Kodeks postępowania dla sektora handlu ma 23 strony, nie licząc załączników z wzorami dokumentów. Został przygotowany przez Polską Radę Centrów Handlowych we współpracy z kancelarią Domański Zakrzewski Palinka.

Kodeks wskazuje, że podstawą przetwarzania danych osobowych  uczestników konkursu lub loterii, a także wizerunku może być uzasadniony interes. Taką możliwość daje art. 6 pkt. f RODO. Zgodnie z nim zgoda nie jest wymagana o ile przetwarzanie jest niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, z wyjątkiem sytuacji, w których nadrzędny charakter wobec tych interesów mają interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą. Nie wszyscy prawnicy zgadzają się z takim podejściem.

Czytaj również: RODO - firmy czekają na kodeksy branżowe >>

 


Czy można ominąć zgodę na przetwarzanie danych uczestników konkursów i loterii

W kodeksie czytamy, że po pierwsze administrator danych osobowych ma ustalić, czy przetwarzanie może być prowadzone w oparciu o inną niż zgoda podstawę. Przy braku takiej możliwości, zgodę trzeba uzyskać przed rozpoczęciem przetwarzania danych, np. przez zaznaczenie okienka wyboru na stronie internetowej czy podanie danych w kuponie konkursowym. W kolejnym punkcie czytamy, że dopuszczalne jest przetwarzanie  imienia i nazwiska, daty urodzenia, adresu zamieszkania, adresu poczty elektronicznej i numeru telefonu  w prawnie uzasadnionym interesie w przypadku prowadzenia konkursu lub loterii. I tu rodzi się pytanie, czy jednak konkursowicz nie powinien wyrazić zgody.

- W zakresie podstaw przetwarzania danych uczestników konkursów czy loterii nie ma jednej, ustalonej praktyki – mówi Adam Klimowski, główny specjalisty ds. ochrony danych osobowych, prawnik w firmie Jamano. - Jedni administratorzy wykorzystują tu zgodę (art. 6.1.a RODO), a inni stawiają na prawnie uzasadniony interes (art. 6.1.f RODO). Uważam, że przy konkursach centrów handlowych ta druga przesłanka ma sens - ale tylko w zakresie danych niezbędnych do udziału w konkursie (imię, nazwisko, dane do kontaktu z uczestnikiem). Mamy wtedy spełniony warunek z motywu 47 RODO - osoba, której dane dotyczą, ma rozsądne przesłanki by spodziewać się, że może nastąpić przetwarzanie danych – uważa Klimowski.

Czy udział w loterii to umowa?

Z kolei Paweł Litwiński, adwokat z Barta Litiwiński, rozróżnia konkurs i loterię. - Konkurs to najczęściej przyrzeczenie publiczne – a więc nie umowa. Stąd nie można zalegalizować takiego przetwarzania danych z powołaniem się na niezbędność do wykonania umowy (art. 6 ust. 1 pkt b RODO). Ale oczywiście można z powołaniem się na art. 6 ust. 1 pkt f) RODO, jeżeli spełnione są przesłanki z tego przepisu. Przetwarzanie danych w celu prowadzenia konkursu co do zasady będzie realizacją prawnie uzasadnionego interesu administratora, jakim jest promocja jego towarów i usług - mówi ekspert. Dlatego, jego zdaniem, w typowej sytuacji będzie się mieścić w granicach art. 6 ust. 1 pkt f) RODO, co oczywiście nie zwalnia z przeprowadzenia testu nadrzędności interesów. Rację mają więc autorzy kodeksu, że takie przetwarzanie – w typowych sytuacjach – nie wymaga zgody. Z kolei udział w loterii promocyjnej odbywa się na podstawie umowy gry hazardowej, zawieranej na zasadach opisanych w regulaminie loterii. Znów więc nie ma potrzeby ubiegania się o zgodę na przetwarzanie danych, bo możliwość przetwarzania danych w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia loterii jest wprost dopuszczona przez RODO, a to przez art. 6 ust. 1 pkt. b). Będzie to też zapewne rodzaj uzasadnionego interesu administratora danych, ale oparcie przetwarzania na przesłance niezbędności do wykonania umowy jest po prostu prostsze i pewniejsze: odpada test nadrzędności interesów, odpada sprzeciw. - Stąd wniosek autorów kodeksu co do nie zbierania zgody jest moim zdaniem słuszny, ale podstawą przetwarzania danych powinien być pkt b), a nie f) – tłumaczy Paweł Litwiński. 

