Zaproponowaną przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w projekcie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego  likwidację otwartych mieszkaniowych rachunków powierniczych (OMRP) popiera m.in. rzecznik finansowy. Uwagi ma Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, Narodowy Bank Polski oraz deweloperzy. Uważają, że w obrocie pozostaną tylko zamknięte mieszkaniowe rachunki powiernicze (ZMRP). – Jeśli bowiem deweloper będzie miał do wyboru zamknięty lub otwarty rachunek, ale z gwarancją, dla której będzie musiał ustanowić zabezpieczenie o takiej samej wartości, wybierze ten pierwszy – uważa resort. A to przełoży się na wzrost kosztów.

Resort inwestycji krytykuje pomysł UOKiK

Likwidacja otwartych rachunków stanowi zagrożenie dla realizacji określonych w Narodowym Programie Mieszkaniowym – pisze w swojej opinii do projektu Artur Soboń, wiceminister inwestycji. Jego zdaniem pomysł ten utrudni dostęp do mieszkań dla osób o dochodach uniemożliwiających nabycie lub wynajęcie mieszkań na zasadach komercyjnych. Dlaczego? Tak jak deweloperzy Soboń uważa, że likwidacja OMRP doprowadzi do wzrostu koszu obsługi inwestycji.

Ceny mieszkań wzrosną o nawet 5 proc.

- Wyliczyliśmy, że bezpieczny rachunek podwyższa cenę o 1-2 proc – mówił w lipcu Prawo.pl Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Gdy kupujemy mieszkanie za 300 tys. zł, to jest to dodatkowy koszt rzędu od 3 do 6 tys. zł, czyli około metr kwadratowy mieszkania. I naszym zdaniem, to niewielka cena za bezpieczeństwo. I nie chodzi tylko o upadłość, ale też nagłe przerwanie budowy czy wyprowadzenie pieniędzy – uważa Niechciał. 

Czytaj również:
Nabywcy mieszkań pod lepszą ochroną >>

Likwidacja otwartych rachunków powierniczych uderzy w małych deweloperów >>

Magdalena Szulc z Ataner i Maciej Bartczak, współwłaściciel w KM Building, przewidują, że wprowadzenie zamkniętych rachunków powierniczych może spowodować wzrost cen nowych mieszkań o około 2-3 proc. Z kolei Monika Golec, dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży w firmie Budnex, szacuje, że ceny mieszkań mogą wzrosnąć o koszt kredytu zaciąganego przez dewelopera na budowę inwestycji, czyli około 5 proc. Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service uważa, że koszt metra kwadratowego mieszkania wzrośnie o około 200 zł.  Zdaniem Sobonia koszty te mogą zostać przeniesione na nabywcę i finalnie zwiększyć ceny mieszkań , a przez co zmniejszyć ich dostępność.

Drogie finansowanie zewnętrzne

Skąd taki wzrost? W praktyce środki wpłacane na rachunki zamknięte przez klientów będą zwalniane dopiero po zakończeniu inwestycji. - To duża zmiana, ponieważ obecnie około 80-90 proc. inwestycji ma formę otwartego rachunku powierniczego. Wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń, tj. zamkniętych rachunków lub otwartych z gwarancją bankową, bez wątpienia spowoduje wzrost kosztów – mówi Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A. Marcin Liberski, dyrektor marketingu i sprzedaży w Atlas Estatee dodaje, że deweloperzy będą zmuszeni w większym stopniu finansować realizację inwestycji z kredytów bankowych. - Popyt na kredyty znacznie wzrośnie, a jednocześnie ich podaż będzie ograniczana przez banki, a zatem ostatecznie konsekwencją takich zmian będzie wzrost kosztów kredytu. Wyższe koszty obsługi kredytowej banków skutkowałyby podniesieniem cen mieszkań nawet do kilku procent – wyjaśnia Liberski.

 

 

Bat na nieistniejące zagrożenie

Marek Niechciał uważa, że oceniając nowelizację trzeba postawić pytanie: na czym nam zależy? Czy na ochronie tego, kto buduje mieszkanie, czy tego, kto je kupuje.
- Ustawa w 2011 roku* nie była pisana po to, aby deweloperom było lepiej, tylko by chronić nabywców. Skoro jednak deweloper nie jest w stanie zagwarantować konta z gwarancją bankową lub ubezpieczeniem, to znaczy, że jest ryzykowny dla banku lub towarzystwa. Dlaczego więc ja mam być skazany na rachunek otwarty kupując u niego mieszkanie? Ponadto wyobraźmy sobie małego polskiego dewelopera.  – tłumaczy Niechciał.
Według Sobonia jednak ani stan faktyczny, ani doświadczenia zagraniczne nie wskazują na brak wystarczającego zabezpieczenia środków nabywcy na otwartych rachunkach. Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający Cordia Polska podkreśla, że regulator nie zauważa, że od momentu wprowadzenia tzw. ustawy deweloperskiej nie mamy praktycznie przypadków upadłości deweloperów, a środki na rachunkach otwartych są wypłacane przez banki jedynie po weryfikacji zaawansowania postępów prac na budowie i potwierdzeniu dokonania rozliczeń z generalnym wykonawcą za wcześniejsze prace. -  Po wprowadzeniu zamkniętych rachunków powierniczych deweloperzy "przerzucą" koszt pieniądza - kredytu na klientów, nie zmniejszając swojej marży – uważa Melaniuk.

 


 

Wydłużyć vacatio legis

Z kolei Związek Banków Polski postuluje, aby z uwagi na ożywioną sytuację na rynku nieruchomości mieszkaniowych w największych miastach w Polsce wprowadzić kilkuletnie vacatio legis dla nowych przepisów. – Czas ten jest również niezbędny do przygotowania się przedsiębiorstw działających na rynku. Jeżeli w tym okresie popyt nie obniży się, powinna istnieć możliwość przedłużenia vacatio legis o kolejny rok lub dwa – pisze NBP w swojej opinii do projektu. NBP zauważa też, że najkorzystniejszym rozwiązaniem dla konsumenta, chroniącym go nie tylko przed nieuczciwością czy błędem przedsiębiorcy, ale też przed ryzykiem nabycia mieszkania po znacząco zawyżonej cenie jest system mieszany, który zapewnia zarówno możliwość bezpiecznego zakupu gotowego mieszkania, jak też zawarcia bezpiecznego kontraktu na jego budowę.