Jak mówił podczas spotkania prasowego w Sosnowcu prezydent tego miasta Arkadiusz Chęciński, dotąd kontrole prowadzone pod tym kątem w budynkach prywatnych i nieruchomościach "nie były zbyt mocne". Dlatego – wobec narastającego w regionie zwłaszcza w sezonie zimowym problemu niskiej emisji – wydał stosowne polecenia straży miejskiej.

"Będziemy rygorystycznie podchodzić do kontroli tego, czym opalane są piece i kotły w naszych nieruchomościach. Od dzisiaj strażnicy rozpoczynają bardzo mocną weryfikację, mając możliwość podejmowania działania. (…) Będą sprawdzali, na wniosek pewnie przede wszystkim mieszkańców, czy nadmiernie wydobywający się z kominów dym nie pochodzi właśnie ze spalania odpadów, które nie powinny być spalane w piecach" - zapowiedział Chęciński.

Władze Sosnowca przypominają, że istnieje prawna możliwość kontrolowania prywatnych nieruchomości pod kątem spalania w piecach odpadów. W tym celu kontrolujący muszą posiadać upoważnienie marszałka województwa, starosty, wójta, burmistrza lub prezydenta miasta – w myśl art. 379 ust. 2 ustawy Prawo ochrony środowiska. Prezydent Sosnowca wyposażył już tamtejszych strażników w imienne upoważnienia.

Aby prowadzić kompleksowe kontrole w tym zakresie Straż Miejska w Sosnowcu podpisała już umowę o współpracy z firmą z Rudy Śląskiej, której przedstawiciele, pełniąc rolę rzeczoznawców, będą mogli pomagać strażnikom np. pobierając do badań próbki popiołu.

Spalający odpady mogą być karani zgodnie z ustawą o odpadach, która uznaje termiczne przekształcanie odpadów poza miejscami do tego przeznaczonymi za wykroczenie. Utrudnianie kontroli w zakresie ochrony środowiska osobom uprawnionym lub im pomagającym – zgodnie z art. 225 par. 1 Kodeksu karnego – zagrożone jest karą do trzech lat więzienia.

W przypadku otrzymania zgłoszenia lub zauważenia nadmiernej emisji dymu, sosnowieccy strażnicy miejskiej będą też sprawdzali czy nieruchomość jest wyposażona w pojemniki i czy są w nich odpady. Brak pojemników lub składowanie odpadów poza nimi jest bowiem wykroczeniem w świetle ustawy o utrzymaniu czystości w gminach oraz w związku z tegoroczną uchwałą rady miejskiej ws. regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Sosnowca.

W przypadku nadmiernej emisji dymu do powietrza istnieje też możliwość ukarania właściciela nieruchomości za zanieczyszczanie miejsc publicznych. Dopuszczenie do nadmiernej emisji dymu w miejscach publicznych jest wykroczeniem w myśl Kodeksu wykroczeń – podobnie nadmierna emisja dymu w rejonie dróg, powodująca utrudnienie w ruchu drogowym.

To nie pierwsze podobne działania władz miast konurbacji katowickiej w sezonie grzewczym. W ub. roku, w okresie szczególnego natężenia smogu, dyspozycję surowego karania osób palących śmieci wydał katowickiej straży miejskiej prezydent tego miasta Marcin Krupa. Wzmożone kontrole pieców grzewczych w domach jednorodzinnych i kamienicach prowadziła też m.in. straż miejska w Rudzie Śląskiej.

Niezależnie od działań kontrolnych i represyjnych Sosnowiec przystąpił - jako jeden z sześciu europejskich samorządów - do czteroletniego europejskiego projektu CLAiR City. Zakłada on zaangażowanie obywateli w działania na rzecz ograniczenia zanieczyszczenia powietrza w miastach. W toku projektu mieszkańcy, poprzez nowoczesne narzędzia, np. aplikację na smartfony, dowiedzą się, jak ich codzienne wybory związane ze środowiskiem wpływają na zdrowie. Podzielą się też swoimi opiniami i wnioskami nt. poprawy jakości powietrza.

Jako przyczynę utrzymywania się zanieczyszczeń w powietrzu w sezonie zimowym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wskazuje warunki meteorologiczne utrudniające rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń, wobec wzmożonej emisji z tzw. sektora bytowo-komunalnego. To tzw. niska emisja będąca efektem przede wszystkim spalania w prymitywnych paleniskach paliw złej jakości, w tym śmieci.(PAP)