Ustawa Prawo przedsiębiorców w art. 7 definiuje, kto może zaliczać się do sektora MŚP, czyli mikro, małych i średnich przedsiębiorców.
W pewnym uproszczeniu, status ten przysługuje przedsiębiorcy, który zatrudnia mniej niż 250 pracowników oraz jego roczny obrót nie przekracza równowartości 50 mln euro (lub suma aktywów bilansu nie przekracza 43 mln euro). Po przekroczeniu któregoś z progów, średni przedsiębiorca staje się przedsiębiorcą dużym.
Regulacje te wynikają z przepisów unijnych i niedługo być może będą wymagały zmiany. Komisja Europejska doszła bowiem do wniosku, że sytuacja, w której przekroczenie progu 250 pracowników oznacza dla przedsiębiorstwa konieczność sprostania dodatkowym obowiązkom, jest niekorzystna. - Ta „przepaść regulacyjna” może zniechęcać do rozwoju i ograniczać konkurencyjność – zakomunikowała KE, ogłaszając czwartą część pakietu deregulacyjnego omnibus.
Znalazł się w niej zamiar stworzenia nowej kategorii przedsiębiorców: tzw. small mid-caps (SMC). Termin ten w odniesieniu do spółek giełdowych oznacza firmę z kategorii pomiędzy małą a średnią pod względem kapitalizacji. Zgodnie z ogłoszoną przez KE klasyfikacją, small mid-caps w rozumieniu unijnych przepisów będą spółkami zatrudniającymi do 750 osób, których roczny obrót nie przekracza 150 mln euro (lub suma aktywów bilansu nie przekracza 129 mln euro). W całej Unii Europejskiej te kryteria spełnia obecnie 38 tys. spółek.
Zobacz procedurę w LEX: Krywan Tomasz, Średni przedsiębiorca - pojęcie>
Firmy boją się „awansu” na „korporację”
- Z perspektywy przedsiębiorców, obecna granica 250 pracowników często sztucznie ogranicza naturalny rozwój firm. Przedsiębiorstwa obawiają się „awansu” do grona dużych firm, bo wiąże się to z ryzykiem utraty benefitów, a nie z dodatkowymi korzyściami – mówi Marcin Bandurski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, wspólnik w kancelarii Prokurent. Jego zdaniem propozycja KE może zadziałać stymulująco – jako zachęta do wzrostu bez obawy o natychmiastową utratę wsparcia. - To ważne również dla firm rodzinnych, które chcą się profesjonalizować i konsolidować. Dla polskich firm szybko rosnących oznacza to łagodne „miękkie lądowanie”. Mogą kontynuować ekspansję, zachowując część uproszczeń i nie przestawiając się natychmiast na poziom „korporacji” – dodaje mec. Bandurski.
- Z perspektywy polskich realiów gospodarczych, wiele przedsiębiorstw rozwijających się dynamicznie napotyka na bariery związane z nagłym wzrostem obciążeń administracyjnych po przekroczeniu progu MŚP – wtóruje mu Agnieszka Majewska, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Jej zdaniem proponowane zmiany mogą przyczynić się do stworzenia bardziej sprzyjającego środowiska dla dalszego rozwoju tych firm.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Kowalski Radosław, Granice ekonomiczne zatrudnienia w małych i średnich przedsiębiorstwach w aspekcie optymalizacji podatkowo-ubezpieczeniowej>
Cena promocyjna: 228.6 zł
|Cena regularna: 254 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 190.5 zł
Niejasna kwestia dotacji i ulg podatkowych
Jak dotąd Komisja Europejska zasygnalizowała trzy przykłady obowiązków, z których zwolnione zostaną spółki zaliczane do SMC.
- Pierwszy odnosi się do RODO i prowadzenia wynikających z tego rozporządzenia rejestrów. Obecnie co do zasady z tego obowiązku są zwolnione podmioty zatrudniające do 250 osób. KE jasno zadeklarowała, że próg ten zostanie podniesiony do 750 pracowników. Więcej na ten temat: Deregulacja RODO, czyli z dużej chmury mały deszcz
- Drugim odciążeniem zapowiadanym przez brukselskich urzędników będzie zwolnienie z obowiązków dotyczących prospektu emisyjnego. Dzięki temu spółki, które nie są już średnie, ale nie spełniają jeszcze kryterium firm dużych, będą miały ułatwione wprowadzenie akcji na giełdę.