Przyrzeczenie publiczne to nie umowa

Podobnie na sprawę patrzy Maciej Gawroński, radca prawny, partner w kancelarii Gawroński & Partners. - Uzasadniony interes to dziwny wybór. Camelot UK Lotteries Limited, operator of The National Lottery opiera przetwarzanie dla celów konkursów i innych gier o wykonanie umowy (6.1.b RODO). W Polsce konkurs to przyrzeczenie publiczne, technicznie coś innego niż umowa. Ale i tak lepiej pasuje zgoda (6.1.a RODO) lub właśnie umowa (6.1.b RODO) – bo do RODO trzeba stosować wykładnię prounijną – tłumaczy mec. Gawroński.

Eksperci jednak nie mają wątpliwości, że głos w sprawie podstaw przetwarzania danych uczestników konkursów i loterii powinien zabrać Urząd Ochrony Danych Osobowych. Zapytaliśmy UODO, czy wyda stanowisko, i czekamy na odpowiedź. 

Co z wizerunkiem uczestników wydarzeń promocyjnych

Projekt kodeksu przewiduje też, że uzasadniony interes może być podstawą przetwarzania danych w celu dokumentowania wizyjnego i audiowizualnego organizowanych w centrach handlowych wydarzeń promocyjnych, kulturalnych lub podobnych dla celów archiwizacyjnych lub marketingowych – w takim celu dopuszczalne jest przetwarzanie wizerunku. I do tego punktu kodeksu eksperci mają już wątpliwości.

- Wydaje się, że przetwarzanie wizerunku do celów marketingowych co do zasady zawsze będzie się w jakimś stopniu opierało o rozpowszechnianie wizerunku, czyli o sytuację, w której stworzona zostaje możliwość zapoznania się z wizerunkiem bliżej nieokreślonemu, niezamkniętemu kręgowi osób (media tradycyjne, media społecznościowe itp.). W takim przypadku, na zasadzie art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, co do zasady będzie wymagana zgoda. Jedynym realnie nadającym się do zastosowania wyjątkiem będzie rozpowszechnianie wizerunku, który stanowi tzw. szczegół większej całości, np. gdy tematem zdjęcia będą „uczestnicy imprezy promocyjnej w markecie”. Ale poza takimi sytuacjami zasadą będzie zgoda – uważa Paweł Litwiński.

Podobnie uważają inni eksperci. – Przetwarzanie  na podstawie art. 6.1.f RODO wizerunku konkretnej osoby, zwłaszcza w czasach, w których dzięki postępom techniki coraz łatwiej zidentyfikować człowieka jedynie po twarzy, budzi moje wątpliwości, zwłaszcza gdy przypomnimy sobie art. 81 prawa autorskiego ("Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej"). Możemy oczywiście przyjąć, że twórcy kodeksu mieli na myśli zdjęcia grupowe, gdzie trudno rozpoznać konkretne osoby - ale dlaczego posługują się w tym miejscu pojęciem wizerunku? – mówi Adam Klimowski.

Pozostaje jeszcze problem, czy zgoda a rozpowszechnianie wizerunku niejako „konsumuje” zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Zdaniem Pawła Litwińskiego – tak. - Można bronić tezy, że administrator danych, rozpowszechniając wizerunek, realizuje swój prawnie uzasadniony interes, jakim jest marketing. I jeżeli test nadrzędności interesów wypadnie pozytywnie, wówczas takie rozpowszechnianie wizerunku będzie wymagało tylko jednej zgody, czyli zgody na rozpowszechnianie wizerunku. Cofnięcie tej zgody będzie oznaczało brak możliwości rozpowszechniania i konieczność np. usunięcia zdjęcia z profilu w mediach społecznościowych – tłumaczy mec. Litwiński. Podkreśla jednak, że w typowej sytuacji korzystania z wizerunku w celach marketingowych będzie wymagana zgoda na jego rozpowszechnianie.