsięwzięcia. Po groźbie amerykańskich sankcji, po narastającej krytyce tej inwestycji w UE, lkażdy, kto myśli o wyłożeniu pieniędzy na to przedsięwzięcie, powinien pomyśleć dwa razy - powiedział Jakóbik.

 


Historia drugiej nitki

Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku i biec z  rosyjskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego do punktu wyjścia niedaleko Greifswald w Niemczech. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa - równoległa do uruchomionego w roku 2011 gazociągu Nord Stream -  o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Gazociągma być gotowy pod koniec 2019 r. Wtedy też Rosja zamierza zaprzestać lub ograniczyć przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i właśnie Ukraina. W tej sprawie, 25 maja,  ma też odbyć się konferencja w stałym przedstawicielstwie RP w Brukseli.

Początkowo w celu zaprojektowania budowy i eksploatacji gazociągu Nord Stream 2 utworzono spółkę Nord Stream 2 AG. Wówczas Gazprom i jego europejscy partnerzy: OMV, Royal Dutch Shell, Uniper i Wintershall zwrócili się do UOKiK z wnioskiem o zezwolenie na zawiązanie spółki do budowy Nord Stream 2. W sierpniu 2016 r. prezes UOKiK uznał, że planowana koncentracja między Gazpromem oraz pięcioma spółkami międzynarodowymi mogłaby doprowadzić do ograniczenia konkurencji. Urząd uznał, że Gazprom posiadał pozycję dominującą w dostawach gazu do Polski, a transakcja mogłaby doprowadzić do dalszego wzmocnienia siły negocjacyjnej spółki wobec odbiorców w naszym kraju. Uczestnicy konsorcjum wycofali wniosek, co w praktyce oznaczało zakaz dokonania połączenia. Jak zauważył w środę szef UOKiK zrobili tak, bo nie chcieli dostać formalnego zakazu.

Ponowne postępowanie

W kwietniu 2017 roku urząd ponownie przyjrzał się sprawie i wszczął postępowanie wyjaśniające.  Wówczas  media informowały, że niedoszli uczestnicy transakcji, mimo sprzeciwu UOKiK, podpisali umowę na finansowanie budowy gazociągu.

- Dwa lata temu spółka, która miała zająć się budową gazociągu Nord Stream 2, nie otrzymała od nas zgody na tę transakcję. Niestety, jak wykazało postępowanie wyjaśniające, mimo naszego sprzeciwu, podmioty zdecydowały się na finansowanie tego projektu. Może to oznaczać złamanie prawa antymonopolowego i dlatego stawiamy zarzuty Gazpromowi oraz pięciu innym podmiotom – wyjaśnia prezes UOKiK, Marek Niechciał.

Postępowanie może zakończyć się umorzeniem bądź wydaniem decyzji. Jeśli w decyzji UOKiK wykaże naruszenie prawa antymonopolowego, może nałożyć kary na spółki do 10 proc ich światowego rocznego obrotu. Ponadto może nakazać zbycie całości lub części majątku przedsiębiorcy, całości udziałów lub akcji zapewniających kontrolę lub podział. UOKiK może też nakazać wstrzymanie finansowania przedsięwzięcia. W przypadku wszczęcia kolejnego postępowanie wyjaśniające, jest możliwość nałożenia dodatkowej kary do 10 tys. euro dziennie za niewykonywanie decyzji.