- Trzecia korzyść dla SMC wiąże się z rozporządzeniem 2023/1542, zwanym rozporządzeniem ws. baterii. Przewiduje ono obowiązek należytej staranności i śledzenia łańcuchów dostaw, z którego zwolnione mają być nie tylko MŚP, ale też spółki zaliczane do nowej kategorii.
Z komunikatu wynika, że katalog ten nie jest zamknięty. Nasuwa się więc pytanie, na jakie jeszcze korzyści będą mogły liczyć SMC. Obecnie utrata statusu MŚP wiąże się z konsekwencjami wykraczającymi ponad to, co wynika z RODO, przepisów o prospektach emisyjnych oraz rozporządzenia o bateriach. Mec. Bandurski wylicza, że w polskich realiach oznacza to:
- utratę dostępu do preferencyjnych programów unijnych i krajowych, np. dotacji, gwarancji de minimis czy instrumentów wsparcia dla innowacyjności;
- utratę szeregu ulg podatkowych (9 proc. CIT dla „małego podatnika”, preferencje w estońskim CIT);
- większe obciążenia administracyjne, np. obowiązek publikacji sprawozdań niefinansowych, obowiązek stosowania bardziej złożonych procedur zamówień publicznych, dodatkowe wymogi wynikające z prawa pracy i ochrony środowiska;
- obowiązek obligatoryjnego badania sprawozdań finansowych.
Agnieszka Majewska podkreśla więc, że skuteczność unijnej inicjatywy będzie zależała od jej implementacji na poziomie krajowym oraz od zapewnienia, że nowe regulacje rzeczywiście przyniosą oczekiwane uproszczenia, a nie wprowadzą dodatkowych złożoności. - Konieczne będzie również monitorowanie wpływu tych zmian na konkurencyjność i innowacyjność przedsiębiorstw w Polsce – mówi rzeczniczka MŚP. I dodaje: - Będę uważnie śledzić proces legislacyjny związany z tą propozycją oraz jej wdrażanie, aby zapewnić, że interesy polskich przedsiębiorców zostaną odpowiednio uwzględnione.
Czytaj artykuł w LEX: Didyk Patrycja, Lewandowski Piotr, Zieliński Dominik, Jakość komunikacji strategicznej i rozpoznawalność instytucji wsparcia innowacyjności wśród polskich przedsiębiorców>
Chaosu raczej nie będzie
Ewentualna zmiana oznacza też pewne wyzwanie dla krajowego prawodawcy oraz administracji publicznej, bowiem kategoria małych i średnich przedsiębiorców pojawia się w różnych aktach prawa powszechnie obowiązującego czy też np. regulaminach konkursów dotacyjnych.
Mec. Bandurski uważa jednak, że ryzyko chaosu z tym związanego jest umiarkowane. - Komisja nie zmienia samego pojęcia MŚP, a tworzy odrębną kategorię SMC. Teksty prawne odwołujące się wprost do „MŚP” pozostają więc aktualne; konieczne są punktowe nowelizacje tam, gdzie prawodawca chce rozciągnąć preferencje także na SMC. Ponadto w wielu polskich aktach prawnych stosuje się formułę „w rozumieniu przepisów UE” – zwraca uwagę ekspert.
W jego ocenie problem przy wdrażaniu nowych przepisów może się jednak pojawić, jeżeli nie zostanie jasno określone, do jakich instrumentów wsparcia uprawnione będą small mid-caps; instytucje zaczną różnie interpretować pojęcia „MŚP” i „small mid-cap” przy ocenie kwalifikowalności w projektach oraz nie zostanie opracowana aktualizacja jednolitych wytycznych, np. w zakresie pomocy publicznej.
- Konieczna będzie spójna nowelizacja wielu aktów prawnych i wytycznych, ale dobrze przeprowadzona reforma może w dłuższej perspektywie uprościć system i ograniczyć „pułapkę skali”, która obecnie zniechęca firmy do gwałtownego rozwoju - podsumowuje Marcin Bandurski.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Bujalski Rafał, Pomoc MŚP w dostępie do nowych źródeł finansowania>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.