Od 2008 r. firma Mattel jest właścicielem znaku towarowego w postaci charakterystycznego odcieniu różu o nazwie „Barbie Pink”. Film "Barbie" legł u podstaw happeningu brytyjskiego artysty Stuarta Semple, który w geście protestu wobec próby monopolizacji koloru różowego przez firmę Mattel, wypuścił na rynek swój produkt – fluorescencyjną farbę w odcieniu intensywnego różu, która sprzedawana jest w opakowaniu do złudzenia przypominającym opakowania lalki Barbie sprzedawanej przez firmę Mattel. Artysta dość przewrotnie nazwał swój produkt „Pinkie – The Barbiest Pink”.

Czytaj też: Czy znak towarowy BRBY jest zbyt podobny do BARBIE? Zbada to urząd patentowy USA

Artysta wydał oświadczenie w mailu skierowanym do Artnet News, w którym wskazał, iż nikt nie powinien posiadać koloru, bowiem natura stworzyła już wszystkie kolory, a korporacje roszczące sobie do nich prawa są po prostu całkowicie niedorzeczne. Podkreślił także, że działania polegające na czerpaniu ogromnych korzyści finansowych z udzielanych licencji na kolor różowy jest sprzeczny z dobrymi zwyczajami, w czasach, który praca artystów i twórców bywa niedoceniana.

 


Spory wokół koloru

Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy spór Stuarta Semple dotyczący, jego zdaniem, nieuprawnionej próby monopolizacji kolorów. W 2016 r. rzeźbiarz i artysta instalacji Anish Kapoor kupił wyłączne prawa artystyczne do „najczarniejszej czerni na świecie”, co wywołało powszechne kontrowersje i długotrwały spór ze Stuartem Semple'em. Sprawa miała swój początek w 2014 r., kiedy brytyjska firma Surrey NanoSystems wypuściła na rynek materiał o nazwie Vantablack.

W tamtym czasie Vantablack był promowany jako najczarniejsza czerń na świecie, pochłaniająca 99,965 proc. światła. W tym samym roku Kapoor zaczął wykorzystywać ten nowy materiał w swoich pracach. Chociaż został on opracowany głównie z myślą o zastosowaniu inżynieryjnym, Kapoor natychmiast dostrzegł artystyczny potencjał Vantablack. Praktycznie nie odbijając światła od materiału, Vantablack sprawia, że ludzkie oko nie jest prawie w stanie wykryć kształtu lub tekstury obiektu, na który jest nakładany, tworząc efekt wpatrywania się w czarną dziurę.

Działania te wywołały ogromne kontrowersje w świecie artystycznym, który wyrażał oburzenie w związku z próbą monopolizacji koloru. W odpowiedzi Semple - który od dawna tworzył własne materiały artystyczne do użytku w swojej praktyce - zaczął sprzedawać linię farb i proszków pigmentowych o nazwie Culture Hustle, zaczynając od odważnego odcienia o nazwie Pinkest Pink, a następnie przechodząc do Diamond Dust (ogłoszonego najbardziej brokatowym brokatem na świecie), Black 2.0,  jeszcze czarniejszej Black 3.0 i Whitest White.

Kolor może być znakiem towarowym

Trzeba podkreślić, że obecnie obowiązujące przepisy prawa własności przemysłowej, w tym regulacje polskie, dopuszczają możliwość zarejestrowania koloru jako znak towarowy, choć w istocie taka monopolizacja koloru może budzić kontrowersje.

Zgodnie z art. 120 ustawy Prawo własności przemysłowej znakiem towarowym może być każde oznaczenie umożliwiające odróżnienie towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa oraz możliwe do przedstawienia w rejestrze znaków towarowych w sposób pozwalający na ustalenie jednoznacznego i dokładnego przedmiotu udzielonej ochrony. Wyraźnie widać, że ustawodawca pozostawił otwarty katalog oznaczeń, które mogą pełnić rolę znaków towarowych, jeżeli służą one do odróżniania towarów lub usług danego przedsiębiorcy i można przedstawić je w sposób graficzny.

W praktyce, rejestracja koloru jako znaku towarowego nie jest łatwa, a wręcz można powiedzieć, że stanowi sytuację wyjątkową. Przede wszystkim, rejestracja koloru jako znaku towarowego mogłaby być dopuszczalna w sytuacji, gdy kolor jako potencjalny znak towarowy nabrał tzw. wtórnej zdolności odróżniającej, czyli innymi słowy już przed jego zgłoszeniem stał się charakterystyczny dla danej marki i z nią silnie kojarzony. Przykładem jest wywołany do tablicy odcień koloru różowego kojarzony silnie z lalką Barbie firmy Mattel. Innymi przykładami kolorów stanowiących znaki towarowe są kolory, którymi posługują się dwie największe sieci komórkowe w Polsce, czyli pomarańczowy i fioletowy, choć, co trzeba jasno powiedzieć, droga do uzyskania praw wyłącznych z tego tytułu była długa. Przykładem jest sieć Play, która uzyskała prawa ochronne do koloru fioletowego dopiero po wielu latach prób, z których pierwsze skończyły się decyzją odmowną ze strony Urzędu Patentowego RP.

Zgłoszenie koloru jako znaku towarowego budzi nie tylko protest środowiska artystycznego, które sprzeciwia się monopolizacji istniejących w naturze kolorów, ale rodzi także pewne wątpliwości na gruncie bezpieczeństwa zasad uczciwej konkurencji rynkowej, bowiem potencjalnie może ograniczać możliwości wykorzystywania danego koloru przez innych przedsiębiorców. Stąd też w pełni uzasadnione jest podejście Urzędu Patentowego w zakresie restrykcyjnej oceny zgłoszeń kolorów jako znaków towarowych, aby zapewnić równowagę rynkową oraz swobodę twórczą.