Przedsiębiorca rolny Józef B. wraz z żoną wystąpił do sądu przeciwko Leszkowi C, prezesowi spółki o zasądzenie 140 tys. zł wraz z odsetkami. Żądanie obejmowało też złożenie oświadczenia woli o przeniesieniu własności nieruchomości rolnej o powierzchni 27 ha.

Umowa pożyczki z zabezpieczeniem

Powodowie twierdzili, że umowa została zawarta dla pozoru za wiedzą obu stron. Była to pożyczka 350 tys. zł na trzy lata z tym, że Józef B. miał przenieść własność nieruchomości na Leszka C. w celu zabezpieczenia umowy. Po trzech latach, gdy powód spłaci dług, Leszek C. miał grunt zwrócić.

Czytaj: NSA: Wniesienie działki do firmy w cenie rynkowej, a nie z aktu notarialnego>>

Według powodów pozwany naruszył zasady współżycia społecznego z art. 58 par. 2 kc. Nadużył zaufania i nie zwrócił nieruchomości, zgodnie z umową.

Oddalenie powództwa

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze oddalił powództwo, nie dopatrzył się bezpodstawnego wzbogacenia. I ustalił, że powód od 1977 roku prowadzi gospodarstwo rolne, a od 2005 roku powód popadł w kłopoty finansowe, gdyż nie miał pieniędzy, aby spłacić kredyt w banku, więc prosił o pożyczkę pozwanego. Leszek C. zaoferował, że spłaci 340 tys. zł należność powoda w banku do 2007 roku, jeśli Agencja Nieruchomości Rolnych nie wyrazi sprzeciwu i nie skorzysta z prawa pierwokupu ziemi.

Czytaj: Prof. Katarzyna Bilewska: Skarga kasacyjna wymaga zmian, ale nie likwidacji przedsądu

Agencja z prawa pierwokupu nie skorzystała. Powód z żoną podpisał w listopadzie 2007 r. umowę przedwstępną z pozwanym, a w grudniu 2007 r. umowę definitywną.  Żona powoda cierpiała wówczas na chorobę neurologiczną, ale w dniu podpisania kontraktu przenoszącego własność gruntu była całkowicie przytomna. Nieruchomość wpisano do księgi wieczystej na nazwisko pozwanego. A kontrakt przewidywał, czego nie ujawniono przed notariuszem, że dotacje unijne do ziemi pobierać będzie Leszek C. zamiast Józefa B.

Nie było obowiązku zwrotu ziemi

Powód złożył apelację do Sądu Okręgowego, który jednak nie stwierdził pozorności umowy, ani też, że umowa była nieważna od początku. Dodał, iż powód z żoną nie mieli interesu prawnego, aby domagać się zwrotu nieruchomości od Leszka C. Porozumienie zawarte w umowie sprzedaży nie przewidywało odkupu.

Cena gruntu, za którą powód sprzedał ziemię nie odbiegała znacząco od ceny rynkowej, aby uznać, że naruszono zasady współżycia społecznego. Według aktu notarialnego cena 1 ha ziemi kosztowała 8 tys. zł (cena rynkowa to 12 tys. zł). Jednak sąd nie dopuścił opinii z dowodu biegłego rzeczoznawcy, ani biegłego psychiatry, który by stwierdził, czy żona powoda była poczytalna w dniu podpisania umowy. Sąd II instancji orzekł, że skoro nie negocjowała kontraktu, to taka ekspertyza jest zbędna.

Sąd 27 czerwca 2017 r. oddalił apelację powoda.

Wyrok karny: wina pozwanego

W skardze kasacyjnej pełnomocnik Józefa B. twierdził, że Agencja została wprowadzona w błąd, gdyż cena sprzedaży ziemi była inna niż zapisana w umowie notarialnej. Co więcej powodowie nie otrzymali całej ceny sprzedaży, o czym świadczyć może prawomocny wyrok z 7 października 2014 r. , Sądu Okręgowego w Legnicy. Sąd karny orzekł winę Leszka C. , iż od 2010 do 2011 r. przywłaszczył pieniądze  - 96 tys. zł. pochodzące z dopłat unijnych, które należały się powodowi. Sąd potwierdził, że środki te miały zostać wpłacone na poczet długu bankowego Józefa B. (art. 284 par. 4 kk)

Sąd karny warunkowo umorzył postępowania na jeden rok.

SN uchyla wyrok

Sąd Najwyższy stwierdził, że skarga kasacyjna jest częściowo zasadna i uchylił wyrok do ponownego rozpoznania.

Uchylenie nastąpiło z powodu słusznych zarzutów naruszenia zasad współżycia społecznego oraz w zakresie niedopuszczenia opinii biegłych od nieruchomości oraz psychiatry (art. 82 kc i 58 par. 2 kc).

Te opinie ekspertów, które zostały przedstawione sądowi były niekorzystne dla powoda, a zatem słuszne było żądanie, aby biegli ustnie mogli wyjaśnić swoje twierdzenia.

Sąd II instancji błędnie oprał się na danych Głównego Urzędu Statystycznego co do cen ziemi rolnej, gdyż statystyki nie uwzględniały wartości nieruchomości z umową dzierżawy na elektrownie wiatrowe - podkreśliła sędzia sprawozdawca Monika Koba.

Teraz sąd II instancji musi wyjaśnić, czy cena sprzedaży ziemi była rynkowa, zbadać dowody z opinii biegłych.

- Powód miał interes prawny, aby dochodzić swoich należności. Powództwo o uzgodnienie treści ksiąg wieczystych z aktualnym stanem prawnym nie było tu właściwą drogą, jaką błędnie sugerował Sąd Okręgowy - stwierdził SN. - Nie dokończono badanie dowodów, więc proces zakończono przedwcześnie - dodała sędzia Koba.

Czytaj: Reforma procedury cywilnej wkrótce trafi do Sejmu

Sygnatura akt V CSK 540/17, wyrok z 21 września 2018 r.