Sposób liczenia kosztu metra kwadratowego mieszkania kwalifikującego się programu Rodzina na Swoim sprawił, że choć np. wojewoda mazowiecki ogłosił spadek wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych na II kwartał dla Warszawy o 97 zł, to w programie kredytów z dopłatami mamy do czynienia ze wzrostem.

Luksusy za państwowe dopłaty
Efekt? Dwupokojowe mieszkanie, luksusowo wyposażone, po generalnym remoncie, w centrum Warszawy, blisko ulicy Marszałkowskiej i Placu Trzech Krzyży, po niewielkich negocjacjach można już kupić za kredyty z dopłatami. Jeśli klient zdecyduje się na to pięćdziesięciometrowe mieszkanie po 9816 zł za metr kwadratowy w całości za kredyt, pożyczy 490,8 tys. zł. Około połowy odsetek przez pierwszych osiem lat spłaty będzie dokładało państwo. Przy obecnym oprocentowaniu kredytów będzie to ponad 113 tys. zł. A rata klienta, zamiast blisko 3 tys. zł, wyniesie 1,75 tys. zł. Jeśli ktoś zacząłby budować w stolicy dom na kredyt z dopłatami – czyli o maksymalnej powierzchni 140 m2, z czego 70 m2 jest dofinansowane, uzyskałby dopłatę do ponad 1,37 mln zł. Przez osiem lat państwo dołoży do takiego kredytu prawie 160 tys. zł.
Szukający na każdym kroku oszczędności rząd jest coraz hojniejszy. Maksymalne dopłaty państwa jeszcze na początku roku wyniosłyby w obu przypadkach odpowiednio 100,5 tys. zł oraz niecałe 141 tys. zł. W górę bowiem poszły nie tylko limity cen metra kwadratowego mieszkań kwalifikowanych do RnS, lecz również wysokość oprocentowania, według którego państwo liczy wypłacane odsetki. Wzrost stóp procentowych w styczniu sprawił, że od drugiego kwartału połowa odsetek liczona jest dla oprocentowania 6,1 proc. Aktualizowana co kwartał stopa referencyjna w pierwszym kwartale br. wynosiła 5,87 proc.

Jak to działa? Jeśli ktoś ma obecnie kredyt z programu RnS z oprocentowaniem 6,5 proc., dostaje zwrot mniej niż połowy odsetek, ale jeśli oprocentowanie jego kredytu wynosi np. 5,8 proc., to otrzymuje zwrot ponad połowy odsetek.

Limity najbardziej oderwane od realiów w Bydgoszczy, Łodzi i Katowicach
Odnieśliśmy nowe opublikowane limity cen mieszkań do mediany cen po jakiej kupowali mieszkania w lutym 2011 roku. klienci Open Finance i Home Brokera. Najbardziej wysokość limitu od realiów oderwana jest w Bydgoszczy. Dysproporcje są również bardzo wysokie w: Łodzi, Katowicach i Olsztynie. Z pewnością klienci nie mają tam najmniejszego problemu, aby kupić lokum na kredyt z dopłatami. W komfortowej sytuacji są także mieszkańcy Poznania, Gdańska i Warszawy – tu limity cen mieszkań z programu RnS przewyższają obecnie o ponad 20 proc. medianę cen transakcyjnych w tych aglomeracjach. Stosunkowo niewielkie różnice są w Szczecinie, Krakowie i Lublinie.

Wkrótce zmiany na gorsze
Program Rodzina na Swoim, niedługo zostanie jednak zmieniony i zapowiada się, że z jednej skrajności wpadnie w drugą. Ceny metra kwadratowego mieszkania klasyfikowanego do programu mogą spaść o ponad 20 proc. Nie będzie też można kupować mieszkań na rynku wtórnym, a kredytobiorca nie będzie mógł mieć ukończonych 35 lat. Czy zmiany wejdą w życie jeszcze w pierwszej połowie roku czy też później, trudno dziś wyrokować. Zgodnie z przygotowanymi przez rząd zmianami, cały program ma się zakończyć wraz z 2012 rokiem.