Podczas czwartkowej sesji rady miasta dyrektor biura nieruchomościami stołecznego ratusza Marcin Bajko przypomniał, że na mocy dekretu Bieruta w 1945 r. wszystkie położone w ówczesnych graniach Warszawy nieruchomości należące do osób prywatnych i firm przeszły na własność państwa. Były wśród m.in. użytkowane rolniczo folwarki i nieruchomości służące celom rekreacyjnym ich właścicieli.

"One były prywatne aż do wejścia w życie dekretu. Można powiedzieć przewrotnie, że to dzięki dekretowi stały się publiczne. Ale dekret ciągle obowiązuje i mówi, że należy zwrócić nieruchomość, chyba, że w planie zagospodarowania przestrzennego jest określony cel, który uniemożliwia jego realizację przez osobę prywatną" - powiedział.

Zaznaczył przy tym, że od 2008 r. sądy administracyjne orzekają, że określony w planie zagospodarowania cel publiczny nie jest podstawą do odmowy zwrotu nieruchomości w trybie dekretu, a cel, jakim jest park, może być realizowany przez osoby prywatne.

Z przedstawionych przez Bajkę danych wynika, że roszczenia zgłoszone zostały do ok. 30 warszawskich terenów zieleni. Są to m.in. park Rydza-Śmigłego na Powiślu, Park Świętokrzyski przy Pałacu Kultury i Nauki, Park Porazińskiej przy Al. 3 Maja, Skwer Wisłockiego przy skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich i Nowego Światu, skwer Apfelbauma przy ul. Dzielnej, Park Szymańskiego na Woli, Park Olszyna i Park Stawy Kellera na Bielanach, Park Kępa Potocka na Żoliborzu, a także otulina Parku Skaryszewskiego na Pradze.

Bajko podkreślił, że jeśli prawo nie zostanie zmienione, tereny te - wcześniej czy później - będą musiały być przedmiotem decyzji zwrotowych.
"Przepisy zobowiązują nas do tego, żebyśmy zwrócili, czyli oddali w użytkowanie wieczyste nieruchomości, również oznaczone w planach jako tereny zieleni, ponieważ sądownictwo twierdzi, że park czy teren rekreacyjny można traktować jako publiczny, choć jego własność będzie prywatna" - powiedział Bajko.


Zaznaczył, że jedynym sposobem ochrony takich parków jest wprowadzenie do obejmujących ich teren planów zagospodarowania przestrzennego zapisów, które prawo własności ograniczą np. poprzez zakaz zabudowy czy zakaz grodzenia.

Jako przykład podał plan zagospodarowania otoczenia Pałacu Kultury i Nauki i pobliskiego Parku Świętokrzyskiego, na terenie którego znajduje się działka zwrócona prywatnemu właścicielowi.

"Tu żadna zabudowa czy ogrodzenie nie powstały, choć takie próby się pojawiały" - powiedział Bajko.


Dyrektor biura architektury i planowania przestrzennego Marek Mikos poinformował, że spośród objętych roszczeniami 30 działek 12 ma uchwalone plany zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którymi są to tereny zieleni. W przypadku kolejnych 11 toczą się zaawansowane procedury planistyczne.


Roszczeniami objęte są nie tylko tereny zieleni, ale też cztery działki sportowo-rekreacyjne. Znajdują się na nich obecnie Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji "Solec", Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej "Wars" i Warszawskie Ośrodki Wypoczynku "Wisła". Dwie działki mają uchwalony plan zagospodarowania, w przypadku dwóch trwają procedury planistyczne.
Obecnie w Warszawie toczy się kilka tysięcy postępowań zwrotowych. Roszczenia wynikające z dekretu Bieruta zgłoszono m.in. do terenów, na których dziś funkcjonuje ponad sto placówek oświatowych.


Dekret z 26 października 1945 r. "O własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy", podpisany został przez ówczesnego przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta. Skutkiem jego wejścia w życie (w listopadzie 1945 r.), było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę m.st. Warszawy, a w 1950 r. przez Skarb Państwa - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego.
Dekretem z 1945 r., uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu", objęto około 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.


W myśl dekretu właściciele gruntów mogli w ciągu sześciu miesięcy od dnia objęcia działek w posiadanie przez gminę zgłosić wnioski o przyznanie im na tych terenach "prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym lub prawa zabudowy za symboliczną opłatą". Składane w tej sprawie wnioski pozostawały jednak często bez rozpatrzenia lub wydawano decyzje odmowne, bez podawania podstaw prawnych. (PAP)