Do tradycyjnego straszenia zgnilizną i kornikiem ma dojść nowe - pożary. Takie są plany Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwowych. To radykalna zmiana w porównaniu z ostatnimi latami. Kolejni ministrowie środowiska rządu PO-PSL doprowadzili do znacznego ograniczenia wycinki. Te drzewostany, które miały ponad sto lat, zostały objęte ochroną, a pozyskanie drewna spadło ze 100-150 tys. m sześc. rocznie do 48 tys. - tyle przewidywał zatwierdzony "Plan urządzenia lasu" na lata 2012-21 - pisze Gazeta Wyborcza.
Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy prawdopodobieństwo zwycięstwa PiS w wyborach stało się realne. Wiosną 2015 r., bez konsultacji z organizacjami pozarządowymi, ówczesny dyrektor Lasów Państwowych Adam Wasiak zwiększył jednorazowo poziom cięć o 35 tys. m sześc. A potem leśnicy bardzo szybko zaczęli przygotowywać korekty do "Planu urządzenia lasu", tak aby odpowiadał poglądom przyszłego ministra środowiska - donosi Gazeta Wyborcza.
Więcej: Operacja Puszcza Białowieska (Gazeta Wyborcza)
Rusza operacja wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej
Jak możemy przeczytać w Gazecie Wyborczej, gigantyczną wycinkę drzew będzie poprzedzać medialna kampania mająca przekonać Polaków, że bez cięcia Puszcza Białowieska zginie.